Madzia bardzo współczuje ci tego oczekiwania, mam nadzieje że Bartuś będzie jak najszybciej operowany i będzie to wszystko za Wami
Pamiętam jak Ola miala 4 tyg i po diagnostyce powiedziedziano nam że powinna być jak najszybciej operowana bo biorąc pod uwage jej wade było bardzo duże zagrożenie urosepsą. Problem w tym że terminy zabiegów są nieubłagalne, kazano nam czekać nawet pół roku, siedzieć na tykającej bąbie gdzie każde zakażenie może zakończyć się posocznicą :-( na samą myśl wyć mi się chce, zaczeliśmy więc szukać innych możliwości. Jak Ola miała 6 tyg trafiliśmy do Krakowa tam spotkaliśmy wspaniałego czlowieka, chirurga - urologa który zupełnie bezintereownie załatwił nam badania na które czekać kazano nam po 4 miesiące. My zrobiliśmy je w Krakowie w ciągu 3 tygodni. W szpitalu w którym pracował dr Marek terminy operacji były rozpisane do końca września ale nas doktor wcisnął pod koniec czerwca, w dzień w którym nie odbywały się operacje dzieci tylko dorosłych, w dzień w którym on nie pracował. Zorganizował cały zespół, załatwił sale, przyjechał w dzień w którym niepracował i uwieżcie mi zrobił to całkowicie bezinteresownie. Dusza człowiek na którego mimo że od operacji upłyneły 3 miesiące możemy zawsze zadzwonić, natychmiast odbiera, odpowiada na emeile. Ale się rozpisałam ale o takich ludziach warto pisać bo wiem jak to jest kiedy nasze dzieci wymagają natychmiastowej pomocy a nam każą czekać bo terminy itd normalnie serce pęka że mali pacyjęci muszą tak cierpieć :-(.
To okropne że każą Wam czekać bo przecież operacja pomoże Bartusiowi w oddychaniu, niebędzie się tak męczył a i dla Was napewno będzie to duża ulga że jesteście już po. Życze Wam z całego serca aby jak najszybciej wyznaczono Wam nowy termin
napewno będzie dobrze, trzymam kciuki