reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Młode mamy-przyszłe i obecne-WĄTEK GŁÓWNY!

Ja już poród mam za sobą. Urodziłam w wieku 17 lat. Mam śliczną córeczkę. Mieszkam w Łodzi. Choć moja sytuacja wydawała mi się bez wyjścia, to moment gdy zobaczyłam moje dziecko pierwszy raz był wart tego wszystkiego co przeszłam. Rodziłam w szpitalu Rydygiera, położna na porodówce która mnie przyjeła w nocy dała mi odczuć że mam na co zasłużyłam, dopiero rano przyszła inna pani i to ona była przy porodzie i bardzo mi pomogła. :) Jestem również bardzo zadowolona z opierki na oddziale gdzie byłam z Małą przez kilka dni. Położne bardzo mi pomogły, dzięki Nim nauczyłam się jak mam się zajmować swoim dzieckiem. Jedna z Nich powtarzała mi: "Nie bój się swojego dziecka, ono jest twoje i nie zrobisz mu krzywdy". Dzięki Nim doszło do mnie że zostałam matką i muszę się zająć swoim dzieckiem, bo nikt za mnie tego ni zrobi gdy wrócę do domu. Bardzo jestem wdzięczna tym Panią za opiekę.
 
reklama
Ka bardzo ladna historia:):)
No i Pani polozna miala racje:) choc mis ie czasem wydaje ze tez sie bede bala wziasc mala na rece zeby nie upuscic czy cos:(:(

Evi no tak jak pisalam malo zagladam bo ostatnio wiecej leze itd:(w dodatku znow ciagle wymiotuje:(:( heh ale obiecuje ze postarams ie zagladac!no i ty zagladaj do nas!
 
łeee a mnie choróbsko dopadło....kaszel + ból gardła + wszytsko blee...

pociesza mnie fakt że juz tylko 30 dni do porodu zostało....

a wiecie że moja koleżanka z naprzeciwka urodziła synka 2500 we wtorek wieczorem...
 
Just jakie planujesz dac imie drugiej coreczce? Just ja cie podziwiam kobieto normalnie!!!! pamietam jak nie dawno oswiadczyłas ze jestes znowu w ciazy a tu miesiac do konca :) ale ten czas zleciał

Lilith wspolczuje tych wymiotow....trzymaj sie kochana!! no to sa uroki ciąży :( te nie miłe niestety,i zobaczysz nie bedziesz bała sie swojego malenstwa! to samo przyjdzie ;)

 
Tak sobie weszlam na ten watek,choc osobiscie mnie nie dotyczy.Jestem juz z tych starszych,ktore po prawdzie to juz powinny miec dziecko i ja sie o nie staram,tyle ze narazie bez rezultatu.
Czytalam sobie te wasze posty i widze ze podstawowy problem to: jak sie patrzy na mlode mamy.Osobiscie nie potepiam mlodych mam.Uwazam,ze kazdy dojrzewa w innym tempie.Sa mlode mamy,ktore w dzieciach widza cale szczescie,ale sa tez takie,ktore wpadly i musza przejsc trudna i dluga droge,aby zaakceptowac ten fakt.Jednak nie uwazam za sluszne,aby nawet te mniej dojrzale potepiac.Popelnily blad,czasu sie nie cofnie,a kazda decyzja jaka podejma bedzie miala swoje nastepstwa.Wiec po co rzucac im jeszcze klody pod nogi.Swoje zdanie mozna miec,ale raczej trzeba przede wszystkim jakos pomoc.A do bialej goraczki doprowadza mnie traktowanie mlodych mam w szpitalach,szkolach.Podejscie typu:zachcialo ci sie dziecka w tak mlodym wieku to ja ci teraz pokaze,tak cie bedzie bolalo ze ci sie odechce itp,jest dla mnie nie do przyjecia.Ja rozumiem,ze mlode mamy bywaja trudniejszymi pacjentkami(choc to nie regula),bo jest to okres buntu(szczegolnie w sytuacjach dla nich stresujacych),ale krzykiem,karaniem niczego dobrego sie nie osiagnie.Tutaj trzeba duzo cierpliwosci,checi do zlapania kontaktu z mloda mama,wytlumaczenia,ze  musi przez to przejsc jak kazda inna rodzaca.Tyle,ze taka nauka powinna zaczac sie juz od poczatku ciazy.Trzeba wytlumaczyc takiej mlodej mamie,ze teraz zaczal sie etap doroslosci,ze przez wiele bedzie musiala przejsc sama,ze nikt ja nie wyreczy,Wsparcie bliskich jest wazne,ale to jej dziecko i trzeba ja nauczyc,ze nikt nie bedzie ja wyreczal,tylko pomagal.A szkoly,no coz...Nie moze byc takich sytacji,ze mloda mama za darmo dostaje to o co inni musza powalczyc,ale nie powinno takze stawiac sie dziewczynie barier nie do pokonania.Nie mozesz przyjsc na lekcje w porzadku,ale musisz to indywidualnie nadrobic.Takie indywidualne nadrabianie nie jest ulatwianiem, dziewczyna musi postarac sie,aby zaliczyc material.Ogolnie chodzi o to,aby pokazac,ze zycie zawodowe,a zycie prywatne jest oddzielone.Nie mozna zaslaniac sie ciaza,dzieckiem i tak przez zycie isc.Pozniej,w pracy tez nikt na reke nie idzie.Owszem,mozna miec jakies przywileje,ale trzeba pamietac,ze fakt zajscia w ciaze nie zwalnia mnie z obowiazkow.
No i na koncu zachowanie rodziny.Trudno mi powiedziec,jakbym zachowala sie,gdyby sie okazalo,ze moja mloda corka bedzie mama.Takie rzeczy sie wie,kiedy jest sie w takiej sytuacji.Ja jestem raczej osoba tolerancyjna i nie sadze zebym zrobila awanture.Mysle,ze przede wszystkim chcialabym zlapac z corka taki kontakt,aby nie czula ze ma we mnie wroga, tylko osobe jej zyczliwa.Probowalabym jej wytlumaczyc,ze zawsze bede z nia,ze bede ja wspierac i pomagac,ale skoro podjela taka decyzje,to musi poniesc rowniez jej konsekwencje.Musi nauczyc sie bycia osoba dojrzala,musi zrozumiec,ze cos wybrala i za to ponosi odpowiedzialnosc.Jednym slowem staralabym wspierac  i uczyc ja doroslosci.
 
