niusiaagusia
mamuśiowata...
Jeśli chodzi o rodzeństwo to ja myśle że przedewszystkim trzeba byc sprawiedliwym w stosunku do obojga po równo na każde,poswiecac tyle samo uwagi,czasu i tlumaczyc starszemu dlaczego mlodszemu musimy pomoc jesc lyzeczką skoro i starsze je...mysle ze traktowanie dzieci jak malych doroslych to dobre wyjscie...ja chodze z synem do psychologa,psychiatry z powodu jego ADHD i bardzo duzo sie nauczylam,moje dzieci sie nauczyly,przedewszystkim byc konsekwentnym nawet jak serce nam sie kraja i widzimy ze musimu ukarac to mlodsze w jakikolwiek sposob poniewaz zawinilo w stosunku do starszego,jesli tego nie zrobimy ,starsze go znienawidzi ze je faworyzujemy itd...
Oj ciezko byc matką,ale jak sie ma obok jakies wsparcie to jest lżej,czasem wystarczy męska reka(podniesiony ton w rozmowie np) np:dziś oglądalam cos waznego i 5-6 razy powtarzalam by przestali sie klocic o orzeszki ktory ma wiecej,ale "Czesiek" powiedzmy ze krzyknal(w ich odczuciu,moim nie- ja sie odwrocilam zeby nie widzialy jak mnie to smieszy,a potem wyszlam)-czy bedzie spokój i jak reka odjął...wiec czasem kobietki trzeba sobie darowac i poprosic o interwencje tego co w domu portki nosi...i tyle...ale przedewszystkim sprawiedliwosc pod kazdym wzgledem
Oj ciezko byc matką,ale jak sie ma obok jakies wsparcie to jest lżej,czasem wystarczy męska reka(podniesiony ton w rozmowie np) np:dziś oglądalam cos waznego i 5-6 razy powtarzalam by przestali sie klocic o orzeszki ktory ma wiecej,ale "Czesiek" powiedzmy ze krzyknal(w ich odczuciu,moim nie- ja sie odwrocilam zeby nie widzialy jak mnie to smieszy,a potem wyszlam)-czy bedzie spokój i jak reka odjął...wiec czasem kobietki trzeba sobie darowac i poprosic o interwencje tego co w domu portki nosi...i tyle...ale przedewszystkim sprawiedliwosc pod kazdym wzgledem