Ok, dzisiaj się zapisuje do poradni. Ja nie ociągam już jak głupia co dwie godziny, bo przecież karmie Zosię. A dobrze by było gdybym odciągała po każdym karmieniu z tej piersi którą karmiłam np 5 minut?( tak żeby pobudzic te cycki do produkcji). I jeszcze w nocy przed snem odciągam z obydwu( wolę miec cokolwiek "na czarną godzinę" na następny dzień). Jak myślicie? Tak nie jest jakoś super męcząco i dośc regularnie. Aha no i nad ranem tak od 3 już nic nie ściągam do 8 bo boję się że Zosia się obudzi a ona budzi się tylko po to by possac chwileczkę i dalej w kimę, więc nie ściąga wszystkiego na pewno.
PS. Z tym odciąganiem po karmieniu to nawet nie odciąganie tylko pobudzanie, bo mleczka raczej nie ma, jest u Zosi w brzuszku.
PS. Z tym odciąganiem po karmieniu to nawet nie odciąganie tylko pobudzanie, bo mleczka raczej nie ma, jest u Zosi w brzuszku.