reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Nasze forumowe maluszki - radości i troski związane z wychowaniem bliźniąt.

Witajcie, powoli wracam do żywych po antybiotyku. Wczoraj myślałam, że nie wstanę w ogóle. Cały dzień gorączka, a mąż to samo. Właściwie z calej naszej czwórki tylko Nina zdrowa. Jutro rano znów kierunek przychodnia :-(

A co to za odkurzacz o ktorym tyle tu piszecie, że zawał u kotów powoduje? Ja ciemna masa, nie wiem o czym mowa :zawstydzona/y:

Monia 4 drzemki??? Matko, moje nigdy tyle nie spały. Fajnie, że soobie tak dobrze dajesz rade sama.
 
reklama
Monia a czemu nie można brać dziewczynek do góry??
Właśnie czasami tak jest że starsze kobiety radzą sobie gorzej, ja jestem młoda a najchetniej sama bym takiej kobiecie pomogła i zauważyłam że niezle mi to wychodzi, tzn opieka nad innymi dziećmi, a może właśnie młodsze są bardziej elastyczne i cierpliwe :eek:
 
Cześć!

Jestem wśród żywych. Pobieżnie przeleciałam wątek, dużo tu się działo, nie jestem w stanie odpisać każdej... Sorry.

Gemini81 i ja nie wiedziałam co to ta romba czy jak tam leci ;-)

Luckaa - doskonale Cię rozumiem, bo i mi zdarzają się sytuacje podobne do Twoich i też często w przychodni. Też mi się nie podoba takie "przedmiotowe" potraktowanie, ale cóż jak to mówią, różni ludzie... a mój rocznik to 82, skoro o tym mowa była.

Monia o jej to ta Twoja koleżanka taka bardzo zagubiona skoro tyle rzeczy daje sobie wmówić... kurczę szkoda tego dziecka, tyle kisi Je w domu i grzeje w kocyku niepotrzebnie. Może z nią delikatnie porozmawiaj?

Ja dupki po kupce traktuję chusteczkami, chyba, że bardzo się zakupią to pod kran, jak były malutkie to często były pod kranem myte, teraz trudniej bo są większe, cięższe... No jak Angelika zrobiła kupę to często miała ją na plecach i pod pachami- słowo daję- i nie dało rady inaczej jak wykąpać....:-)taki rozrzut dziewczyna miała...

Czytałam, że pisałyście o niekapkach, moje dziewczyny też absolutnie je odrzucają, czyli traktują jak zabawki, a mamy takie zwykłe z ustnikiem, a także lovi 360, jak i ze słomką i żadnego nie czają, za to nauczyły się trzymać butelki w rękach same - nareszcie! Choć często bawią się tym, bo to nowość dla nich, i rozlewają picie wokół siebie i na siebie...

Moje córki miały tygodniową jelitówkę, obeszło się bez szpitala, ale trzymało ich to paskudztwo cały tydzień, mimo brania leków od 1 dnia choroby. Były szczepione na rota i co z tego.... W sumie jakieś 700zł poszło fruu.... Już nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem, ale w pierwszej chwili miałam trochę żalu, że tak się rozchorowały porządnie mimo szczepienia... Choroba bardzo Je odmieniła, nie schodziły mi z rąk, dużo spały, prawie nic nie jadły... schudły w przeciągu tygodnia po pół kilo, a i taksą chudziutkie takie....:sorry: No ale ostatecznie są już zdrowe! I chyba przechodzą jakiś skok rozwojowy, bo:
- od dnia gdy poczuły się lepiej i zaczęły jeść odrzuciły wszystkie pokarmy poza mlekiem:szok: Normalnie mi jadły przez kilka pierwszych dni 5 razy mleko, jak noworodki, moje roczne dzieci :eek: każdy inny pokarm spotykał się z protestem. Dziś już lepiej, pomału wracamy do starego rytmu, choć idzie opornie, bo Angelika nie chce jeść zupek...
- do czasu choroby zjadały na raz 180 ml mleka z kaszką, a teraz jedzą minimum 250ml i bywają dni, że jest ryk i dorabiam i dojadają do 320 ml:szok: Ile jedzą wasze około roku?
- Angelika nauczyła się podczas choroby wołać mnie jak coś chce, pić, kupa w pieluszce, albo chce się przytulić i teraz często słyszę to wołanie i "mama" - jakie to miłe:-)
- Marika, która do tej pory stała trzymając się czegoś, zrobiła pierwsze kroki z chodzikiem pchaczem i od tej chwili cały czas się domaga aby stawiać Ją przy pchaczu (nie raczkuje) i chce z nim chodzić:tak:
I tyle ze zmian, ja czuję, że moje dziewczynki przekraczają właśnie teraz jakąś magiczną granicę, za którą przestaną być niemowlakami i zaczną być dziećmi.

Poza tym widzę dużą zazdrość o mnie, cały czas obie muszą być jednocześnie całowane, głaskane, muszą nawet w tym samym czasie pić, jeść inaczej jest ryk, płacz i wyzywanie na złą matkę:-)

Ja natomiast zrobiłam przegląd, wywiad i poczytałam forum bliźniaki.net n/t wózków i bardzo się cieszę, bo wychodzi na to, że nam wózek spacerowy zbędny, podobno każda spacerówka bliźniacza - parasolkowata z małymi kółkami na nasze polskie chodniki to pomyłka, no i ja gotowa byłam kupić jakąś i sprzedać nasze ciężkie ale kochane Peg Perego duette.... dobrze, że pomyślałam o zimie przyszłej, przecież dziewczyny będą miały wtedy 1,5-2 latka i wózek pewnie będzie jeszcze potrzebny... Tak więc cieszę się, że jeden problem z głowy odpadł.

