Witaj Madzik.
Nie przejmuj się... takie humorki są niestety teraz u nas na porządku dziennym. Ja nie rozmawiałam z mężem przez 2 dni, bo o coś się obraził. Moje hormony przenoszą się również na niego;-). Wczoraj trochę nakrzyczałam , że obraża się o byle co i jest już ok. W końcu to ja mam prawo do humorków przez szalejące hormony, a on powinien być w miarę wyrozumiały. I tak twierdzi, że nie jestem taka "upierdliwa" jak niektóre ciężarówki :-) Musi jeszcze trochę pocierpieć
Nie przejmuj się... takie humorki są niestety teraz u nas na porządku dziennym. Ja nie rozmawiałam z mężem przez 2 dni, bo o coś się obraził. Moje hormony przenoszą się również na niego;-). Wczoraj trochę nakrzyczałam , że obraża się o byle co i jest już ok. W końcu to ja mam prawo do humorków przez szalejące hormony, a on powinien być w miarę wyrozumiały. I tak twierdzi, że nie jestem taka "upierdliwa" jak niektóre ciężarówki :-) Musi jeszcze trochę pocierpieć