otóż kochane moje. :-) to znów ja xD.i juz was informuje co u mnie... lecz najpierw poinformuje was jak to jest z tymi prawami....
żeby ojciec mógł mieć prawa nad dzieckiem musi uznać dziecko. Żeby uznać dziecko matka dziecka musi to potwierdzić. Nie może jednak tego zrobić przez brak praw nad dzieckiem. Matka musi być penoletnia, żeby ojciec mógł cokolwiek zrobić. Jedynym prwnym opikunem tak naprawdę może być mama nieletniej. Załatwia się to sądownie-matka nieletniej zakłada sprawę o przyznanie opieki na maluchem(koszt sprawy 40zł )i jest to czysta formalność. Nie ma problemów z przyznaniem praw. Dopiero wtedy matka nieletniej może składać podanie o becikowe i dodatkowe zapomogi. Żeby nieletnia wyszła ze szpitala z maluchem, matka nie letniej podpisuje oświadczenie w szpitalu (pod opieką pilęgniarki społecznej), że zobowiązuje się do prawnej opiki na dzieckiem.
w urzędzie... w akcie urodzenia, w rubryce `ojciec dziecka` podane jest z automatu nazwisko matki i wymyślone (zazwyczaj jednak prawdziwe) imię ojca. Po ukończeniu lat 18 przez matkę prawa przejmuję ona z automatu, a matka już pełnoletniej pisze tylko formalne zrzeczenie się praw. Babcia malucha może jednak mieć kuratelę nad maluchem, mimo 18-nastki matki-gdy matki nie ma lub ojca dziecka babcia malucha mając kuratelę może jechać z nim wszędzie i podpisywać potrzebne dokumenty i podejmować decyzje dotyczące dziecka, np w szpitalu, gdy matka dziecka jest akurat poza domem, babcia bierze dziecko i jedzie i nie martwi się o parawki i pierdoły.
Co do uznania dziecka przez ojca... gdy matka jest już pełnoletnia ojciec składa sprawę do sądu o uznanie ojcostwa i nadanie nazwiska dziecku(też jakieś tam śmieszne pieniądze). Odbywa się sprawa, na której matka dziecka potwierdza, że tatuś autentycznie jest tatusiem i że zgadza się na nadanie nazwiska ojca dziecku. I po wszystkim :-) W zupełnym akcie urodzenia dopisywana jest wzmianka, że dziecko zostało uznane, natomiast w skróconych odpisach ojcieć figuruje już z nazwiska w odpowiedniej rubryczce :-)
to tyle jeśli chodzi o te prawne aspekty
a teraz co u mnie i malucha...
otóż tak... byłysmy u lekarza... ale nie na kontrol tylko z konieczości. Mała mi wymiotowała ub strasznie ulewała po każdym jedzeniu... Okazało się, że ma refluks. Dostaje zagęszczacze, do jedzenia-od razu uprzedzam pytania..dalej karmie cycochem
mała dostaje taką śmieszną papkę przed jedzeniem
ona zagęszcza mleko w brzuszku i nie ulewa
Mamy umówiony termin na szczepienia... usg przeciemiączkowe, usg brzuszka, stawów... czyli wszystkie standardowe wizyty potrzebne maluszkowi :-)
a więc (wiem, że tak się zdania nie zaczyna
ale nie mam innego aktualnie pomysłu
) to chyba wszystko :-)
buziaki mamusie obecne i przyszłe :*:*