reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mąż mnie uderzył...

Nastepnym etapem bedzie bicie dziecka! Czy na to czekasz?! To, ze Ty jestes w stanie zniesc duzo z racji swoich uczuc i .......to Twoj problem i Twoja sprawa. Ale masz obowiazek zaopiekowania sie swoim dzieckiem! Ono nie moze placic ceny za Twoje bledy i tchorzostwo (bo tym jest bycie przy nim wg mnie!). Jesli chcesz zniszczyc sobie zycie -prosze. Ale dlaczego chcesz je niszczyc niewinnemu dziecku?!
Ty dobrze wiesz co masz zrobic i nikt tego za ciebie nie zalatwi. Bedzie ciezko. Napewno. Ale z czasem bedzie coraz lzej, az ulozysz sobie zycie od nowa!
Jakby mnie maz uderzyl to by lecial szybciej z domu niz jego walizki z jego rzeciami. A na koniec zameldowalabym znecanie na policji - nic nie zrobia, ale w piapierach zostanie!
 
reklama
To prawda. Niestety ale wszystko prawda..
uderzyl raz, uwierz uderzy kolejny. Nie bedzie lepiej, bedzie tylko gorzej. I tak, ja rowniez Ci powiem zebys odeszla. Nie mowcie, ze na jaka cholere sie wiazala, bo nie jest prosto tak wszystkiego wyjasnic kiedy sie kogos kocha. Wiele sie wybacza, na wiele przymyka oko... potem sie niestety zaluje. Uwierz, ze czas odejsc. Nie pozwol sie wiecej bic czy ponizac...
Wiem, ze jest ciezko. Ja nie odchodzilam przez 3 lata.
Jednak wlasnie dzis moge juz powiedziec, ze jestem wolna, bo odeszlam od niego 3 dni temu. Dlugo sie na to zbieralam, jestem w 6stym miesiacu ciazy, ale nie zaluje swojej decyzji, jestem dumna z siebie ze wkoncu sie odwazylam. Zyczę i Tobie tyle odwagi na odlaczenie sie od tego ku****...
 
Asheara - Wspolczuje doswiadczenia zyciowego, ale gratuluje odwagi i odpowiedzialnosci! Lepiej pozno niz wcale. Naprawde podziwiam kobiety takie jak Ty. Ja zawsze mowie: Nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo! Zycze Ci, abys kiedys zobaczyla sens w tym co przeszlas. Bardzo goraco pozdrawiam
 
czesc.ja mam podobny problem.wczoraj poklocilam sie z mezem a on wstal z lozka i mnie uderzyl w twarz a wszystko przez to ze zapalilam papierosa.teraz siedze i mysle czy od niego odejsc.oddalam mu ale on pobiegl za mna i powiedzial ty dzi...o ja cie zabije.nie wiem co mam zrobic.a wszystko sie dzialo przy mojej coreczce ktora ma roczek i zaczela plakac.jestem mezatka dopiero 7 misiecy ale wiem ze moj maz to tyran.kocham go ale sama milosc nie wystarczy.wiem ze powiecie ze mam go zostawic ale to nie jest takie proste.

U Ciebie powodem był papieros, u mnie sms... Mój ex był bardzo zazdrosny. Chorobliwie wręcz. Ile ja łez przez to wylałam...Pewnego razu nazwał mnie kurwą i uderzył w twarz, bo pisałam smsy z kumplem :/ Odeszłam od niego w 3 miesiącu ciąży. To była najlepsza decyzja jaką podjęłam. Teraz został mi już tylko miesiąc do porodu i jestem spokojna i szczęśliwa, że się uwolniłam.
 
mrufka8 ja tez moge sie wypowiedziec jako dziecko.u mnie w domu byla ta sama sytuacja.I po kazdych przeprosinach sytuacja sie powtarzała.Bo on już wiedział , że może uderzyć przecież ona i tak mu wybaczy.Ale cierpią dzieci i o tym nie należy zapominać.Miałam tą samą sytuacje w domu i też byłam na czas liceum w internacie.Tam nauczyłam sie spokoju i szacunku dla siebie.
 
Ostatnia edycja:
mrufka8 ja tez moge sie wypowiedziec jako dziecko.u mnie w domu byla ta sama sytuacja.I po kazdych przeprosinach sytuacja sie powtarzała.Bo on już wiedział , że może uderzyć przecież ona i tak mu wybaczy.Ale cierpią dzieci i o tym nie należy zapominać.Miałam tą samą sytuacje w domu i też byłam na czas liceum w internacie.Tam nauczyłam sie spokoju i szacunku dla siebie.

Dlatego własnie, tak jak i u mnie ciaza to byl ostatni alarm zeby przejzec na oczy i ostatnia szansa na odejscie, zeby potem nie cierpialo wiecej osoba poza mna...
No coz :dry:
 
Zgadzam się z moimi przedmówczyniami. Można wiele sobie wybaczyć, ale nie przemoc! I dokładnie też tak uważam - uderzył pierwszy raz... z pewnością nie jest to ostatni taki przypadek. Smutne, ale prawdziwe. I nie warto dla dobra dziecka się na to godzić - bo to la dziecka nie jest dobre, kiedy w domu widzieć będzie przemoc i ojca, który może przyłożyć mamie "bo za dużo powiedziała" Bez przesady! Bądź odważna, rozsądna i nie daj się! Pozdrawiam!



 
Współczuję, ale nie daj się poniewierać, pamiętaj jeśli uderzył raz to uderzy i drugi raz!Szukaj pomocy, bo tak długo nie da się żyć a najgorsze że malutka będzie cierpieć!I jeszcze jedno nie jesteś workiem treningowym, że Twój mąż wyładowuje się na tobie!Nie pozwól zeby zrobił to drugi raz...trzymaj się
 
reklama
ja miałam faceta kóry nie raz mnie bił i mówił że go sprowokowałam że to moja wina, że ja jestem zła... i wogóle...
ooczywiście na szczęściwe a jego nieszczęście nie był moim mężem...
bo bez problemu mogłam się spoakować i odejść...
na początku to nie wiem czemu go też tłumaczyłam.... ale jak już mnie z
epchnął ze schodów i byłam cała poobijana i leżałam z bólu w łóżku tydzień to już wiedziałam co zrobić....

teraz się cieszę że z nim nie jestem i mam normalne szczęśliwe życie...

nawet jak czasem sprowokuję mojego faceta to on nawet nie krzyknie na mnie...
zawsze jest spokojny i opanowany choćbym niewiem jakiego szału dostawała;-)
a to się nazywa dopiero prowokacja.... hehe :-p
i wiem że nie powinien Cię facet pod żadnym pozorem udeżyć...
nawet gdybyś ty udeżyła jego...nie ma prawa Ci oddać....!!!!
Jesteś kobietą i powinien Cię szanować.....!!!
 
Do góry