Poza tym chciałabym dziewczynkom zrobić jakąś pamiątkę na roczek i pomyślałam o fotoksiążkach, muszę wybrać tylko zdjęcia, a mam ich tyle, że trudno pewnie będzie... i może do niektórych jakieś ładne cytaty... Co myślicie? Robiłyście coś takiego swoim dzieciom? Może polecicie jakąś stronę czy allegrowicza, kto zrobi to porządnie i ładnie?
 
Ostatnia edycja:
Yenefer odkurzacz jak dla mnie rewelacja.Jesli masz duzy dom sprawdza sie swietnie.Wjezdza pod lozka,kanapy itp wymiata smieci tam gdzie golym okiem tego nie widac.Minusy tez ma ale dla mnie to nie problem. mianowicie :1. Nie wjezdza na dywany i lubi sie na nich zacinac.2. przed odkurzaniem trzeba usunac wieksze rzeczy bo wciagnie i sie zatnie.Poza tym jestem zadowolona bardzo.My spimy a roomba odkurza dol:-) a w dzien zarzucam ja na gore i tam pracuje.Jak sie rozladuje to sama podjezdza do bazy i sie laduje.Raz w tyg.odkurzam porzadnie dywany i progi.No i schody bo tam nie wjezdza.No i nie spada ze schdow.Odbija sie od mebli jesli nie moze pod nie wjechac.Na koniec jeslo kupowac to tylko oryginalna roombe,zadnych innych zelmerow itp.
 
Gemin81 dobrze, że chorowanie masz już za sobą. U mojej koleżanki, która rodzi w maju też ma być Nina :-)

Luckaa u nas panuje taki pogląd - teściowa mi tłumaczyła, że do 3 m-cy nie można do góry dziewczynek bo później mają kłopoty z miednicą, biodrami, z porodem:szok:
Ale do odbicia to ja trzymam w pionie. Myślę, że na chwilę to nic złego się nie stanie. O ile w ogóle jest tak jak mówią z tym trzymaniem. Myślę, że bardziej chodzi tu o kręgosłupy i tak samo tyczy się chłopców. W telewizji niedawno wypowiadał się lekarz, no i właśnie mówił aby zbyt wcześnie nie nosić niemowląt w pionie. A program dotyczył kłopotów z kręgosłupem u dzieci i młodzieży.

iza o fotoksiążce to nawet nie słyszałam. Założyłam swoim jedynie takie albumy (od urodzenia do 3lat) i tam na bierząco wpisuje się różne rzeczy, wkleja zdjęcia - pewnie wiesz o co chodzi).
 
Pierwszy raz słysze taki poglada i mysle że ma się nijak bo niby jak to ma wpływać na miednice, w pionie to ja też ich nie trzymałam bo faktycznie wiotkie te kregosłupki
A my dziś chorzy na maksa, zamówiłam wizyte domową, najgorsze że ja niewyspana bo do 3 darek nie chciał zasnąć i się razem męczyliśmy, normalnie padam
 
anulka - weczór się udał. Odwieźliśmy małe do rodziców, posiedzieliśmy chwilę i zawinęliśmy się szybko żeby nas nie widziały. Zrobiliśmy sobie zakupy na kolacje - postanowiliśmy że będziemy w domu sami. Butla wina, delikatna kolacja, kąpiel... :) reszta pozostanie milczeniem :)
Troszkę się wyspałam - a może bardziej odpoczęlam? Choć nie powiem - budziłam się w nocy i nasłuchiwałam wieczorem jak mój coś głośniej włąćzył to "Przycisz bo dziewczyny śpią" i obojgu się tak nieswoje robiło, że ich nie ma.
Rano zrobiłam na śniadanie naleśniki - bez pospiechu, spokojnie... zjedliśmy i polecieliśmy do Małych :) Jak nas zobaczyły! Widok niesamowity. Tuliły sie i tuliły!
 
IWS zazdroszcze, ja też bym swoje wywiozła ale boje się zostawić u teściowej, jej dzieci wychowała jej mama, jest zbyt szałaputna, planujemy jechać na zakupki i będe musiala u niej zostawić, jak były małe to się nie bałam, ale od kiedy zaczęły sie poruszać ni czorta bym się bała.
Jak przyjechała do nich kuzynka m, chciała się wykąpać i zostawiła mała pod jej opieką na chwile (mała miała ok 1,5 roku) to spadła ze schodów. :szok:
Moja teściowa jest super, ale zbyt szałaputna.
 
reklama
iws jak najwięcej takich okazji do pobycia sam na sam Wam życzę

luckaa podoba mi się określenie ''szałaputna'', a tak w ogóle to zdrowiejcie szybko!

U nas jak wstałam było -18 stopni. Teraz słońce świeci na termometr. Dobrze, że nie trzeba nigdzie wychodzić w taki mróz. Biorę się za sprzątanie. Może uda się cały dom, a jak nie to chociaż dół. U maluszków aktualnie druga drzemka...Florinek jak chce spać to tak śmiesznie mruczy, ''śpiewa'' po cichutku przymykając oczka:aaaa, aaaa i zaraz go nie ma.
Miłego dnia Wam życzę:-)
 
Do góry