reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Młode mamy-przyszłe i obecne-WĄTEK GŁÓWNY!

NETGIRL - chyba że coś takiego ... ja nie będę się udzielać żeby nikogo nie urazić ale ja nie wierzę i mam zupełnie inny tok myślenia więc ... i tak bez sensu rozmowa by była ;-) no ale pozazdrościć tej pewności ja nie jestem pewna ani Kuby a nawet siebie ;-)

ASIOWO - bardzo dobre myślenie :-)

MADZIA - fotelik zależy jaki kolor:-) ja mam bardzo podobny szaro - różowy i jestem zadowolona fajny jest :-)
 
reklama
Oto moje słloneczko... jestem w nim zakochana do szaleństwa... Dziś nas wypuścili... W sumie sie nie spodziewałam bo miałam dren zamontowany i myślałam że dopiero jutro... no ale jesteśmy...
a6b9d58d85ecd578.jpg
[/URL][/IMG]
 
kasiu moja mama wkradla sie na moja nasza klase i zobaczyla zdjecie Twojego synusia to kazala mi jechac rodzic bo tez chce miec takie cudenko w domu....kurcze ale Ci zazdroszcze ze jestescie juz"po wszytskim" ze dzidzius jest taki sliczny i zdrowy...
mnie juz strasznie wszytsko meczy,nie moge spac w nocy ,obrocic sie nie moge bo tak strasznie mnie boli spojenie lonowe lekarz mowi ze to normalne:no:
w srode ide na ktg...co to za badaie ?
moj men jest o mnie zazdrosny na szczescie w rozsadnych granicach:D ja jestem o niego bardzo zazrdosna ale zawsze zawsze skrywam to w sobie...zeby sobie nie myslal.wiem ze zachowuje sie jak gowniara no ale coz:p nie pokaze mu tej slabosci:-p
ide chyba na kolacje-juz sie nieprzejmuje -bo w 9 miesiacy waga mi sie ....obnizyla o jakies pol kilo..dziwne prawda?
 
A ja opisze Wam moja historie. Moze niekoniecznie pasuje do tego akurat tematu, ale musze sie komus wyzalic. Jestem w 9 mcu ciazy, takze nieplanowanej. Mam 23 lata, tez balam sie powiedziec rodzicom, nie jestem po slubie, ale przyjeli to, co mnie bardzo zaskoczylo, pozytywnie. Na poczatku byly lzy, i moje i ich, a teraz ogromnie sie ciesza, ze zostana dziadkami. Lecz moj problem lezy gdzie indziej. Wydawaloby sie, ze wszystko uklada sie tak jak powinno, mieszkamy razem z chlopakiem odkad dowiedzielismy sie o ciazy, on pracuje ma swoja firme (jest straszy 5 lat), przez co ja moge siedziec spokojnie w domku. Ogolnie znamy sie jakies 2,5 roku, zaczelismy spotykac w listopadzie..a po 2 mcach okazalo sie ze jestem w ciazy..Problem polega na tym, ze niestety on jak mi to powiedzial, nie potrafi zaangazowac sie uczuciowo w zwiazek, i nigdy juz nie bedzie kochal (bo kochal w zyciu tylko jedna), nie planuje slubu ani nie odbiega daleko w przyszlosc. Jednak jestesmy razem, chociaz ja zupelnie inaczej do tego podchodze niz on, mi bardzo na nim zalezy, on i dziecko to caly moj swiat, chcialabym spedzic z nim reszte zycia, wziac slub, a ja nawet nie wiem kim tak naprawde dla niego jestem. Moi rodzice go uwielbiaja, przy nich i przy znajomych jest wobec mnie bardzo czuly i mily. Wszyscy postrzegaja nas za udana i szczesliwa pare, a w domu.. nie ma go calymi dniami (wraca kolo 20), b. rzadko przytula czy caluje, czasem wydaje mi sie ze jest moim wspollokatorem a nie partnerem. Przez takie jego zachowanie, czesto jestem smutna, bo nie wiem co mam sobie o tym wszystkim myslec, ze jest ze mna na sile i ze wzgledu na dziecko? Rozmawiajac z nim o tej sytuacji powiedzialam, ze jesli sie meczy, to zebysmy sie rozstali, ale on mowi ze tak mu dobrze, ze nie musi byc szczesliwy, wazne ze nie jest nieszczesliwy. Dzis np staralismy sie wybrac imie dla coreczki, ktora pojawi sie lada dzien, lecz bez rezultatow. Jemu nie podobaja sie moje typy, a mi jego. Probowalam pojsc na kompromis lecz zaparl sie i powiedzial, ze to ja wchodze do jego rodziny i imie naszej coreczki musi byc jego typem i pasowac do nazwiska. Jakos to sie we mnie skumulowalo, i na koniec dnia musialam sobie poplakac w lozeczku, a on przyszedl zapytal sie czemu znowu placze i poszedl spac. Przepraszam za dlugiego posta, pewnie niektorym wyda sie to smieszne, ale jesli ktoras z Was moglaby mi cos poradzic to bylabym wdzieczna, bo ja sie niestety pogubilam i nie wiem co mam robic dalej.
 
