reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Marcóweczki 2011

Widze Dziewczynki, ze u Was z maluchami tez nie za rozowo;/
Ja od wczoraj walcze z terrosrystka bo wcale nie chce spac... noce w miare ok, ale w dzien nie spi praktycznie wcale... dzis tylko 40 minut o 9 i na tym koniec;/ poklada mi sie, oczy czerwone ledwo otwarte ale nie spi... przysypia tylko przy cycku, a jak ja odkladam to ryk:(( Sily juz tez nie mam...
Emek wrocil z pracy i poszedl sie polozyc bo zmeczony.... a ja kiedy mam sie polozyc? W kocu siedze w domu, to nie praca;/ Pewnie tak sobie mysli, ze cale dnie siedze na kanapie i filmy ogladam, a mala przy cycku wiec mam sie cieszyc, ze mleka nie musze podgrzewac... taaa zapewne tak wlasnie Emek mysli...
I kiedy ja mam sie do cholery uczyc?! Jak pogoda dalej bedzie aka jak jest (lodowato, wichurowato i deszczowato) to sie wykoncze... spacery to jedyne wytchenie, tylko wtedy Mloda w dzien spi...

Sorry za te uzalania sie ale musialam to z siebie wyrzucic...
 
reklama
I kolejny ciężki dzień za nami. Niedawno zaliczyliśmy pierwszy raz powrót ze spaceru z dzieckiem na rączkach, bo tak się rozdarła, że nie szło jej utelepać. Chwała Bogu, że M. był ze mną, bo samej nie dałabym rady nieść małej i prowadzić wózka. W domu była kontynuacja koncertu, nic nie pomagało, dopiero przed chwileczką przymknęła oczka na rączkach u tatusia.
Choroba, ja już chcę te rolety u małej w pokoju!!! Bo z tego co widzę, ona potrzebuje teraz kąpieli już o 19.00, ale nie daje potem rady zasnąć u siebie w pokoju, bo za jasno. Okno już zasłonięte prześcieradłem, ale to nie wystarcza.
UPDATE: już nie drzemie na rączkach, a marudzi.

masala, użalaj się ile potrzebujesz! Od tego tu siebie mamy. Bardzo Ci współczuję, bo ja z moją terrorystką nie wyobrażam sobie mniejszej pomocy od mojego M. Może porozmawiaj z chłopem tak od serca, żeby zrozumiał, jaka to ciężka praca. Czy on tego nie widzi, kiedy ma dni wolne? Powiedz mu, że z doświadczenia matki karmiącej najpierw piersią, a potem butlą - to akurat podgrzewanie mleka to najmniejszy problem i karmienie butelką. Ja nie wyobrażam sobie teraz, jak trudno by mi było, gdyby moja charakterna Stellka wisiała na cycku, kiedy chciała, a ja nie znałabym dnia i godziny. To już butelka jest łatwiejsza.

papcia, dzielna jesteś dziewczynka! Twój kochany pewnie złapał jakiegoś rota-wirusa. Doprowadź go do zdrowia i natrzyj uszu za nie przyznanie się do biegunki. Trzeba być super ostrożnym w takich sytuacjach.
 
witam,
u nas dziś dzień marudy, zaczął się od płaczu i nic nie pomagało, zabawy szybko się nudziły, więc młody poszedł na spacerek
naspacerował się tatusiem i dziadkiem, bo go wzięli, żebym mogła się pouczyć, mały nie spał za dużo i podziwiał drzewka. Potem wrócili po mnie i poszliśmy z M i marudą na dalszy spacer. Wyjec się znudził i nie dał się utelepać i łaziliśmy z taką wyjącą syreną aż ludzie od nas uciekali
wink2.gif
także M dziś 6 godzin łaził z wózkiem
laugh.gif

