Odpowiedz w temacie

Widzę każda mama musi się nasłuchać tych "dobrych rad" koleżanek, babć i innych dobrych wróżek  ja mojego synka usypiam na rękach (czasem gdy bolą mnie nogi po pracy pomagam sobie leżaczkiem) i wiecie co? A niech sobie gadają! Ja to uwielbiam! Pewnie, że wygodnie byłoby odłożyć Maluszka i mieć spokój święty, ale czy faktycznie tego właśnie chcemy? Ja mam świadomość, że za moment (bo czas przecież tak szybko ucieka...) mój syn nie będzie się już tyle tulił, nie będzie potrzebował tyle czułości, będzie pewnie "no weź mama, nie rób siary"  dlatego mam zamiar kołysać go do snu tak długo, jak mi na to pozwoli! O!