Dzięki dziewczyny :-) Mi się momentalnie podniosło ciśnienie i pewnie bym się kłóciła, ale mój M powiedział, że przeżyjemy i mam się nie denerwować niepotrzebnie ;-)Ale niesmak pozostał, bo też pierwsze co mi przyszło na myśl to to, że przekładanie wizyt było celowe.
Moja koleżanka starała się o ciążę i chodziła do specjalisty, który kasował 100 zł za każdą wizytę. Zaczęła w grudniu a od stycznia podnieśli cenę z 100zł do 200zł. Zanim zdążyła się zapytać o zmianę kwoty pani w recepcji powiadomiła ją, że miała szczęście, że zaczęła w grudniu bo dzięki temu zostaje przy starym cenniku.
Można inaczej? Można