Mój właśnie stwierdził, że mam nie robić bety. Według niego skoro wszystko wygląda dobrze to beta nie jest potrzebna, a jeśli coś ma być nie tak to ciągłe sprawdzanie nic nie zmieni. Trochę rozumiem jego tok myślenia, a z drugiej strony jestem osobą, która nie cierpi niewiedzy i chyba jakby coś miało być źle to wolałbym wiedzieć jak najszybciej.
Co do wujków google też staram się to praktykować, ale cały dzień pracy przy komputerze i brak natłoku zadań nie pomagają
.
Idę teraz w następny wtorek jeszcze do innego lekarza, bo i tak zastanawiałam się czy nie zmienić na czas ciąży. Z tego do którego wcześniej chodziłam byłam raczej zadowolona, ale jest stosunkowo młody (jeszcze rezydent), więc po pierwsze wolałabym chyba kogoś z większym doświadczeniem, a po drugie w razie powikłań i tak musiałby przekazać prowadzenie ciąży komuś innemu.