reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Marzec 2009

Dziewczynki mi polozna wyciagnela szew (klamra na to wolaja) w 5 dobie po cesarce.Mialam takie dwie przeswitujace kulki po bokach,przeciela obie i wyciagnela jednym pociagnieciem.Tak wiec wszystko gra.Kazala brac dluzsze kapiele by sie wszystko ladnie goilo,a oprocz tego psikam takim sprayem na odkazanie ran.
Byla u mnie kolezanka pare minutek i sie zrelaksowalam:-).
Boze ja wciaz glodna chodze:sorry:...po kilku minutach po posilku tak bardzo mnie ssie ze czuje jak zoladek sie przykleja do kregoslupa:-D
 
reklama
witajcie:tak:

Ewelcia-moja Żuliet tez malo spi w dzien,bo to juz "ten" wiek-szacuje na jakies 4 godz (2 x po 2 godz) snu w lozeczku lub na lezaczku + sen w wozku na spacerach.Za to ladnie spi po 20 az do 5-6 rano z przerwa okolo polnocy.Ale zeby nie bylo za kolorowo,jak juz sie obudzi o tej 5-6 to zazwyczaj nie spi,tylko steka,kweka,poplakuje.W efekcie mam wczesna pobudke(czasem wstaje i cos robie,czasem czytam,czasem drzemie) i spie jakies 5h dziennie.Kiedys myslalam ze tak sie nie da,ze to niemozliwe tak malo spac (tesc spi po 4h na dobe)-teraz juz wiem ze mozna a nawet ze mozna calkiem niezle funkconowac,i ze dzien jest dlugi i duzo rzeczy zrobic mozna.Dasz rade Ewelcia,dzis Szymus harcowal,za to jutro moze pieknie spac.

Modroklejka-masz racje,jesc wg mnie mozna wszystko poza tym co wymienilas jak sie karmi.Nawet w starych madrych ksiazkach mojej mamy z lat 80 jest napisane ze karmiaca kobieta powinna jesc wszystko i to jesc duzo i pozywnie dla dobrej jakosci mleka!Teraz,po prawie 30 latach czasy sie nieco zmienily przez te alergie i dlatego cytrusy,czekolada itp sa uwazane za alergeny ktore trzeba wykluczyc.Ale nie mozna byc na rosolkach tylko przeciez!Wyrzadza sie tym krzywde wlasnemu organizmowi wyjalawiajac go z witamin!

MR-wspaniale ze jestes tak dobrze zorganizowana,szanuje takich ludzi co zamiast narzekac zakasaja rekawy.Ja z kolei mam manie sprzatania,maz mowi ze to choroba ale umiem z tym zyc a i on mnie kocha wiec chyba niegrozna choroba:-D

A teraz co u nas:

Byla dzis u mnie moja przyjaciolka-przekochana osoba,jak zwykle nagadac sie nie moglysmy.Poszlysmy tez razem na spacerek do parku z Juli ale troche grzmialo i kropilo wiec dlugo nie bylysmy.
Juli podejrzana jest przez pediatre z rejonu o skaze bialkowa (przezte zielonkawe kupy + krosteczki na buzi ktore miala).Z kolei pediatra ze szpitala mojego taty jak zobaczyl Juli to uznal ze to bledna diagnoza.Dziecko jest pogodne,krostki z buzi samoistnie prawie zniknely,dobrze przybiera na wadze a w posiewach kup wszystko wyszlo prawidlowo.No i nie wiem co teraz,czy odpuscic sobie mleko i sery na jakis tydzien i poobserwowac Julite czy co.
Aha,no i z coreczka moja mozna juz troche "pogadac":-D Na zasadzie ja sie odzywa,.ona sie odzywa,ja sie odzywam,ona sie usmiecha itp-fajna jest:tak:
Al marudzic tez potrafi zeby bylo obiektywnie i wtedy jest mniej fajna:eek:
No i dostalam propozycje pacy w brata firmie jak wroci z Niemiec,bedac na wychowawczym zastrzyk gotowki sie przyda-zaczynalabym od lipca.Tylko to pewnie bedzie koniec z forum z braku czasu:baffled:
 
Nika trzymaj sie zycze duzo zdrowka dla Twojej coreczki.
Odezwij sie na dniach i napisz cos wiecej.

Moj loboz wlasnie zasnal,ale nie wydaje mi sie zeby to bylo na dluzej.
Dzis spal tylko pol godzinki:szok:a takto caly czas jje i poplakuje:-(.
Kolek juz nie ma tylko najwyrazniej jak jje to sie meczy i to go wkurza-to furgotanie w nosku:baffled:
Sara 2xpo 2 godzinki to sporo.
Moj nawet na dworzu nie chcial wczoraj spac,tylko sie zloscil ciagle i byl glodny.

Kiedy pieczecie ciasta na swieta jutro czy w sobote???
 
Ostatnia edycja:
Nika wspolczuje kochana,bedzie dobrze-trzymam kciuki,badz silna.