Jak wróciliśmy było nieco lepiej, bo chociaż zabawa i rozmowa go satysfakcjonowały.
potem niestety marudnik po kąpieli rozwył się maksymalnie, gazy go zaczęły męczyć, Gripe Water pomogła i pół godziny później spał (bałam się, że cały wieczorny rytuał nam runie i mały nie zaśnie). Niestety zjadł tylko 100ml zamiast 160, więc boję się nocki :-(
Prawie mnie dziś opiekacz zabił, bo bezpiecznik nie zadziałał, kabel się spalił, gdybym go trzymała sekunde dłużej byłoby pewnie nieciekawie
baffled5wh.gif


Ewi, pokazujesz małej rybki? Maks jest zafascynowany i może się tak godzinami z tatusiem wpatrywać w akwarium :-)
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Masala wspolczuje, napewno nie jetses sama tu z takim problemem. Sluchaj rad Bosej i pogadaj z nim od serca. Ja tak zrobilam z moim i dziala! :)

Bosa, ja czasem na jednym ramieniu mala klade a druga reka wozek prowadze:crazy:
Widze po swojej ze dzieci potrzebuja zaciemnionego pokoju ,zeby noc poczuc, inaczej potraktuja sen jak dzienna drzemke

Koncia, podziwiam twojego eMka ze taki odwazny bez ciebie spacerowac. Moj nieuciszyl by malej jakby sie rozwyla. Podziwiam , zeMaksiu juz tyle widzi, podziwia drzewka i rybcie
 
tulip, z tym zaciemnionym pokojem to dokładnie to samo zauważyłam! Co najgorsze, to ostatnio moje maleństwo włącza pierwszą "syrenkę" już ok. 4.30-5.00 rano, bo przecież widno, więc dzień - to się nie śpi. W ciągu dnia, kiedy chcę mieć jakąkolwiek szansę na jej drzemkę, to kładę ją na naszym łóżku w sypialni, przy zaciągniętej rolecie. No i dlatego właśnie zamówiłam super zaciemniające rolety - chyba jedyna szansa na uregulowanie jej rytmu spania. Oby, tfu! tfu!, oby!!!
 
Witam kochane!
uffff co z ukrop, oszaleć dzisiaj można.
Wpadam pochwalić się, że chrzciny mamy już za sobą:-) Malutki pokazał się z dobrej strony i był mega grzeczny :tak:Mimo tego upału był dzielny. Bardzo się denerwowałam, co będzie jak się rozwyje i nie będę mogła go ujarzmić. Po awanturze od południa w domku w Kościele zasnął mi grzecznie na rączkach i przespał własny chrzest :-DJedynie gdy ksiądz polał mu główkę wodą, lekko się wzdrygnął, ale zaraz znów odpłynął:-D Obiadek i deserek zjedliśmy w klimatycznej karczmie z fajnym ogrodem. Dzieciaki miały frajdę, bo mogły poszaleć. Po dniu pełnym wrażeń moje maleństwo padło w 5 minut, a ja się cieszę, że mamy problem chrztu już z głowy.
Muszę pochwalić Bartusia, bo jego zachowanie od środy znowu wróciło do normy. to jednak był ten paskudny skok rozwojowy. Grzecznie bawi się na leżaczku, na macie, gaworzy, śmieje jak szalony, wcina aż się uszy trzęsą. Jedyne, co mogło by się zmienić, to jego spanie w dzień. Skubany łącznie ze spacerem przesypia łącznie może 1 -2godz dziennie. :baffled:
Buziaki kochane!
padam na twarz od tych emocji, stresu i upału
 
hej dziewczynki!
i jak tam po weekendzie? my dużo czasu spędziłyśmy na spacerkach, bądź za domkiem, Hania albo w piaskownicy albo w baseniku, a ja przyzwyczajam po trochu Zosię do chusty:tak:
dzisiaj pojechali i rodzice i koleżanka ze studiów, więc zostałyśmy same, emek wybył do pracy...
dziewczynki zasnęły bez problemu więc mam nadzieje że i nocka będzie spokojna:tak:
Moja Zosia odkryła że oprócz rączek, fajnie i grzechotki pchać do buzi, i coraz więcej "gada"...cudnie patrzeć jak się nasze maleństwa rozwijają:-)
tulip u nas goście często bo mam dużą rodzinkę, moi rodzice szaleją za dziewczynkami, więc co 2 tygodnie starają się przyjeżdżać, no i co chwila jakaś okazja do świętowania, czy urodziny, czy święta itd. za 2 tygodnie znowu dom pełen ludzi bo będą chrzciny:-)
koncia tylko pozazdrościć takiego tatusia, który tyle z synkiem spaceruje:tak:
a co do marudzenia to teraz może i upalna pogoda daje dzieciom w kość, dorosly czuje się wykończony, a co dopiero takie bobo;-)
Bosa jak przyjeżdżam do rodziców, to w pokoju gdzie nocujemy zawieszamy ciemny koc..jest grubszy niż prześcieradło, więc nie przepuszcza tyle światla... póki nie będziecie mieć rolety to może jest jakieś rozwiązanie;-):happy:
papcia Ty to prawdziwa doktor quinn:-D dobrze że emek zdrowieje:-)
Pinka szkoda Eryczka, jak pomyślę o ząbkowaniu to mnie samą ciarki przechodzą...poprawy pogody życzę:-)
masala faceci są bardzo niedomyślni, więc trzeba prosto z mostu do nich, samą mnie to wkurza czasami, ale zauważyłam że dopóki sie nie odezwę to tylko frustracje narastają, najlepiej pogadaj z emkiem:tak:
Zosia generalnie jest grzeczna i mało marudzi, ale jak już ma zły dzień to najszybciej ululam ją w gondoli, działa na nią bujanie na boki:-)

edit
Scarletka aż zazdroszczę że jesteście już "po":tak: cieszę się że Bartuś wrócił do swoich dobrych nawyków, odetchniesz trochę no i pewnie od razu świat wydaje się piękniejszy, co?
 
Ostatnia edycja:
scarletka pogoda faktycznie w Krakowie byla upalna i burza wisiala w powietrzu :tak: ciesze sie ze masz juz chrzest za soba :tak:
tulip bosaprzytulam Was mocno i trzymam kciuki za ujarzmienie Waszych krzykaczek ;-)
 
Cześć :D Aż bałam się wejść, a tu tylko 2 strony, chyba wszystkie korzystałyśmy z pogody :D My w sobotę bylismy u teściów na grillu i w ogrodzie Jasiek spał w stojącym wózku 3h, a wszyscy wokoło gadali, śmiali się, nasz chrześniak krzyczał, rzucał zabawkami, pies szczekał, a Jasiek spał i tylko sobie mlaskał, aż nmi dziwnie było, że on śpi a ja nie muszę go wozić hahaha ;) A wczoraj pojechaliśmy z moją mamą nad morze do Ustki, w jedną stronę 160km i było superowo :D Szkoda, że już poniedziałek i tata znów w pracy, cały tydzień dniówek, będzie wracał o 17-18, więc jesteśmy zdani tylko na siebie.. Fotek nie porobiłam, bo baterie wysiadły i mamy aż 2 zdjęcia grr.. No ale eMek obiecał, że co weekend jedna wycieczka, więc jeszcze się obfotografujemy ;)

Papciu dobrze, że wyleczyłaś eMka :* oby na Was nie przeszło!!

Dziewczyny duuużo sił w walce z płaczami, ząbkami i snem Waszych pociech :*
 
reklama
dzień dobry:-) nocka okazała sie wręcz rewelacyjna, Zosia spała do 7.30 bez zadnych pobudek:-) Hania wstała 40 minut wcześniej...malutka nakarmiona i radośnie fika nóżkami na sofie i co chwile trąca mnie stópką:-)
za to od dwóch dni mamy nowych mieszkańców....mrówki:wściekła/y: już raz emek wysypywał jakimś środkiem na podwórku bo strasznie dużo mrówek mamy, a tu teraz te wredoty wlazły do środka!
malinaa widze że weekend udany, a i Jasiowi wycieczki służą, pieknie:) to wielka zaleta jak dziecko potrafi spać w towarzystwie i gwarze:-)
 
Do góry