Ale ta woda będzie przecież zimna w nocy. I ona nigdy butelki nie miała w buzi. Już sama nie wiem, może spróbuję i zobaczęNo to na pewno musi być męczące. Może w nocy zamiast piersi spróbuj wodę z butli jej podawać i mała pomału odzwyczai się od tak częstych pobudek na cyca Doskonale Cię rozumiem bo przy pierwszym synu też chodziłam jak zombie. Najpierw wciąż się budził na pierś a potem jak był trochę starszy to raz lub dwa musiał chociaż wody popić w nocy i tak do około 3 roku życia
reklama
Ja w 3 trymestrze w ogóle nie spalam siadalam na łóżku opierając się o zagłówek i drzemałam trochę. Albo w fotelu w salonie. Oj ciężkie były ostatnie tygodnie. Za to 1 trymestr - codziennie po południu spankoO matko, teraz mi przypomniałaś, że ja też mega chrapałam w ciąży, to było straszne Ale ogólnie w 3 trymestrze to słabo spałam, to teraz śpię już o wiele lepiej
Zawsze możesz lekko ciepłą przygotować w termosie obok łóżka. No ale to mała musiałaby pić z butelki wcześniejAle ta woda będzie przecież zimna w nocy. I ona nigdy butelki nie miała w buzi. Już sama nie wiem, może spróbuję i zobaczę
A ja nie miałam problemów ze spaniem Może pod koniec ciąży jak już ciężko było mi wygodną pozycję złapać ale to do wytrzymania. Ja ogólnie potrzebuje dużo snu i jak jestem niewyspana to nie potrafię funkcjonować. Dlatego regeneracyjne drzemki w dzień jak najbardziej wskazane Nawet teraz zdarza mi się przymknąć oko jak mały ma drzemkęJa w 3 trymestrze w ogóle nie spalam siadalam na łóżku opierając się o zagłówek i drzemałam trochę. Albo w fotelu w salonie. Oj ciężkie były ostatnie tygodnie. Za to 1 trymestr - codziennie po południu spanko
Niedługo mama
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 16 Listopad 2020
- Postów
- 2 519
O tak w pierwszym trymestrze to było najpyszniejsze spankoJa w 3 trymestrze w ogóle nie spalam siadalam na łóżku opierając się o zagłówek i drzemałam trochę. Albo w fotelu w salonie. Oj ciężkie były ostatnie tygodnie. Za to 1 trymestr - codziennie po południu spanko
Canis lupus
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 25 Październik 2021
- Postów
- 443
Ja to lubię mieć w nocy zimno, tylko opatulam się mocno.Wow, my byśmy zamarzły w 16 st
Opowiem Wam przygodę. Mieliśmy w weekend spontaniczny wypad do ciotki pod Łodzią (niestety nie udało nam się spotkać z Mary). Pojechaliśmy potem do znajomych w Sochaczewie. Super zabawa, bo tam pełno dzieciaków i psy. Koło 21 zebraliśmy się i wracamy. Remo śpi. Generalnie cała droga super. Wjeżdżamy na DK 7 ( trasa Warszawa Gdańsk) i nagle kontrolka EPC ( elektryka). Auto staje. Na ekspresówce. Coś tam mąż podłubał i dalej to samo. A do domu ze dwie godziny. Ledwo dojechaliśmy na stację. Zadowoleni, bo tam obok jest hotel. Zamknięty! O rety! A już 24. Laweta? Ale co z małym? Taksówka do Olsztyna krocie, a do tego pies. No nic śpimy w samochodzie. I tak w lutym przy minus 2 spalismy. Remek 5+, nic nie płakał, a jak się rano obudził to świetna zabawa na stacji. Znaleźliśmy mechanika i dojechaliśmy do domu.
Mary2094
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Październik 2020
- Postów
- 4 310
Ja chrapie jak jestem bardzo zmęczona, mąż mi to potwierdził, tak to nie chrapie ale od zawsze cierpię na nocną suchotę. Ile razy wylalam szklankę wody i musiałam sprzątać w nocy to mojePrzestańcie chrapać, to i sahara minie wiem, bo chrapie i tak mam
Mary2094
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Październik 2020
- Postów
- 4 310
Tez mi się zdarza pić zimną melisę w nocyMojemu synowi na szczęście przeszło Ale coś w tym jest, też mam taką koleżankę, która zawsze musi mieć koło łóżka coś do picia, najczęściej herbatę i taka zimną popija w nocy jak się przebudzi
My pod koniec listopada wracaliśmy z Łodzi i też mieliśmy awarie auta i to taką że nie mogliśmy za bardzo jechać dalej. Więc odrazu pierwszym zjazdem uciekliśmy z autostrady. Na dworze zimno jak nie wiem co a my nie mogliśmy odpalić auta żeby się ogrzać na szczęście miałam duży koc więc jakoś daliśmy radę. Jasiek za to był zachwycony bo nie siedział w foteliku na szczęście to było niedaleko mojego brata i rodziców więc przyjechał po nas mój tata a brat z M ogarnęli auto Nie lubię takich niespodzianek..Ja to lubię mieć w nocy zimno, tylko opatulam się mocno.
Opowiem Wam przygodę. Mieliśmy w weekend spontaniczny wypad do ciotki pod Łodzią (niestety nie udało nam się spotkać z Mary). Pojechaliśmy potem do znajomych w Sochaczewie. Super zabawa, bo tam pełno dzieciaków i psy. Koło 21 zebraliśmy się i wracamy. Remo śpi. Generalnie cała droga super. Wjeżdżamy na DK 7 ( trasa Warszawa Gdańsk) i nagle kontrolka EPC ( elektryka). Auto staje. Na ekspresówce. Coś tam mąż podłubał i dalej to samo. A do domu ze dwie godziny. Ledwo dojechaliśmy na stację. Zadowoleni, bo tam obok jest hotel. Zamknięty! O rety! A już 24. Laweta? Ale co z małym? Taksówka do Olsztyna krocie, a do tego pies. No nic śpimy w samochodzie. I tak w lutym przy minus 2 spalismy. Remek 5+, nic nie płakał, a jak się rano obudził to świetna zabawa na stacji. Znaleźliśmy mechanika i dojechaliśmy do domu.
reklama
Canis lupus
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 25 Październik 2021
- Postów
- 443
Stres mieliśmy ogromny, ale grunt, że dziecko go nie odczuło i miało z tego radość. My wróciliśmy umordowani, on niestety nie .My pod koniec listopada wracaliśmy z Łodzi i też mieliśmy awarie auta i to taką że nie mogliśmy za bardzo jechać dalej. Więc odrazu pierwszym zjazdem uciekliśmy z autostrady. Na dworze zimno jak nie wiem co a my nie mogliśmy odpalić auta żeby się ogrzać na szczęście miałam duży koc więc jakoś daliśmy radę. Jasiek za to był zachwycony bo nie siedział w foteliku na szczęście to było niedaleko mojego brata i rodziców więc przyjechał po nas mój tata a brat z M ogarnęli auto Nie lubię takich niespodzianek..
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 37
- Wyświetleń
- 34 tys
- Odpowiedzi
- 36
- Wyświetleń
- 20 tys
Podziel się: