Młody był to się starałNo ja tam z mojego Adriana też byłam zadowolona![]()

Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Młody był to się starałNo ja tam z mojego Adriana też byłam zadowolona![]()
Kurczę dzisiaj próba po kolejnym ms i mały nadal panicznie boi się balonównie wiem o co chodzi.
Na roczek nie robię balonów neurolog mówiła że wtedy koło 1.5 r spróbować znowu.
no właśnie nigdy nie pękł raz uleciało z niego powietrze bo M go wypuścił i pofrunął jak torpeda ale nigdy nie pękłA żaden przy nim nie pękł? Bo zazwyczaj dzieci się boją gdy one pękają.
no właśnie nigdy nie pękł raz uleciało z niego powietrze bo M go wypuścił i pofrunął jak torpeda ale nigdy nie pękł
jak sobie leży to spoko omija go ale jak już się porusza to amen jest ryk jak nie wiem co nie pomaga że ja przytulam albo całuje balona nic
do tego zaczyna zdecydowanie szybciej bić mu serce i rośnie puls
nie wiemy już o co chodzi ewidentnie wskazuje na lęk
neurolog mówiła że czasem tak dzieci mają i żeby się uzbroić w cierpliwość to minie
oj Mary ja tutaj załamana jestem a Ty wrzucasz taką bombę śmiechuU nas jest lęk na zbyt duży hałas, i tak jak kiedyś odkurzać mogłam sobie stacjonarnym odkurzaczem, tak teraz tylko mogę na akumulator bo jest cichy. Więc faktycznie miejmy nadzieję że to tylko etap.
U nas balony się kojarzą Nastce z cyckiem (te gumowe).
Jak jest głodna to memla ten wentylek, chyba myśląc że sutek
Druga sprawa, obczaiła że pies też ma sutki. Aż się boję żeby mojemu dziecku jakaś głupota do głowy nie przyszła![]()
Ojj to współczujęPoczątek roku a u mnie kulminacja. Mój mąż ledwo dycha, pulmonolog i kardiolog na cito mu potrzebny (umówiłam).
Wczoraj wróciłam od mamy i dostałam pismo, że uszkodziliśmy przewód na działce gminy i musimy oddać za naprawę 7,5 tysiąca, a dzisiaj poszłam na test, bo od kilku dni jestem przeziębiona, tymczasem w piątek mieli przyjechać znajomi, i test był pozytywny. Nawet mnie nie tknęło, że straciłam smak i węch, bo co mam czuć, skoro mam nos zawalony, a czuję smaki główne - słone, słodkie, gorzkie, kwaśne, dokładnie tak samo miałam przy zapaleniu zatok.
oj Mary ja tutaj załamana jestem a Ty wrzucasz taką bombę śmiechu![]()
Początek roku a u mnie kulminacja. Mój mąż ledwo dycha, pulmonolog i kardiolog na cito mu potrzebny (umówiłam).
Wczoraj wróciłam od mamy i dostałam pismo, że uszkodziliśmy przewód na działce gminy i musimy oddać za naprawę 7,5 tysiąca, a dzisiaj poszłam na test, bo od kilku dni jestem przeziębiona, tymczasem w piątek mieli przyjechać znajomi, i test był pozytywny. Nawet mnie nie tknęło, że straciłam smak i węch, bo co mam czuć, skoro mam nos zawalony, a czuję smaki główne - słone, słodkie, gorzkie, kwaśne, dokładnie tak samo miałam przy zapaleniu zatok.