umi2
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 5 Listopad 2008
- Postów
- 15 034
Witam.
Odkąd mój syn skończył 4 miesiące, zaczęły sie u nas problemy z przesypianiem nocy, zrzucałam to wtedy na barki ząbkowania. Nasze problemy trwały do około 10 miesiąca życia i wyciszyły się na jakieś 2 miesiące, przez cały ten okres Kacper budził raz w nocy na picie jednak były to spokojne pobudki, po wypiciu mleka zasypiał. Gdy skończył rok, noce zaczęły być niespokojne z kilkoma pobudkami, ale jeszcze nie było tak źle. Na wakacjach jednak mój syn przeszedł sam siebie, budził sie co dziennie mniej więcej o tych samych godzinach 23, 3 i 5 i darł się, wyginał i robił co tylko można. Nie byłam w stanie go uspokoić. Teraz jest troszkę lepiej. Nie ma takich akcji co dziennie, jednak zdarzają się, a nawet jak ich nie ma Kacper budzi sie choćby tylko po to żeby napić się herbaty. Jeśli nie dostaje herbaty zaczyna płakać, gdy próbuje go przetrzymać, on po kilku minutach przestaje płakac i zaczyna sie najnormalniej w swiecie bawić i wołać nas żebyśmy mu towarzyszyli. Od jakiegoś czasu szukam sposobu, książek, wiadomosci na ten temat i wszystkie wymieniane sposoby nie przynosiły skutku. Dziś jednak przypadkowo natrafiłam na termin " terror nocny" zaczęłam sie wczytywać i do teraz jestem w szoku, bo zachowania były dosłownie takie jak u mojego syna. Od jakiegoś czasu zdawałam sobie sprawę, ze on w ten sposób odreagowuje dzień, ale mimo ustalonego planu dnia jaki ma od samego poczatku te koszmarne noce pojawiają sie staram sie ograniczyć " atrakcje" w ciągu dnia, oglądanie telewizji, ale to nie daje rezultatów. Czytałam, ze takie coś może potrwać do 7 roku życia. Jestem tym dosłownie załamana, bo on sie budzi z krzykiem, ale o godzinie 6:30 wstaje jak nowo narodzony czasem nawet już o 5 a ja jestem jak przerzuty kapeć. Czy ktoś może spotkał sie z taka terminologią i wie jak z tym "walczyć"? Szukam na ten temat informacji i nie moge nic znaleźć, oprócz kilku postów z innego forum. Będę wdzięczna za pomoc, moze ktos przechodził przez to samo i miałby jakaś radę?
Odkąd mój syn skończył 4 miesiące, zaczęły sie u nas problemy z przesypianiem nocy, zrzucałam to wtedy na barki ząbkowania. Nasze problemy trwały do około 10 miesiąca życia i wyciszyły się na jakieś 2 miesiące, przez cały ten okres Kacper budził raz w nocy na picie jednak były to spokojne pobudki, po wypiciu mleka zasypiał. Gdy skończył rok, noce zaczęły być niespokojne z kilkoma pobudkami, ale jeszcze nie było tak źle. Na wakacjach jednak mój syn przeszedł sam siebie, budził sie co dziennie mniej więcej o tych samych godzinach 23, 3 i 5 i darł się, wyginał i robił co tylko można. Nie byłam w stanie go uspokoić. Teraz jest troszkę lepiej. Nie ma takich akcji co dziennie, jednak zdarzają się, a nawet jak ich nie ma Kacper budzi sie choćby tylko po to żeby napić się herbaty. Jeśli nie dostaje herbaty zaczyna płakać, gdy próbuje go przetrzymać, on po kilku minutach przestaje płakac i zaczyna sie najnormalniej w swiecie bawić i wołać nas żebyśmy mu towarzyszyli. Od jakiegoś czasu szukam sposobu, książek, wiadomosci na ten temat i wszystkie wymieniane sposoby nie przynosiły skutku. Dziś jednak przypadkowo natrafiłam na termin " terror nocny" zaczęłam sie wczytywać i do teraz jestem w szoku, bo zachowania były dosłownie takie jak u mojego syna. Od jakiegoś czasu zdawałam sobie sprawę, ze on w ten sposób odreagowuje dzień, ale mimo ustalonego planu dnia jaki ma od samego poczatku te koszmarne noce pojawiają sie staram sie ograniczyć " atrakcje" w ciągu dnia, oglądanie telewizji, ale to nie daje rezultatów. Czytałam, ze takie coś może potrwać do 7 roku życia. Jestem tym dosłownie załamana, bo on sie budzi z krzykiem, ale o godzinie 6:30 wstaje jak nowo narodzony czasem nawet już o 5 a ja jestem jak przerzuty kapeć. Czy ktoś może spotkał sie z taka terminologią i wie jak z tym "walczyć"? Szukam na ten temat informacji i nie moge nic znaleźć, oprócz kilku postów z innego forum. Będę wdzięczna za pomoc, moze ktos przechodził przez to samo i miałby jakaś radę?
Ostatnia edycja: