Kotciara
Moderator
- Dołączył(a)
- 24 Luty 2023
- Postów
- 3 828
Czyli podobnie jak ja. To czekamy16.10
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Czyli podobnie jak ja. To czekamy16.10
ja w tej ciazy nie robilam wogole, bo mam z nia zle doswiadczenia. Poszlam na wizyteDziewczyny, a orientujecie się jak często lekarze zalecają robić betę? Jestem przed wizytą i nie wiem czy olać do wtorku (dziś sprawdzam przyrost po 3 dniach od pierwszej) czy wręcz przeciwnie i są jakieś zalecenia
Ja tak samo, powiedziałam tylko ojcu i siostrze. Ona załatwiła resztę... ale potem musiałam też mówić przypadkowym osobom, które dowiedziały się pocztą pantoflową.Wpisane
Rozumiem twoje odczucia, masz do nich prawo. Ja w sumie nikogo oprócz swoich rodziców nie musiałam informować o stracie, robił to mój partner, bo ja nie miałam ochoty z nikim rozmawiać. Czułam, że i tak nie zrozumieją, a ich "przeżywanie" tego momentami mnie tylko denerwowało...
No ja jestem tym przykładem, że nie zrobiłam bety ani razu i u nas jest wszystko dobrze a dwie poprzednie co stracilam latałam jak głupia do laboratorium już nawet po kryjomu przed mężemjak ma być dobrze to będzie a jak ma coś się dziać to nic tego nie zmieni i na wczesnym etapie dojdzie do poronienia.To chyba zależy. 1sza beta na potwierdzenie ciąży, 2 - czy przyrasta a potem to chyba zależy. Ja bym nie robiła drugi raz gdybym nie miała plamień. I już nie mam zamiaru robić bo to tylko miesza w głowie. Człowiek się tylko naczyta tych internetów a mądrzejszy nie jest.
A są też takie panie co robią bete zero razy i też OK
Pecherzyk 12mm z zarodkiem z bijącym serduszkiem wielkości 2,4mmA jakiej wielkości masz pęcherzyk? I ten ciążowy i żółtkowy?
Dokładnie, nie ma co szaleć. Niestety natury nie oszukamy i co ma się stać to i tak się stanie. Ja po pierwszej stracie to nie nastawiam się ani na tak ani na nie. Po prostu niech się dziejeNo ja jestem tym przykładem, że nie zrobiłam bety ani razu i u nas jest wszystko dobrze a dwie poprzednie co stracilam latałam jak głupia do laboratorium już nawet po kryjomu przed mężemjak ma być dobrze to będzie a jak ma coś się dziać to nic tego nie zmieni i na wczesnym etapie dojdzie do poronienia.
trzymam mocno kciuki, wszystko będzie dobrzeChyba zaczynam się stresować wizytą...
Ja się nie mogę doczekaćChyba zaczynam się stresować wizytą...
Takie jest najlepsze podejście. Ja z meżem po dwóch stratach powiedzieliśmy sobie, że już nie ma sensu się starać bo widział jak to przechodzę. Kiedy pochłonęłam się pracy i zupełnie nie myśleliśmy już o dziecku nagle brak okresu i wielkie zdziwienie. No ale tym razem powiedziałam sobie co ma być to będzie. Zrobiłam tylko jeden test. Żadnej bety. Poszłam w 6 + 1 do lekarza i serduszko już sobie ładnie biłoDokładnie, nie ma co szaleć. Niestety natury nie oszukamy i co ma się stać to i tak się stanie. Ja po pierwszej stracie to nie nastawiam się ani na tak ani na nie. Po prostu niech się dzieje