reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marzec 2019

Kiedy założyć wątek zamknięty?

  • 1 miesiąc

    Głosów: 5 100,0%
  • 3 miesiące

    Głosów: 0 0,0%
  • 5 miesięcy

    Głosów: 0 0,0%

  • Wszystkich głosujących
    5
  • Ankieta zamknięta .
Dziewczyny znalazł się mój wynik z bety
Powiedzcie mi jaka ta beta czy to norma czy nie wasze bety jakieś duże a moja sama nie wiem wizyta pierwsza 24 lipiec
OM 11 czerwca
Owulacja 25 czerwiec tak myślę
10.07 - beta 21,8
12. 07- beta 95,8
18.07- beta 573
Trochę się martwie przy takiej becie we wtorek pewnie nie wiele zobaczę na wizycie powinien byc pecherzyk widoczny?
Pecherzyk moze byc juz widoczny. W moim przypadku bylo widac. Wedlug usg był to 4 tc
 
reklama
Jakaś mama pracuje do końca lub przynajmniej do trzeciego trymestru? Czy wszystkie idą na L4? Ja raczej nie mam wyboru i muszę. U nas L4 tylko w razie gdy jest mi coś naprawdę. No i jako samotna matka raczej muszę. Przyznam, że popołudniu marzę o tym, by choć na pół godziny się położyć. Albo rano pospać do 8:00. Udaje mi się jedynie czasami w weekendy. Kompletnie nie mam dziś ochoty jeść. Ale wmusiłam w siebie bułkę. Noe potrafię żyć bez kawy.
 
To nie do końca tak jest.
Po pierwsze w Warszawie już rozpoczęto próby leczenia antybiotykiem w ciąży (robi to bodajże tylko jedne szpital czy przychodnia, czytałam o tym na grupie Rodziców dzieci z CMV.

A po drugie, nawet te 4 lata temu, kiedy ja byłam w ciąży, a jeszcze CMV nie leczono w ciąży, to dzięku temu, że miałam badania w pierwszym i trzecim trymestrze, wiadomo było że zaraziłam się w ciąży (pierwsze zakażenie), a po dodatkowym badaniu awidności, nawet prawie dokładnie można było określić, kiedy chorowałam. To z kolei miało wpływ na zakończneie ciąży, bo była szansa, że syn był zdrowy.

A po trzecie, wybrałam szpital 3 referencyjności, bo jak powiedział mi specjalista zakaźnik: trzeba być gotowym na wszystko, bo może nie wydarzyć się po porodzie nic, a może wydarzyć się wszystko... Szpital wiedział o moim CMV i diagnozowali Małego w pierwszych 24 godzinach.
Dzięki temu z kolei, można było podać glancyklowir od razu, mały nie został zaszczepiony i tak dalej...

Dzieci, które miały 3-4 miesiące, które poznaliśmy w CZD już nie dało się na 100 zdiagnozować, czy CMV wrodzone, czy nabyte.

Ja nie mowie zeby nie robic tych badan, bo rzeczywiscie dobrze jest wiedziec. Napisalam tylko czemu wiekszosc lekarzy nie zleca tych badan.
 
Z tegi co wyczytalam na internecie, to pomijaja te badania bo i tak sie juz nic nie da zrobic, jesli zachorujesz. Nie ma zadnych lekow, ktore moga pomoc ograniczyc ryzyko przejscia choroby na dziecko...
Ja je robiłam, bo musiałam po prostu wiedzieć.
Znając historię mojej koleżanki, było to dla mnie bardzo ważne.
 
