confounded
Fanka BB :)
hej! pewnie nie jestem pierwsza, ale ja po prostu już wytrzymać nie mogę. Mąż na uczelni, ja sama w domu i wracają do mnie głupie myśli. Byliśmy na szkole rodzenia, ostatnio lekarz opowiadał o porodach i porządnie nas nastraszył. Mówił o krwotokach, pęknięciach macicy i różnych innych patologiach oraz przytaczał statystyki śmierci :| nie wiem czy lekarz powinien się tak zachować, bo przecież dla nas najwazniejsze powinno być to, by odpoczywać, a ja teraz panikuję. bardzo się boję, że ze szpitala wróci tylko nasza córeczka albo że nie wrócimy obie. normalnie siedzę i płaczę od wczoraj. jestem pewna, że nie dam rady, że nie będę w stanie przeć jak będą mi kazali, albo będę robiła to za słabo, po prostu, że nie wytrzymam. bardzo się martwię i proszę Was bardzo o jakieś wsparcie, jak Wy sobie z tym radziłyście?