reklama
Canis lupus
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 25 Październik 2021
- Postów
- 443
No ja to też często ze swoim sama zostawałam, jedynym wybawieniem był mąż na chwilę, ale i on mi zaraz dzwonił, abym wracała, bo był dramat. Jak czytałam o tym lęku, to pisali czekać 2 3 miesiące i może minie. Ja bym zwariowała, bo nawet jak poszedł spać to w uszach mi świdrowało to stękanie. Jakoś przełamałam bezstresowo i bezboleśnie ten lęk i serio mam inne dziecko.wszystko tylko nie bujanie na rękach (chyba, że chore) mamma mia chyba pisała (albo inna mama), że starszy syn był bujany i nigdy więcej. może pomyślisz, że łatwo mi mówić, ale zauważ, że mam dwójkę starszaków (różnica 4 lata) i jak męża nie było kilka razy w roku po 2-3 tyg. to ja ciągle sama z tymi dziećmi (rodzina daleko i żadna babcia nie przyjeżdżała) i bywało ciężko (było-minęło, nie ma co rozpamiętywać) ale nauczyło mnie to, że ważna jest konsekwencja (nawet przy takich maluchach) a najpierw wizualizacja jak coś zmienić i próbować.
nie obraź się, nie chcę w żaden sposób krytykować, bo ty najlepiej wiesz jak jest ci ciężko z Igą, to po prostu wywody z mojego doświadczenia
Canis lupus
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 25 Październik 2021
- Postów
- 443
I to jest naturalne, aby dziecko nie poszło sobie w las.A teraz wyczytałam coś bardzo ciekawego, że lęk separacyjny nasila się w momencie nabycia umiejętności samodzielnego przemieszczania się chodzi tutaj o raczkowanie a moja raczkuje coś około tyg lub ciut więcej i tak jakby to się nam tutaj zgadza...bo od paru dni jest armagedon...wcześniej byly tylko wichury
To tak jak u nas, tylko najbliższa rodzinka, obiadek plus tort domowy. Balonów na pewno będzie mnóstwo i myślę, że młody będzie zadowolonyMy zapraszamy naszych rodziców i rodzeństwo. Też obiad i tort domowej roboty. Wizję dekoracji też jakąś tam mam ale jak wyjdzie to zobaczymy
Tak, to ja pisałam. Mam traumę wręcz od tego bujania pierwszego syna. Był tak usypiany do około 2 r. życia i nieraz ryczeć mi się chciało bo ręce odpadały a im był większy tym dłużej trwało to usypianie Przy drugim się zawzięłam i wieczorem jest mleczko, przytulanko i do łóżeczka, zasypia jak aniołek. Oby tylko tak zostało Ale też zdaje sobie sprawę, że każde dziecko jest jednak inne. Na pewno warto spróbować ale skoro dziecko nie usypia tak od początku to może być już ciężkowszystko tylko nie bujanie na rękach (chyba, że chore) mamma mia chyba pisała (albo inna mama), że starszy syn był bujany i nigdy więcej. może pomyślisz, że łatwo mi mówić, ale zauważ, że mam dwójkę starszaków (różnica 4 lata) i jak męża nie było kilka razy w roku po 2-3 tyg. to ja ciągle sama z tymi dziećmi (rodzina daleko i żadna babcia nie przyjeżdżała) i bywało ciężko (było-minęło, nie ma co rozpamiętywać) ale nauczyło mnie to, że ważna jest konsekwencja (nawet przy takich maluchach) a najpierw wizualizacja jak coś zmienić i próbować.
nie obraź się, nie chcę w żaden sposób krytykować, bo ty najlepiej wiesz jak jest ci ciężko z Igą, to po prostu wywody z mojego doświadczenia
Mary2094
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Październik 2020
- Postów
- 4 310
W kiku udało nam się go zdobyć i chyba ponad 80zł kosztował, na 30 ponad balonów. Bo mąż chciał na allegro zamawiać, lecz trochę się obawiał jakiej jakości on będzie. A tu przez przypadek go ogólnie zakupiliśmy.O matko to tak jakby do nas miało przyjść za dwa tygodnie bo on młodszy, oby nie przyszło
a gdzie kupiłaś hel do balonów i za ile?