Jakaś mama pracuje do końca lub przynajmniej do trzeciego trymestru? Czy wszystkie idą na L4? Ja raczej nie mam wyboru i muszę. U nas L4 tylko w razie gdy jest mi coś naprawdę. No i jako samotna matka raczej muszę. Przyznam, że popołudniu marzę o tym, by choć na pół godziny się położyć. Albo rano pospać do 8:00. Udaje mi się jedynie czasami w weekendy. Kompletnie nie mam dziś ochoty jeść. Ale wmusiłam w siebie bułkę. Noe potrafię żyć bez kawy.
Nie cierpię kawy. Wypiłam jedną jedyna w swoim życiu i już więcej nie ruszę! Ja to bym jadła ale nie mogę bo zaraz mi niedobrze. Ja tam dobrze śpię, kładę się średnio o 23 a budze 8/8.30
 
Witajcie Dziś na 18 wizyta u lekarza.... stresuje się bardzo, nie tylko wizytą ale o tym jak zareaguje moja rodzina i zakład pracy

Powodzenia! U mnie to dopiero będzie. Rozwód. Odebranie praw rodzicielskich ojcu. I jeszcze ciąża. Już widzę ich reakcje... w pracy raczej będzie najmniejszy problem. Tak długo jak będę swoją wykonywać. To okropne, ale chciałabym się obudzić z tego koszmaru.
 
Moja ginekolog a wiem ze mogę jej ufać uważa że nie ma żadnych badań potwierdzających ze branie jakichkolwiek suplementów przez Ciezarne ma pozytywny wpływ na ciążę. Lepiej częściej robic morfologia i suplementrwać te składniki w których jest niedobór
Ja sama tak uważam, dlatego w każdej z poprzednich ciąż wystarczał mi na pierwszy trymestr sam kwas foliowy ;)
Z czasem dochodził też magnez czy żelazo, ale to z niedoborów.

Teraz, jak już pisałam wcześniej, jestem w innej sytuacji - nadal karmię piersią i mimo zdrowego, różnorodnego odżywiania widzę jakiego kopa dodatkowych mikroelementów potrzebuje mój organizm.
 
Jakaś mama pracuje do końca lub przynajmniej do trzeciego trymestru? Czy wszystkie idą na L4? Ja raczej nie mam wyboru i muszę. U nas L4 tylko w razie gdy jest mi coś naprawdę. No i jako samotna matka raczej muszę. Przyznam, że popołudniu marzę o tym, by choć na pół godziny się położyć. Albo rano pospać do 8:00. Udaje mi się jedynie czasami w weekendy. Kompletnie nie mam dziś ochoty jeść. Ale wmusiłam w siebie bułkę. Noe potrafię żyć bez kawy.
Ja póki co chcę pracować ale myślę iż we wrześniu lub październiku pójdę już na L4. Pracuję fizycznie i nie wyobrażam sobie Siebie z brzuchem na hali montażowej, poza tym zacznie się rok szkolny straszych dzieci a więc dodatkowe obowiązki a nie chcę latać z jezykiem na brodzie tak jak to bywa
 
Jakaś mama pracuje do końca lub przynajmniej do trzeciego trymestru? Czy wszystkie idą na L4? Ja raczej nie mam wyboru i muszę. U nas L4 tylko w razie gdy jest mi coś naprawdę. No i jako samotna matka raczej muszę. Przyznam, że popołudniu marzę o tym, by choć na pół godziny się położyć. Albo rano pospać do 8:00. Udaje mi się jedynie czasami w weekendy. Kompletnie nie mam dziś ochoty jeść. Ale wmusiłam w siebie bułkę. Noe potrafię żyć bez kawy.
Ja nie idę szybko na L4 ale pewnie będę korzystać z 4 h czasu pracy bo tyle max można być przed komputerem.
 
reklama
Nie cierpię kawy. Wypiłam jedną jedyna w swoim życiu i już więcej nie ruszę! Ja to bym jadła ale nie mogę bo zaraz mi niedobrze. Ja tam dobrze śpię, kładę się średnio o 23 a budze 8/8.30
Ja też nie lubię kawy i nigdy jej nie pijałam, ale paradoksem w ostatnich dwóch miesiącach ostatniej ciąży miałam takiego smaka na cappucino czekoladowe, że masakra! :D
No musiałam codziennie jedno słabiutkie wypić i jeszcze mleko spieniałam do tego :)
A teraz sobie myślę: serio? Ja piłam kawę? Wcale jej nie lubię :D
 
Do góry