Dziewczyny ręce i nogi mi już opadają. Julek nie dość, że od jakiegoś miesiąca budzi się regularnie o 5 albo i przed jak np dzis-4:30, to jeszcze od tygodnia przebudza się w nocy co 2 godz z rykiem strasznym. Pomaga tylko noszenie, jak odkładam to znów ryk i tak kilka razy. Nigdy tak źle nie spał. Jestem załamana bo akurat wróciłam do pracy a tam nie moge się na niczym skupić taka jestem wykończona. Nieraz zdarza mi się puścić w telefonie młodemu śpiewające brzdące bo uwielbia ale przestałam to robić a nic się nie zmieniło. Może któraś tak miała lub macie
jakieś pomysły bo ja już wymiękam
Zęby to
raczej nie są, bo dopiero mu wyszły górne dwójki. A może antybiotyk tak na niego wpłynął