Pysia29d
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 7 Grudzień 2009
- Postów
- 1 078
Dziewczyny maly od kwietnia choruje najpierw przeziebienie-antybiotyk.po 2 tygodniach miał 40 stopni pojechał na izbę pryzjeć i lekarka sasiadka przepisała mu syrok.po 2 dniach angina plus rotawirus bo byl juz mocno chory i nie dostał na czas dobrego leku.Dostalismy sie do szpitala tam znowu antybiotyk który od poczatku nie działał ,ja mowilam prosilam a oni wiedizeli lepiej. przy antybiotyku w 9 dzień dostał katar goraczke(juz bylismy w domu) i mocny kaszel.pojechalismy znowu na izbe bo kazali nam gdyz po anginie sa powikładnia.tam znowu moja sasiadka wypisała nam 9 lekówW TYM antybiotyk kolejny!! no ale jak lekarz tak przepisuje to pewnie trzeba wiec zaczełam mu podawac.Antek na 2 dzień zaczał sie tak dusic tak kaszleć że zaczełam sie pakowac do szpitala (nie pojechałam) wypluwał wręcz płuca.nigdy w zyciu nie widziałam zeby ktoś tak kaszlał .dzis znów do lekarza bo nie wiedziałam czemu sie dusi ( poszłam znowu do mojej sasiadki bo muszialam wypis odebrac ze szpital wiec odrazu go zbadała i dala nastepne leki na kaszel! w tabletkach!).no ale zaczeło mnie zastanawiac dlaczego dziecko nagle ozdrowiało jak zapomniałam mu dac leku na kaszel.okazało się ze baba pomyliła sie w dawkach i dała mu 5 ml a powinna dac 1,5!!!!pozatym mówiła ze daje mu do nosa a wypisała do oczu!!! (które oczywiscie nie dałam bo uznałam to poprostu podobne było i zwyczajnie sie pomylila)
wiem ze to mój bład bo powinnam dawac dawki jak na ulotce ale uwazalam ze ona sie bardziej zna niz ja.
wiem ze to mój bład bo powinnam dawac dawki jak na ulotce ale uwazalam ze ona sie bardziej zna niz ja.