reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Obliczenie podstawy zasiłku macierzyńskiego

mumia

Zaciekawiona BB
Dołączył(a)
25 Maj 2011
Postów
62
Miasto
Den Helder
Witam ponownie,

dziękuję za podpowiedź dotyczącą założenia nowego wątku, na swoje usprawiedliwienie mam jedynie to, że to mój drugi dzień na tym forum i faktycznie, nie doczytałam regulaminu... :)

Pozwoliłam sobie na skopiowanie pytania:

Krótko naświetlę sytuację. Pracuję w sektorze budżetowym, w 2009 roku urodziłam córkę, podstawa zasiłku macierzyńskiego została naliczona z 2007 roku (gdzie miałam przepracowane pełne trzy miesiące - moja pierwsza córka jest astmatyczka i bądź często chorowała bądź co chwilę musiałam jeździć z nią na kontrole). Po urlopie macierzyńskim wykorzystałam urlop wypoczynkowy, a następnie (polowa roku 2010) postanowiłam wziąć urlop wychowawczy. Teraz, w trakcie urlopu wychowawczego, mieszkam w Holandii (o czym poinformowałam pracodawcę) i ponownie jestem w ciąży.

Moje pytanie to: czy należy mi się zasiłek macierzyński po urodzeniu trzeciego dziecka i, jeśli tak, to jak zakład pracy ma go obliczyć? Czy dalej podstawą będzie 2007 rok? Jakie przepisy regulują obliczanie podstawy do tego rodzaju swiadczeń?

Z góry dziękuję.
 
reklama
W 2008 roku normalnie pracowałam u tego samego pracodawcy, pracuję u niego od 2005 roku, umowa na czas nieokreślony. W księgowości twierdzą, że dopiero w 2007 roku miałam przepracowane pełne trzy miesiące. Czas pracy przerywały mi jedno czy dwudniowe zwolnienia lekarskie potrzebne na niezbędne badania córki. Nie mam możliwości sprawdzenia listy obecności ale z drugiej strony nie mam też podstaw żeby im nie wierzyć.
 
Do góry