Jestem ojcem, mój syn ma 9 lat. Opiekę sprawuje nad nim jego matka, z którą to nie łączą mnie żadne stosunki - oboje mamy stałych partnerów. Wobec matki mojego dziecka toczy się postępowanie - wszczęte z urzędu - o pozbawienie jej praw rodzicielskich, powodem jest miedzy innymi "złe prowadzenie się, libacje alkoholowe, nadmierne opuszczanie szkoły przez syna, zła opinia itp.". Po pierwszej sprawie matka mojego syna otrzymała dozór kuratora, mimo iż cała sprawa dotyczy jej zaniedbań, ustalono, że ja również mogę zostać pozbawiony praw rodzicielskich. Pracuję za granicą, w Polsce jestem średnio co miesiąc, przez około tydzień- za każdym razem widuję się z synem, zabieram go do moich rodziców,rodziny,jego przyrodniej siostry, organizuje czas maksymalnie dla nas,kupuję jakieś drobiazgi,prezenty, zawsze wyprawiam mu urodziny,aby czuł że jestem cały czas przy nim i jest dla mnie najważniejszy. Oczywiście płacę alimenty, poza tym reguluje opłaty w szkole, ubezpieczenie,komitet,wycieczki, książki itd. Niestety w chwili obecnej jestem zmuszony pracować za granicą, ponieważ mam również inne zobowiązania finansowe,a póki co to jest praca pewna. Jednak Sąd również i do mnie ma o to zastrzeżenia. Czy powinienem zrezygnować z pracy tam, wyprzedzić fakty i starać się jako ojciec o odebranie matce mojego syna praw rodzicielskich, a przyznanie mi pełnej opieki nad nim? Nie wiem co zrobić, ponieważ obawiam się, że jeśli zabiorą jej dziecko - ponieważ dopuści się kolejnych zaniedbań - a mnie w tym czasie nie będzie w Polsce, to będzie mi później bardzo ciężko - mówiąc kolokwialnie- odzyskać syna, nie wspominając już o tym jak on będzie się czuł trafiając do pogotowia opiekuńczego bądź innej instytucji. Liczę na pomoc i czekam na odpowiedź. Z góry dziękuję