Ja tam nie miałam wesela to roczek na bogato w restauracji a tak poważnie tam obiad kawę i potem chyba jakieś przekąski wezmę bo jak będzie alkohol to trochę się posiedzi ale konkretne menu to u nas tydzień przed się ustala
Mary2094
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Październik 2020
- Postów
- 4 310
Nie pocieszę, może nie minąć. Przyjaciółki córka do dziś ma temperament a ma 6 lat. Do 3 lat ani jednej przespanej nocy, i też był z niej płaczek. Teraz ma synka, i ma powtórkę z rozrywki.no ciocia jak się oferowała, to całkiem dobry pomysł moim zdaniem jak dziecko temperamentne to nie minie ot tak ok.roczku (ale oczywiście wszystko jest możliwe) u mnie syn był taki charakterny - bardzo ruchliwy, wszędzie go pełno, dużo gadał i głośno, wszędzie biegał - i tak mu zostało do dzisiaj. babcie nie bardzo chciały się nim zajmować nie broił, tylko był taki wymagający uwagi
Mój mały zaczął mieć problemy ze spaniem...ah co ja piszę, przecież on żadnych problemów nie ma, tylko ewentualnie ja no to od początku: mój mały zaczął w środku nocy budzić się i rządać przeniesienia do łóżka niemal równo z momentem nauki chodzenia. Pełzanie, raczkowanie, wstawanie przy meblach spłynęło po nim jak po kaczce, ale jak zaczął chodzić to zaczął w nocy o 1:30 budzić się i oznajmiać, że książe pragnie zaznać snu w łożu królewskim, a nie w jakimś szczebelkowym pudełku no i dama dworu musi go przenosić.A teraz wyczytałam coś bardzo ciekawego, że lęk separacyjny nasila się w momencie nabycia umiejętności samodzielnego przemieszczania się chodzi tutaj o raczkowanie a moja raczkuje coś około tyg lub ciut więcej i tak jakby to się nam tutaj zgadza...bo od paru dni jest armagedon...wcześniej byly tylko wichury
Nie przeszkadza mi to jakoś szczególnie, ale wiem że pasuje nauczyć go przesypiania nocy u siebie i myślę jak to rozegrać.
ilmenau
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 1 Marzec 2018
- Postów
- 3 118
Moja tak ma od jakiegoś czasu właśnie teraz, ( skończyła już 11 miesiecy).
Może w dzień nie jest marudna, ale nocą płacze przeraźliwie, rzucą się, siada, wstaje, nawet do 40 minut to trwa czasem.
No i wisi znów na cycu, co już kilka dni temu pisałam, też obawiałam się, że to jakiś regres żywieniowy u niej.
U nas to może były zęby, bo wczoraj 2 górne jedynki się przebiły, ale przed chwilą właśnie usnęła po takim szlochu nieukojonym.
Dzisiaj zjadł kilka lyzeczek rosołu i ćwiartkę jabłka. On do tej pory byl zainteresowany jedzenien a teraz od środy nic, odwraca buzię. Jest tez apatyczny i od dzisiaj ma wysypkę. No i kręciołek noxny z niego...
Zobaczymy co jutro powie pediatra.
Niech pediatra da wam skierowanie na badanie moczu. Czasem podobnie objawia się zapalenie pecherza. Sprawdzić nie zaszkodzi.
Dobra myśl, sprawdzę mocz.
Dzięki!
U mnie też tak było, co prawda jadł, ale marudny był strasznie. Czytałam, że w tym wieku to normalne i dzieci często mniej jedzą, zwłaszcza jak ruchowo są sprawniejsze. Od tygodnia mam cudowne dziecko, więc raczej to mija.
Niech to minie!!!
Dzięki za pocieszenie!
Dziewczyny jak czytam na "lutowych "mamach(pozdrawiam)co one szykują na roczek dla swych pociech to u nas wesela są czasem skromniejsze
A Wy macie już jakieś menu?
U nas obiad plus tort dla dziadków, chrzestnych i naszego rodzeństwa. A że 2 tyg pozniej starsza córka ma 3 urodziny to będą 2 torty i 2 imprezy razem
reklama
Patii26
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 28 Grudzień 2020
- Postów
- 2 917
Nela Msc temu miała trudniejszy okres, w nocy często się budziła, nie raz z płaczem. Ale akurat w dzień było okey, nie było problemu z jedzeniem. Może było kilka dni takich co faktycznie co jej podałam do jedzenia do wypluwała, ale sloiczek zawsze zjadła.Dziewczyny, przypomnijcie mi czy wasze dzieci miesiąc temu tez mialy trudniejsze dni... Martwię się Bartkiem, odrzucił stale pokarmy, ciagnie tylko na moim cycku ale czasem ma przerwy po 5-6h w jedzeniu... Do tego jest marudny i placzliwy, potrafi płakać w nocy przez godzinę, co nigdy mu się nie zdarzało. Na początku myślałam, ze to zęby a teraz juz nie wiem co to jest... We wtorek mam pediatre a do tego czasu chyba padnę z niepewności i zmęczenia...
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 37
- Wyświetleń
- 34 tys
- Odpowiedzi
- 36
- Wyświetleń
- 20 tys
Podziel się: