reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Mój Partner w ogóle się nie interesuje mną, dzieckiem ani domem..

Dołączył(a)
29 Wrzesień 2018
Postów
7
Cześć, mam problem z Partnerem, chodzi o to, że totalnie nie interesuje się, nie zwraca uwagi na mnie na dziecko , jeśli proszę go o to żeby został z roczną córka, to zawsze ma problem , wtedy woli pójść na dwór pogrzebać przy motocyklu czy czymś innym , jeśli mu mówię żeby powiesił pranie , czy ugotował obiad , czy co kolwiek innego związanego z domem to ma wielkiego "Gula" , dodam że mieszkanie trzeba wyremontować A on woli pojechać na jakąś szybka robotę komuś polozyc panele A tutaj proszę go o remont już w sumie 2 rok , woli wydać pieniądze na siebie na motocykle na części do motocykla, na wszystko co go tylko interesuje, w piecu muszę sobie palić sama , bo on nawet nie pomyśli żeby rozpalić, ma pod gębę obiad codziennie , w domu jest czysto codziennie , jeśli chodzi o córkę to od urodzenia Maji on w ogóle się nią nie zajmuje , skończyła roczek on jej dalej nie przwinąl, nie wykąpał, nie wziął na spacer nic A nic , a jeśli chodzi o mnie to ja nie mogę wyjść nigdzie z domu bez dziecka bo on uważa że będę gadała z jakimś "frajerem" , on za to non stop wychodzi na ten dwór i do kolegi.. Ja rozumiem że on pracuje, ale gdzie ja tutaj w tym wszystkim mam Ojca jak i Partnera ? (on woli nie raz pracować 3 Dni pod rząd po 16 h , niż zostać godzinę z dzieckiem, bo dla niego to jest za dużo) POMÓŻCIE CO POWINNAM ZROBIĆ ?
 
reklama
Rozwiązanie
No to jest parodia ... i nic na to nie poradzimy, chyba serio służby mundurowe byłyby idealne , bo to nie są Mężczyźni w ogóle!
A nie mogę wyjść bez dzieci bo starszy syn mu się "wydziera", że nie ma mamy. Dziś wyszłam (jak robiłam obiad- bo się łaskawie nimi zajął- chciał się wymigać, że z dwójką nie da rady) musiałam kupić ryż :) bo zapomniałam. Nie chcę żeby syn płakał... z mojego powodu i koło się zamyka. A z córką dziś odpoczywał bo nie najlepiej się czuła bo leży (i tak by chciał cały dzień) ja z synem na kulkach :).
Dla mnie Twój partner nie dorósł do tego aby być ojcem .Córeczka nie ma 2 miesiący,by miał się obawiać,że sobie nie poradzi.
Jedyna opcja to wyprowadzka na jakiś czas i zobaczenie czy mu naprawdę zależy.Choć myślę sobie,że się tak przyzwyczaił do tego,że on może wszystko ,że ze swojej wolności nie zrezygnuje.Nie zasługujesz na takiego partnera a dziecko na takiego ojca.
 
Dla mnie Twój partner nie dorósł do tego aby być ojcem .Córeczka nie ma 2 miesiący,by miał się obawiać,że sobie nie poradzi.
Jedyna opcja to wyprowadzka na jakiś czas i zobaczenie czy mu naprawdę zależy.Choć myślę sobie,że się tak przyzwyczaił do tego,że on może wszystko ,że ze swojej wolności nie zrezygnuje.Nie zasługujesz na takiego partnera a dziecko na takiego ojca.

Gdybym miała się gdzie wyprowadzić to super , tyle że nie mam do kąd..rodzina odpada , bo u mojej mamy jest za mały metraż mieszkaniowy i problemy ..A do teściowej na pewno nie pójdę , pozostało by pójść do domu samotnej matki , ale nikt chyba nie chciał by tam wylądować ...myślisz że jak nie będę na niego zwracała uwagi ...robiła wszystko tak jak robie Ale tak choćby go nie było ..to coś zmieni ? że zobaczy że jednak ja wszytko w dalszym ciągu robię + zaczynam go olewac? może wtedy by mu się szkoda mnie zrobiło..
 
Gdybym miała się gdzie wyprowadzić to super , tyle że nie mam do kąd..rodzina odpada , bo u mojej mamy jest za mały metraż mieszkaniowy i problemy ..A do teściowej na pewno nie pójdę , pozostało by pójść do domu samotnej matki , ale nikt chyba nie chciał by tam wylądować ...myślisz że jak nie będę na niego zwracała uwagi ...robiła wszystko tak jak robie Ale tak choćby go nie było ..to coś zmieni ? że zobaczy że jednak ja wszytko w dalszym ciągu robię + zaczynam go olewac? może wtedy by mu się szkoda mnie zrobiło..
Myślę sobie,że olewanie,traktowanie jak powietrze może przynieść jakiś skutek,ale czy taki jaki oczekujesz to nie wiem.Kochana jemu ma się Ciebie nie zrobić szkoda,on ma Ciebie KOCHAĆ I SZANOWAĆ,DZIELIĆ Z TOBĄ I DZIECKIEM ŻYCIE.A czyje to mieszkanie? I Zasadnicze pytanie czy chcesz tak żyć,bez miłości?
Ja bym nie chciała żyć z takim człowiekiem.
 
Myślę sobie,że olewanie,traktowanie jak powietrze może przynieść jakiś skutek,ale czy taki jaki oczekujesz to nie wiem.Kochana jemu ma się Ciebie nie zrobić szkoda,on ma Ciebie KOCHAĆ I SZANOWAĆ,DZIELIĆ Z TOBĄ I DZIECKIEM ŻYCIE.A czyje to mieszkanie? I Zasadnicze pytanie czy chcesz tak żyć,bez miłości?
Ja bym nie chciała żyć z takim człowiekiem.
Mieszkanie jest jego, ja dużo razy z nim rozmawiałam o tym że mnie to już męczy ale on uważa że szukam zaczepki czy coś, czy chce żyć z taki człowiekiem ...niestety ale nie , nie chce się męczyć dłużej

Sent from my SM-J710F using Forum BabyBoom mobile app
 
czy chce żyć z taki człowiekiem ...niestety ale nie , nie chce się męczyć dłużej
Jeśli on widziałby problem, to moglibyście popracować nad sobą i nad związkiem. Do tego jest potrzebna uczciwość Was obojga, czas, rozmowy i konkretne działania naprawcze. Ale, niestety, jeśli on nie będzie chciał się zmienić, to Ty sama nic z tym nie zrobisz. Musisz zacząć myśleć o uniezależnieniu się, czyli chyba o podjęciu pracy i znalezieniu na ten czas opieki dla Mai. Być może, jeśli zmienisz ten element życia, to i Twój partner się dopasuje do nowych warunków, weźmie na siebie część obowiązków, nawiąże kontakt z córką, np. gdy będzie musiał ją codziennie odbierać ze żłobka.

P.S. Jeśli Twoja córka ma na imię Maja, to niedawno obchodziliście roczek Mai (nie Maji).
 
Jeśli on widziałby problem, to moglibyście popracować nad sobą i nad związkiem. Do tego jest potrzebna uczciwość Was obojga, czas, rozmowy i konkretne działania naprawcze. Ale, niestety, jeśli on nie będzie chciał się zmienić, to Ty sama nic z tym nie zrobisz. Musisz zacząć myśleć o uniezależnieniu się, czyli chyba o podjęciu pracy i znalezieniu na ten czas opieki dla Mai. Być może, jeśli zmienisz ten element życia, to i Twój partner się dopasuje do nowych warunków, weźmie na siebie część obowiązków, nawiąże kontakt z córką, np. gdy będzie musiał ją codziennie odbierać ze żłobka.

P.S. Jeśli Twoja córka ma na imię Maja, to niedawno obchodziliście roczek Mai (nie Maji).

już myślałam nad zlobkiem ale pieniędzy niestety na to nie mam , próbowałam rozmawiać z nim no i też nic ...
I nie Mai, bo dobrze właśnie napisałam "Maji" bo ona to nie Maia tylko Maja [emoji1]

Sent from my SM-J710F using Forum BabyBoom mobile app
 
reklama
Czy Ty pracujesz ?Odnioslam wrazenie, ze nie. Bo jesli nie, to on moze uwazac, ze skoro "siedzisz w domu i nic nie robisz ;) ", to powinnas go obslugiwac i zajac sie dzieckiem. Wiec przede wszystkim znajdz prace i jakis zlobek/ opieke dla corki. Wtedy jestes na "wygranej " pozycji. Bo albo on przyjmie do wiadomosci, ze teraz trzeba sie dzielic obowiazkami, albo Ty znajdziesz sobie jakies mieszkanie i sie wyprowadzisz. Po pierwsze- nie mozesz byc od niego zalezna finansowo , to jest podstawa. Wtedy bedziesz wiedziala, na czym stoisz i bedziesz mogla pomyslec o wyprowadzeniu sie i samodzielnym zyciu.
 
reklama
Jak tak czytam ten post to trochę się z autorką solidaryzuję. Ja mam dwójkę dzieci 3 latka i roczek. Jak jest jakiś problem, dzieci płaczą na raz to idzie do łazienki. Córki nie przybiera bo chyba się wstydzi :). Ja sprzątam, gotuję, piorę itp. On czasem umyje naczynia i wyrzuca śmieci, kąpie córkę i usypia przy dwójce łatwiej się podzielić. Zaczęłam go zmuszać do wspólnych wyjść i mimo, że wolałaby odpocząć z dziećmi łatwiej na dworze. Jak jest w domu to co jakiś czas musi się położyć, a dzieci za mną biegają. Ostatnio co sobota boli go głowa (od 2 do nawet 4 h) przestaje jak położę dzieci :). Najbardziej mnie denerwuje, że leży już bym wolała żeby w tym czasie poszedł do pracy. Niestety my kobiety jesteśmy na przegranej pozycji bo to do nas należy nawet po pracy zrobienie obiadu i odpoczynek dopiero na łóżku :-).
 
Do góry