L
LipcowaLi
Gość
Faktycznie , nigdy się nie wglebialam w tekst xdNo to na pewno jakiś wariat wymyślił
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Faktycznie , nigdy się nie wglebialam w tekst xdNo to na pewno jakiś wariat wymyślił
To teraz jest idealny moment, żeby nauczyć go schodzić z łóżka tyłem, bo na pewno pamięta upadek i będzie miał chwilę zadumy zanim podejdzie do krawędzi. Zachęć go, żeby podszedł do krawędzi łóżka pokazując mu coś co leży na podłodze, u nas świetnie sprawdził się smoczek i ukochana przytulanka do spania. Jak podejdzie i się zatrzyma to powolutku popychaj mu pupę i nogi a przód przytrzymuj, żeby się obrócił. Później spuść mu obie nogi na dół i powoli postaw na ziemi. No i wiwatuj wtedy i miej zaciesz Mój załapał po 2 dniach i teraz nawet jak źle zejdzie i pacnie na ziemie to z mniejszej wysokości no i już nie twarzą w dół.Dziewczyny,niestety mój Julek dołączył do spadających dzieci Dziś zasnął na drzemce w naszym łóżku bo za chiny nie chciał w swoim. Zaglądałam do niego co chwila, dosłownie 2 minuty wcześniej hak spadł. Usłyszałam tylko takie pierdykniecie i płacz. Jak przyleciałam to leżał na brzuchu i płakał. Na szczęście pod łóżkiem mamy wykładzinę i to chyba zamortyzowało upadek. Oglądałam go z każdej strony i o dziwo nawet guza nie ma. Ma apetyt i jest wesoły a ja jeszcze się trzęsę i nie mogę uwierzyć we własną głupotę Już nigdy go tam nie zostawię nawet na 2 sekundy. Wciąż mam przed oczyma jak leży na tej ziemii a w głowie najgorsze scenariusze
O! Koktajle! (Tu robię minę odkrywcy, że jeszcze tego małemu nie przyrządziłam) Super pomysł!Dziewczyny, podajecie swoim dzieciom koktajl z mleka i owoców? Ja robię dla siebie koktajl z banana, jabłka i szklanki mleka krowiego i zawsze jak zrobię to mała sępi ode mnie i bardzo jej smakuje. Ale nie chce jej dawać jeszcze mleka krowiego za dużo, więc jakie mogę mleko użyć do takiego koktajlu? Wiem, że roślinne tylko jakie może pić "bez umiaru", że jej nie zaszkodzi. Owsiane, migdałowe? Przynajmniej w koktajku mogę jej przemycić świeże jabłko i banan, bo tak to tylko w słoiczkach zje..
Dzięki, pokażę mu to, chociaż on jeszcze nie chodzi ido stawania niechętny ale może zakuma, że tylko w taki sposób można się ewakuować z łóżkaTo teraz jest idealny moment, żeby nauczyć go schodzić z łóżka tyłem, bo na pewno pamięta upadek i będzie miał chwilę zadumy zanim podejdzie do krawędzi. Zachęć go, żeby podszedł do krawędzi łóżka pokazując mu coś co leży na podłodze, u nas świetnie sprawdził się smoczek i ukochana przytulanka do spania. Jak podejdzie i się zatrzyma to powolutku popychaj mu pupę i nogi a przód przytrzymuj, żeby się obrócił. Później spuść mu obie nogi na dół i powoli postaw na ziemi. No i wiwatuj wtedy i miej zaciesz Mój załapał po 2 dniach i teraz nawet jak źle zejdzie i pacnie na ziemie to z mniejszej wysokości no i już nie twarzą w dół.
Wydaje mi się, że jeśli tylko raczkuje albo sprawnie pełza to da radę tak się poobracaćDzięki, pokażę mu to, chociaż on jeszcze nie chodzi ido stawania niechętny ale może zakuma, że tylko w taki sposób można się ewakuować z łóżka
Tak, ja też tak uczę schodzenia z kanap i innych podwyższeń. Już jakiś czas uczę.Dzięki, pokażę mu to, chociaż on jeszcze nie chodzi ido stawania niechętny ale może zakuma, że tylko w taki sposób można się ewakuować z łóżka
Teraz ma okazję zmienić zdanieI piszę Wam, że jutro wracam do domu, po 2 tygodniach. Tata zapieprzał z remontem nocami. Podłogi nowe są, pomalowane ściany. Drzwi i szafy muszą swoje odczekać jeszcze.
Ten remont robili z sąsiadem który ma firmę budowlaną i jest takim sąsiadem od psa, tzn. On ma psa i my mamy psa i takie rozmówki psie sobie zawsze urządzaliśmy. I kiedyś klucze od auta,ze śmieciami, wrócił do kontenera, i mój mąż mu pomagał wygrzebywać te klucze ze środka, i pilot do hali garażowej mu nasz zapasowy dał, bo on swój zgubił. No i teraz karma wróciła, sąsiad swój wolny czas poświęcił bezinteresownie na pomoc przy remoncie. Dobro wraca a mój mąż pesymista i zawsze twierdził, że nie
Super, wyobrażam sobie jak Ci ulżyło bo mam podobnie po naszych przejściach dobrze, że są jeszcze tacy ludzie jak wasz sąsiadI piszę Wam, że jutro wracam do domu, po 2 tygodniach. Tata zapieprzał z remontem nocami. Podłogi nowe są, pomalowane ściany. Drzwi i szafy muszą swoje odczekać jeszcze.
Ten remont robili z sąsiadem który ma firmę budowlaną i jest takim sąsiadem od psa, tzn. On ma psa i my mamy psa i takie rozmówki psie sobie zawsze urządzaliśmy. I kiedyś klucze od auta,ze śmieciami, wrócił do kontenera, i mój mąż mu pomagał wygrzebywać te klucze ze środka, i pilot do hali garażowej mu nasz zapasowy dał, bo on swój zgubił. No i teraz karma wróciła, sąsiad swój wolny czas poświęcił bezinteresownie na pomoc przy remoncie. Dobro wraca a mój mąż pesymista i zawsze twierdził, że nie
Co Ci mężczyźni tacy pesymiści...mój też zawsze twierdzi , że wszystko będzie pod górkę a ja zawsze pełna nadziei próbuję go przekonać , że może nie będzie aż tak źle
Super, że możecie już z Melanią wrócić do siebie...jednak co u siebie to u siebie
Jak te 2 tyg zleciały....tyle co przecież pisałaś , że wyjeżdżacie
A moja córcia zrobiła mi dzisiaj prezent i nie obudziła się w nocy na mleko...spała do 6:15....
Tylko jak już się obudziła o tej 6:15 to dopiero zasnęła