Ewelcia-dzis Juli tez spala malo,narazie moze 2 h.Ciasta pieke jutro.:-)
 
Hej dziewuszki :-)
wpadam codziennie na chwilke was poczytać ale pisać mi sie nie chce :eek:
u nas wszystko dobrze mały jest nawet znośny chociaż są dni lepsze i gorsze a teraz taka piekna pogoda to całymi dniami jesteśmy na dworze :tak::-D
jedne co nas męczy to kolki z którymi nie umiemy sobie poradzić :baffled:
 
hej nie mam ostatnio czasu zeby pisac ani sił i do tego co do szpitala słow mi brakuje... ludzie nigdy nie rodzcie na brodnie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! nie mam sily zeby ten koszmar opisać chce zapomnieć... mała ma zle wyniki badań jestem cieniem czlowieka jeżdze po szpitalach i nic więcej...
Nika trzymaj się .... mam nadzieje ze z córeczką będzie coraz lepiej, a ty z czasem o wszystkim zapomnisz....
 
Hej dziewczynki,
u nas dzisiaj trudny dzień. mała przespała w zasadzie noc bez problemów, budziła się jak zwykle więc wszystko gra, ale ja wstalam niedospana. jakoś moze dzien taki dziwny. mala jak sie obudziła o 9 tak spala od 11.04 do 11.34!! a potem dopiero usnęla o 15!!!! za mała jest jeszcze na takie harcowanie!!:szok: na szczęscie nie płakala tylko marudzila sobie troche jak sie ja wsadziło do łozeczka. wykończyla mnie ta swoja dzisiejsza aktywnoscia. jak w koncu usnęła o 15 to wstała o 18. ona spała a ja razem z nią.:happy: na szczęście byla moja mama i jak mala kwękala to zaglądala do niej. teraz juz jest spokojniejsza. zjadla, ma sucho i spi... oby jak najdłuzej. smieje się, że to dlatego, że taty nie ma. mąz ja strasznie meczy w ciagu dnia, gada do niej bez przerwy a tu nagle nie ma tatusia to sie dziecko zdziwiło... a tak w ogóle to odkad mala jest na swiecie trudniej znosze wyjazdy męża. na szczęście jutro wraca


SARA chciałabym być taka zorganizowana jak ty. może mala jest jeszcze za mala ale ja mam wrazenie, ze na nic nie mam czasu... niby w domu mam czysto, staram sie nie odkladac niczego na póxniej tylko sprzatam na bieżąco, ale z drugiej strony wiesz jak jest. w domu zawsze jest coś do zrobienia. powinnam umyć prysznic, ale po cc jeszcze trochę boli mnie brzuch więc nie chce sie nadwyręzyć. obiady niby gotuję, ale mloda ma niezły radar i zwykle budzi sie na jedzenie wtedy kiedy obiad dochodzi... więc jak mała jest już najedzona to obiad jest zeschniety i niedobry... :) meza nie ma więc musze prosic mame o pomoc przy psie. no bo przecież nie zostawie malej w domu i nie wyjde z psem. co innego na osiedlu gdzie wsadzisz dziecko w wózek i już, ale ja mieszkam w centrum miasta!! mama zabiera psa ze sobą na noc do siebie... żal mi psa, i ja też za nia tesknię... Sara powiedz, że plan dnia mi sie unormuje i znajdę czas na wszystko...:(
 
Ostatnia edycja:
a co do psa... mam labradora. bardzo staralam się ja przygotowac na przyjście malucha. coś niepokojącego zaczęło się dziac jeszcze jak byłam w ciąży bo nagle przestalam z nia wychodzic na spacer. miesiąc bez spacerów i bez szkolenia dały efekty:wściekła/y::crazy::crazy: niestety. pies jest troche rozpuszczony, to takie drobnostki w zachowaniu- nie słucha kiedy ja wołam w domu itd. jak przyszlam po porodzie to miałam dla niej ciasteczka, zajęlam się nią - wszystko według wskazań specjalistow. pies obwąchał malucha na poczatku był bardzo gwałtowny. tzn nic nie chciała zrobić tylko pchała energicnie nochal wszędzie. nie przeganialismy jej no bo ma mała zaakceptować. ale rteraz widzę, że pies chyba czuje sie zaniedbany. wolam jką do siebie ale i tak bardziej słucha moja mame czy męza niz mnie. do tej pory tak nie było. mala wącha ale toleruje nie moge jej tu nic zarzucic. tylko tak mi się wydaje ze widzę pretensje w jej oczach, że przyniosłam cos nowego do domu, że źle zrobiłam. i szkoda mi psa, że nocuje gdzie indziej jak męża nie ma. pewnie wszystko jest ok tylko ja sobie wmawiam jakies głupoty. przyjdzie lato pojedziemy na działkę to może jakos wróci dyscyplina, a moj pies znowu bedzie mój...:-(
 
reklama
Justyna, ja jak wychodzę z Adą na spacerek biorę psiaka ze sobą. Także wilk syty i owca cała :-)
Fakt zauważyłam, że on strasznie szuka kontaktu ze mną i pieszczot, dlatego jak tylko mogę poswięcam mu czas. Często leżymy sobie we trójke na kanapie. Rino wtedy kładzie się koło stupek Aduśki i tak sobie drzemiemy :-)
 
Do góry