Witam mamusie
Ona mika kurcze straszna sytuacja, nie wyobrazam sobie mojej mamy zeby cos takiego mogla powiedziec, ale wiem co zrobilabym ja i moj maz... ja to bym chyba wszystko wygarnela co mi lezy na duszy, a moj P to zapewne przerwalby im ta slodka rozmowe i sie wyprowadzil... Wydaje mi sie ze mimo wszystko powinnas porozmawiac z mama, ale super ze miedzy Wami sie uklada
Kasia slodki dzidzius, pewnie jestes bardzo szczesliwa, strasznie Ci zazdroszcze, ja tez chce miec juz przy sobie malenstwo, a jak przebiegl porod???
Femme mi sie podoba ten bezowy, a mojemu P ten szary, nie chce kupowac rozowego, chociaz jest sliczny, bo mysle jeszcze o jednym dzidziusiu:-)
 
Kasiu!!! Sliczne cuuudo! gratuluje raz jeszcze:tak:

Ktg to badania, ktore mierzy tetno dzieciaczka... lezysz na łozku, podłaczaja Cie takimi pasami i słyszysz jak serduszko sobie bije:-p

A ja do fryzjera ide dopiero w czwartek...:shocked2: zapisałam sie do najlepszego w miescie (podobno), pewnie zapłace 100zł minimum, ale mam nadzieje, ze wyczaruje cos na tej momem głowie, szkoda tylko, ze dopiero w czwartek:-( ale ma tyle klientek.
Mała ciagle spi, jak wstanie to troszke posiedzimy i pojdziemy na spacerek, bo u nas narazie sloneczko grzeje:tak:
 
witam wszystkich po weekendzie:-)
na szczescie malo nadrukowalyście więc nie mam co duzo nadrabiać.:tak:

kasiu gratuluje....Kacperek śliczny:happy2:

ona mika ciesze sie ze z twoim facetem już lepiej się uklada....a to co mama powiedziała to napewno przykre, nawet nie zdaje sobie sprawy co narobiła tym glupim gadaniem. wes jej lepiej zapłać to co pwinnaś, dla swojego spokoju i niech spada!!!:baffled:

asiowo dobry pomysl z tym fryzjerem.... oby zrobili to co należy:-D
shelppy dobrze ze sie odezwalas, 3mam kciuki za was:-D

a ja bylam na weekend u nas w mieszkanku, pomalowalismy pokój, ladny kolorek wyszedl i korytasz...ale spiepszylam troche. dół mam łososiowy(ładny) a góre beżową(i taki sobie) a pomiedzy kolorami jest taki pasek tapety jakby, to sie chyba borta nazywa.
i przez to wszystko bardziej sie rozchorowalam.... strasznie żle sie czuje, jak kaszle to juz mnie miedzy cyckami boli, boje sie ze na oskrzela poszło:blink:
 
reklama
A ja opisze Wam moja historie. Moze niekoniecznie pasuje do tego akurat tematu, ale musze sie komus wyzalic. Jestem w 9 mcu ciazy, takze nieplanowanej. Mam 23 lata, tez balam sie powiedziec rodzicom, nie jestem po slubie, ale przyjeli to, co mnie bardzo zaskoczylo, pozytywnie. Na poczatku byly lzy, i moje i ich, a teraz ogromnie sie ciesza, ze zostana dziadkami. Lecz moj problem lezy gdzie indziej. Wydawaloby sie, ze wszystko uklada sie tak jak powinno, mieszkamy razem z chlopakiem odkad dowiedzielismy sie o ciazy, on pracuje ma swoja firme (jest straszy 5 lat), przez co ja moge siedziec spokojnie w domku. Ogolnie znamy sie jakies 2,5 roku, zaczelismy spotykac w listopadzie..a po 2 mcach okazalo sie ze jestem w ciazy..Problem polega na tym, ze niestety on jak mi to powiedzial, nie potrafi zaangazowac sie uczuciowo w zwiazek, i nigdy juz nie bedzie kochal (bo kochal w zyciu tylko jedna), nie planuje slubu ani nie odbiega daleko w przyszlosc. Jednak jestesmy razem, chociaz ja zupelnie inaczej do tego podchodze niz on, mi bardzo na nim zalezy, on i dziecko to caly moj swiat, chcialabym spedzic z nim reszte zycia, wziac slub, a ja nawet nie wiem kim tak naprawde dla niego jestem. Moi rodzice go uwielbiaja, przy nich i przy znajomych jest wobec mnie bardzo czuly i mily. Wszyscy postrzegaja nas za udana i szczesliwa pare, a w domu.. nie ma go calymi dniami (wraca kolo 20), b. rzadko przytula czy caluje, czasem wydaje mi sie ze jest moim wspollokatorem a nie partnerem. Przez takie jego zachowanie, czesto jestem smutna, bo nie wiem co mam sobie o tym wszystkim myslec, ze jest ze mna na sile i ze wzgledu na dziecko? Rozmawiajac z nim o tej sytuacji powiedzialam, ze jesli sie meczy, to zebysmy sie rozstali, ale on mowi ze tak mu dobrze, ze nie musi byc szczesliwy, wazne ze nie jest nieszczesliwy. Dzis np staralismy sie wybrac imie dla coreczki, ktora pojawi sie lada dzien, lecz bez rezultatow. Jemu nie podobaja sie moje typy, a mi jego. Probowalam pojsc na kompromis lecz zaparl sie i powiedzial, ze to ja wchodze do jego rodziny i imie naszej coreczki musi byc jego typem i pasowac do nazwiska. Jakos to sie we mnie skumulowalo, i na koniec dnia musialam sobie poplakac w lozeczku, a on przyszedl zapytal sie czemu znowu placze i poszedl spac. Przepraszam za dlugiego posta, pewnie niektorym wyda sie to smieszne, ale jesli ktoras z Was moglaby mi cos poradzic to bylabym wdzieczna, bo ja sie niestety pogubilam i nie wiem co mam robic dalej.
Czy na pewno chcesz z nim być?:szok:
zastanów się czy warto marnować sobie życie, czy nie lepiej ułożyć je sobie z kimś innym, a tymczasem po prostu odejść od niego
 
Do góry