Lilka pisze:
Just jakie planujesz dac imie drugiej coreczce? Just ja cie podziwiam kobieto normalnie!!!! pamietam jak nie dawno oswiadczyłas ze jestes znowu w ciazy a tu miesiac do konca :) ale ten czas zleciał

imię wybiera tatus chyba bedzie klaudia nie wiem bo jest taki niezdecydowany ze szok
 
ja jestem w klasie maturalnej, na szczęście zdążę zdać maturę (oby!) zanim urodzę. jeszcze nie jestem pewna czy jestem w ciąży (dziś 33 dzień cyklu chociaż skok temperatury był ale mogą to być równie dobrze początki grypy) ale modlę się o to, żeby test wykazał dwie kreski. dlaczego - nie wiem, ale coś mi mówi że dam sobie radę.
najbardziej boję się reakcji mojej mamy - sama jestem wpadką (rodzice nie planowali drugiego dziecka, miała być tylko moja siostra) i miliony razy słyszałam od niej że zmarnowałam jej życie. wiem że to w nerwach ale siada na psychice bardzo, nikt nie przypuszcza jak bardzo. więc jeśli powiem jej o ciąży i usłyszę krzyki, będzie to oznaczało zerwanie kontaktów. bo teraz nie jest ważna ani moja mama ani ojciec dziecka (jeszcze nie wiem czy zdecyduję się być z nim - czy mu w ogóle powiem - uważacie, że ma prawo wiedzieć?) - ważna jest ta minifasolka w moim brzuszku i zrobię wszystko, wszystko żeby urodziła się duża, zdrowa i było jej (jemu?im?) jak najlepiej w tym popieprzonym życiu...
 
Czarna powinnas mu powiedziec
a moze zmieni sie na tyle ze bedziesz go chciala? a jak nie to zawsze alimenty kochana.....aby dziecku bylo dobrze

a swoja droga ja tez nie raz usłyszlam ze moja siostra to ''oczko''mojej mamy,ze ja nie wiadomo po co sie urodzilam,ze jestem podobna do ojca i tak samo glupia,okropna itd.(rodzice sie juz daaawno rozwiedli i mama ma do mnie zal ze jestem za tata podobna,chyba jej go przypominam...)

zycze ci powodzenia ;) na maturze oczywista :laugh:
 
Lilka dziekuje ci bardzo :)
Napewneo teraz mis ie tak wydaje ze sie boje a potem to ciagle bede chciala nosic i dotykac:)
A te wymioty no coz:( trzeba sie przyzwyczaic:)
 
reklama
Witam młode mamusie
Zdecydowałam coś szkrobnąć w tym wątku ponieważ poniekąd mnie on dotyczy :)
Co prawda nie jestem jeszcze w ciąży, ale bardzo bym chciała pomimo młodego wieku, ponieważ mam 20 Latek.
Zgadzam się z waszyi opiniami co do tego, że wiek tak naprwde nie gra aż tak dużej roli, po prosto do tego trzeba dojrzeć.
Mam nadzieje, że zaniedługo będę mogła się wam pochwalić, że zostanę młodą mamusią :)
 
Do góry