reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Nasze sprawy...

Anisiaj no racja ale powiem Ci szczerze że troche mnie to zdołowało :wściekła/y: bo podeszłam z tym pudełkiem da pani młodej a jej świadkowa walnęła coś w stylu "o Boże faktycznie" to nie było miłe. A m spisał się bardzo dobrze zintegrował się ze wszystkimi i nawet jak jechałam nie bręczał hi hi
 
reklama
Witajcie dziewuszki!!!
Martuś nie przejmuj się,masz ładne cycuszki,a potem twój dzidziuś będzie miał smaczny bar mleczny pod noskiem!!!
Bietka ja wiem co czujesz i wiem,że to bardzo boli.Moja teściowa ma wnuki nie tylko od mojego m,ale i od córki i drugiego syna.A nasze dzieci traktuje i zło konieczne,nigdy im nic nie dała,już kiedyś o tym pisałam(tutaj ,albo na grupie),a tamte dzieci gloryfikuje.A jak przyjdzie do nas(czyt.zostanie siłą ściągnięta) raz na ruski rok,to dziwi się,że dzieci do niej nie podchodzą na przywitanie,nie chcą się przytulać itd.Natomiast moje dzieciaki przepadają za babcią mojego m czyli prababcią(matka teściowej).Ja po tylu latach już tak bardzo nie cierpię z tego powodu,ale nadal to boli.

Mój m siedzi smutny przed swoim lapkiem i narzeka,że nikt nie zadzwonił z życzeniami,że nikt nie pamięta o jego urodzinach.
Ach jeszcze 3 godzinki i na pewno się rozweseli.
 
jestem :)
juz po obiedzie u tesciowej. oczywiscie strandard kurczak byl :( pozniej pojechalismy do dziadkow cala familia ucieszyli sie ze ich odwiedzilismy:) pozniej pojechalismy do rogalinka polazic i wrocilismy do domku:) ale sie pogoda robi :( bedzie zaraz burza :(
marta super ze sie wybawilas:) tez bym sobie poszla na weselicho:)
6 mamo a corcia gdzie idzie na studia? mezus bedzie mial mega zaskoczenie:) pamietam jak moj ojciec ma 40-tke to mama imprezke tez taka ukryta zrobila zaprosila wszystkich itp i ja z bracmi i z ojcem bylam w domu i mama powiedziala ze jak zadzwoni dzwonek to mamy nie otwierac mamy zrobic tak zeby ojciec otworzyl. i dzwonek do drzwi ojciec mowi do brata idz otworz a on ze nie no to do drugiego idz Ty otworz a on ze nie bo mu sie nie chce no to na mnie padlo a ja ze nie ide bo co ja jestem ze najmlodsza to mam juz leciec ojciec wkurzony na nas poszedl do tych drzwi (ubrany w rozwleczone dresy i koszulke stara bez skarpet) a tam mama z goscmi i tortem sto lat sto lat mu spiewaja. ale sie zdziwil haha mial taka mine ze szok :) od razu mu zlosc na nas minela hihi:)
 
No niestety 6 mamo tak to jest a potem fochy i pretensje, ze dzieci wola tamtych dziadków.
Kurcze ale będzie niespodzianka :-) Życzę Wam wspaniałej zabawy.

Martus glukoza wróciła do mnie , było napisane ze awizowano 2 razy:-) nie ważne szkoda ze doszła na czas.
 
dziewczynki powiedzcie mi jak to jest z tymi ruchami? poczulam je po raz pierwszy 2 lipca i pozniej znow i pozniej cisza i te ruchy prawie nie czuje musze sie naprawde skupic zeby je poczuc ale sa one bardzo zadko. dzis jak jechalsmy autem to czulam lekkie kopy a tak to nic nie czuje. co prawda gin mowil ze to normalne ze tak moze byc wiec poki co sie nie martwie. wy tez tak mialyscie?

lece sie polozyc :) pozniej wlece do was :)
 
Ostatnia edycja:
Bobo ja regularne ruchy czułam od 27 tyg - sprawdziłam w moim kalendarzu, wtedy tez już czuwalam by były codziennie, ale gin nie kazał mi liczyć.
spokojnie nie denerwuj się. Myśle ze ok 24-25 tydzień będziesz czuła mała codziennie. ;-):-)

Jeszcze da Ci popalic! Hehehehe i żebra bedą bolały :-)
 
reklama
Martu wierze Ci. listonosze tak właśnie chodzą. Ja byłam na L4 teraz siedzę w domu ale żaden nie zadzwoni tylko bach awizo do skrzynki bo tak wygodniej.
 
Do góry