Dzisiaj wykonali mi obrót zewnętrzny na Żelaznej. Zabieg trwał maksymalnie 2 minuty (wydaje mi się, że nawet niecałe), ból był bardziej dotkliwy niż przypuszczałam ale nie było tragedii i od razu się o nim zapomina. Uprzedzam, że ciężej się wtedy oddycha i trzeba się skupić na oddychaniu, żeby dotlenić siebie i dziecko. Lekarz powiedział, że obracają maksymalnie 10-20 minut (najczęściej do 10 minut) i po tym czasie próby się kończą - lekarze nie mają tyle czasu by przez 3 godziny wykonywać obrót jednej kobiecie (na takie plotki natknęłam się w internecie). Moje dziecko waży 3700-3800g w 37+2 tyg ciąży i mimo dużych rozmiarów nadawało się do obracania (mam 162cm). Lekarze wspominają tylko o jednym - jeśli dziecko będzie bardzo duże, stosunek obwodu miednicy/bioder będzie niekorzystny i jest to 1 ciąża to poród mimo udanego obrotu może i tak skończyć się cesarskim cięciem w dniu porodu. Po obrocie (udanym i nieudanym) zostaje się na noc w szpitalu na obserwację, wypis kolejnego dnia (w przypadku Żelaznej 12:00). Powikłania przeważnie wypływają niedługo po obrocie, u mnie było w porządku. Aktualnie minęło 3 godziny i jest okej.
Ostatnia edycja: