reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marcowe mamy 2025

reklama
Rozumiem Cię doskonale. Też ostatnio denerwują mnie małe rzeczy, ale ja to od razu prawie ryczę 😆 Wczoraj czytałam opis książki, którą zamówiłam córce i też się poryczałam, ja nie wiem kto tą książkę będzie jej czytał 🤦‍♀️🤦‍♀️ Dosłownie było napisane "Piękna i wzruszająca książka o (czymś tam)" a ja w ryk 🤣🤣🤣 Zresztą! Oglądałam przedwczoraj ukrytą prawdę (normalnie nie oglądam) I całe szczęście że mąż miał akurat spotkanie w pracy i mnie nie widział bo się zalałam łzami, że chłop najpierw zostawił kobietę a potem się okazało że to miało być dla jej dobra i zeszli się spowrotem 🤣🤣
Ja się wczoraj popłakałam na widok górali na festynie parafialnym🙈
Ja na szczęście juz dziś wracam do domu, bo im dłużej znam teścia, tym mniej go lubię i niedługo zacznę utożsamiać się z jego córka, która wczoraj użyła paru niecenzuralnych słów, aby go opisać...

Swoia droga, czy Wy też macie w swoim otoczeniu takich mężczyzn, w wieku 50, 60, starszych, którzy myślą, że są pępkami świata? Mój narzeczony mówi, że to całe pokolenie jest jakieś popsute, ale ja widzę, że to głównie dotyczy mężczyzn. Mój ojciec, choć jest egoistą, ma sporo empatii. Ale teść to zero. NIC nie zrobi. Jego siostry opiekują się leżącą matka 24/7, a on ma problem, żeby dla tej siostry wykopać ziemniaków czy umyć lodówkę. No nie robi nic. Ja naprawdę nie mogę zrozumiec, jak do tego doszło, że kobiety, np. Typ mojej nieżyjącej teściowej, empatyczna, ogarniała dom, wychowywała dzieci, w tym samym czasie robiła liceum, studia i specjalistyczne studia, pracowała, remontowała dom (bo to babka była w stylu "nie da się? Potrzymaj mi herbatkę"). I jak to możliwe, że taka kobieta wybrała sobie takiego faceta. Czy oni wszyscy w tym pokoleniu tacy są? Czy kobiety wtedy miały tak zakodowane, że muszą brać cokolwiek, bo bez chłopa nic nie znaczą? Czy on się tak zmienił? Oczywiście, teść się sam taki nie zrobił, a został tak wychowany przez pokolenie naszych babć/dziadków. Na szczęście widzę, że w pokoleniu millenialsow się to zmienią i większość z moich kolegów to troskliwi partnerzy swoich żon i ojcowie, którzy siedzą z chorymi dziećmi w domu, sprzątają w nim i posiadają dużo empatii (oczywiście z wyjątkami, mój brat to dalej wychowany na "egoista, pępek świata").

Ale no naprawdę, GENERALIZUJAC, rodzi się we mnie nienawiść do mężczyzny ~60, bo im więcej takich Panów znam, tym mniej ich lubie. 🤦
Jakbym czytała o moim Tacie i teściu. Najgorzej jak się spotkają to kłócą się chociaż mają dokładnie to samo zdanie🙈
Za to mój stary zgłupiał, niespodziewanie przyjechał w sobotę i się oświadczył. Zaniemówiłam
Czyli jednak warto rozmawiać
 
Ja na szczęście juz dziś wracam do domu, bo im dłużej znam teścia, tym mniej go lubię i niedługo zacznę utożsamiać się z jego córka, która wczoraj użyła paru niecenzuralnych słów, aby go opisać...

Swoia droga, czy Wy też macie w swoim otoczeniu takich mężczyzn, w wieku 50, 60, starszych, którzy myślą, że są pępkami świata? Mój narzeczony mówi, że to całe pokolenie jest jakieś popsute, ale ja widzę, że to głównie dotyczy mężczyzn. Mój ojciec, choć jest egoistą, ma sporo empatii. Ale teść to zero. NIC nie zrobi. Jego siostry opiekują się leżącą matka 24/7, a on ma problem, żeby dla tej siostry wykopać ziemniaków czy umyć lodówkę. No nie robi nic. Ja naprawdę nie mogę zrozumiec, jak do tego doszło, że kobiety, np. Typ mojej nieżyjącej teściowej, empatyczna, ogarniała dom, wychowywała dzieci, w tym samym czasie robiła liceum, studia i specjalistyczne studia, pracowała, remontowała dom (bo to babka była w stylu "nie da się? Potrzymaj mi herbatkę"). I jak to możliwe, że taka kobieta wybrała sobie takiego faceta. Czy oni wszyscy w tym pokoleniu tacy są? Czy kobiety wtedy miały tak zakodowane, że muszą brać cokolwiek, bo bez chłopa nic nie znaczą? Czy on się tak zmienił? Oczywiście, teść się sam taki nie zrobił, a został tak wychowany przez pokolenie naszych babć/dziadków. Na szczęście widzę, że w pokoleniu millenialsow się to zmienią i większość z moich kolegów to troskliwi partnerzy swoich żon i ojcowie, którzy siedzą z chorymi dziećmi w domu, sprzątają w nim i posiadają dużo empatii (oczywiście z wyjątkami, mój brat to dalej wychowany na "egoista, pępek świata").

Ale no naprawdę, GENERALIZUJAC, rodzi się we mnie nienawiść do mężczyzny ~60, bo im więcej takich Panów znam, tym mniej ich lubie. 🤦
Mój teść trochę taki się robi z wiekiem. Ogólnie nigdy nie był podobnież prędki do pomocy w czymkolwiek, ale odkąd przeszedł na emeryturę to tylko siedzi, je i ogląda gówna w telewizji. Nie dociera do niego, że jak tak dalej będzie robił to stanie się kluchą niezdolną do samodzielnego funkcjonowania i że to nie będzie tylko jego życie, że to dodatkowe koszty za opiekę (teściowa jest drobna i nie da rady), itd. Mój tata do wypadku też nie pomagał, ale potem jak zaczął pracować w domu (nadal jako inwalida, więc wolał na swój rachunek niż w zakładzie) i musiał się zająć dzieciakami to się nauczył i ugotować, i posprzątać. Ale to może być kwestia pokolenia - za ich młodu facet wracał z pracy i sękju, on swoje wykonał, ale kobieta musiała ogarniać chatę bez marudzenia, pracując lub nie. Teraz jest zupełnie inny temat w kwestii obowiązków męża i żony.
 
reklama
Do góry