a ja jeszcze nie chce rodzić... mam jeszcze 2 tygodnie. Własnie wróciłam od lekarza, powiedział, że jest lepiej niż dwa tygodnie temu, że mała sie podniosła, i że jest w porządku. Ale leki przepisał i nadal kazał siedzieć w domu, więc świeże powietrze znów zobacze dopiero w niedzielę. Za tydzień ustalimi dokładną datę cc, ale podobno 24 marca to ostateczny dzień kiedy mogę trafić do szpitala...
Mam nadzieje, że doczekam, choć łatwo nie jest. oczywiście nic mam nie robić, palcem nie ruszać, siedzieć...
powiedział,że dzidzia duża jest, ale jaka to już nie. wziął mnie na usg tylko kontrolnie, żeby sprawdzić serduszko a takie usg z mierzeniem ma mi zrobić w przyszłym tygodniu.
Pytałam o ten bół pod żebrami - bo któraś z Was była zainteresowana - sorka nie pamietam która
Powiedział,że mięśnie sie napinają, a dzidzia może się prężyć i stąd takie uczucie. może mieć też coś wspólnego z czynnością skurczową - a u mnie jak powiedział ta ciąża od poczatku nie przebiega prawidłowo więc boleć może... nic konkretnego więc się nie dowiedziałam. Teraz chcę wytrzymać jeszcze tyzień do usg - potem zobaczymy. powiem szczerze, że mam pietra, bo mam wskazanie na cc od ortopedy i mój lekarz powiedział mi, że taka karteczka zwykła wystarczy (ortopeda napisał, że ze względu na to i na to zaleca rozwiązanie ciąży przez cc) i boję się, że jak nagle zacznę rodzić to ta karteczka mi nie pomoże... a na cc już się nastawiłam;-)