reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Mamy z U.K - wątek główny

A to fakt. Ciężarnej się nie odmawia. To wręcz niebezpieczne...
A tak poza tym to jak się ciąża rozwija? Bezproblemowo?
Dziękuje, bywa różnie. Początek był ciężki, mdłości niesamowite. Później okazało się, ze łożysko mam nisko. Musiałam się oszczędzać. Całkiem niedawno myślałam, ze urodzę, bo tak mnie bolało podbrzusze ze chodzić nie mogłam. Na dżin dzisiejszy oprócz zgagi nic mi nie dokucza. Czuje się rewelacyjnie, wszystko co złe. zostało opanowane. Odliczam do rozwiązania ale na spokojnie, bo jeszcze tyle przede mną 🥰
 
reklama
@ZwariowanaSol nic nie stoi na przeszkodzie! Nie trzeba jechać nad morze, na pewno macie w okolicy jakieś parki, lasy czy jeziorka. Pakuj dzieciaki i w drogę 💪🏼
Nie mam samochodu, za to mam alergię która mnie trzyma w domu. A w zasięgu spacerowym - mamy park - właśnie kwitnie tam topola która do tego stopnia mnie uczula że dostaję ataków astmy. I tak - jestem na lekach, wręcz ich końskiej dawce. Więc sorki, ale sporo stoi na przeszkodzie. Między innymi to że w masce przeciwalergicznej wytrzymuję aż i tylko 30 min na dworze.
 
Nie mam samochodu, za to mam alergię która mnie trzyma w domu. A w zasięgu spacerowym - mamy park - właśnie kwitnie tam topola która do tego stopnia mnie uczula że dostaję ataków astmy. I tak - jestem na lekach, wręcz ich końskiej dawce. Więc sorki, ale sporo stoi na przeszkodzie. Między innymi to że w masce przeciwalergicznej wytrzymuję aż i tylko 30 min na dworze.
Bardzo współczuje 😌 nigdy nie miałam alergii na pyłki i nie wiem jakie są skutki, ale ciągły katar i załzawione oczy to nic przyjemnego 😣
 
W moim przypadku ciągły katar i załzawione oczy to najmniejszy problem, bo mi niestety idzie już na uszy, krtań i uaktywnia astmę, a czasami jak coś śmiesznego pyli to mam nawet reakcję anafilaktyczną i się muszę ratować zastrzykami jak mi puchnie krtań i zamykają się oskrzela w tym samym momencie i nie mogę oddychać.
Wyjście bez maski, inhalatora i penów to moje marzenie które raczej się nie spełni :( Kiepska ta zabawa, ale tak jest jak masz zrąbany układ autoimmunologiczny i poza alergiami dokuczają ci jeszcze dwie inne choroby autoimmunologiczne :D Swoją drogą muszę wyrobić nowe tabliczki medyczne... Ehhh i znowu 30 funtów bulić :/
Moja lista alergii jest dłuuuga... i bardzo mało przyjemna. Czasami mam przez to problemy u lekarza/dentysty/w szpitalu. Jak miałam operację, to musieli 2 dni wcześniej przestać używać chloru na oddziale na którym miałam leżeć po operacji. Kiedyś czekałam 30 min na USG bo nie mogli znaleźć żadnego który był czyszczony czymkolwiek innym niż chlorem w ciągu 24h... znaleźli taki który był czyszczony 12h temu - musiałam założyć maskę żeby tam wejść :D Latex (tak - gumki też mnie uczulały), jad owadów, kilka metali, kilka leków...pyłki/kurz/pleśnie/grzyby - mam prze****ne :D

Ehhh... koniec użalania się nad sobą - właśnie wróciłam ze spaceru bo mnie szlag trafił... myślałam że będzie gorzej, ale żyję :D Co prawda 20 min spacerek, i prawie biegiem, ale przyjemnie wyjść z domu :D Szkoda tylko że teraz mnie dusi 😂 Tylko dzieci mi szkoda, bo przeze mnie siedzą w domu :(
 
W moim przypadku ciągły katar i załzawione oczy to najmniejszy problem, bo mi niestety idzie już na uszy, krtań i uaktywnia astmę, a czasami jak coś śmiesznego pyli to mam nawet reakcję anafilaktyczną i się muszę ratować zastrzykami jak mi puchnie krtań i zamykają się oskrzela w tym samym momencie i nie mogę oddychać.
Wyjście bez maski, inhalatora i penów to moje marzenie które raczej się nie spełni :( Kiepska ta zabawa, ale tak jest jak masz zrąbany układ autoimmunologiczny i poza alergiami dokuczają ci jeszcze dwie inne choroby autoimmunologiczne :D Swoją drogą muszę wyrobić nowe tabliczki medyczne... Ehhh i znowu 30 funtów bulić :/
Moja lista alergii jest dłuuuga... i bardzo mało przyjemna. Czasami mam przez to problemy u lekarza/dentysty/w szpitalu. Jak miałam operację, to musieli 2 dni wcześniej przestać używać chloru na oddziale na którym miałam leżeć po operacji. Kiedyś czekałam 30 min na USG bo nie mogli znaleźć żadnego który był czyszczony czymkolwiek innym niż chlorem w ciągu 24h... znaleźli taki który był czyszczony 12h temu - musiałam założyć maskę żeby tam wejść :D Latex (tak - gumki też mnie uczulały), jad owadów, kilka metali, kilka leków...pyłki/kurz/pleśnie/grzyby - mam prze****ne :D

Ehhh... koniec użalania się nad sobą - właśnie wróciłam ze spaceru bo mnie szlag trafił... myślałam że będzie gorzej, ale żyję :D Co prawda 20 min spacerek, i prawie biegiem, ale przyjemnie wyjść z domu :D Szkoda tylko że teraz mnie dusi 😂 Tylko dzieci mi szkoda, bo przeze mnie siedzą w domu :(
Ja pierdziele! Nawet sobie tego nie wyobrażam!
szkoda dzieci, to prawda, ale nie robisz tego specjalnie, ze musza siedzieć w domu. Znam matki, które są po prostu leniwe i tu żal ogromny i smutek się kłania.
 
Czekam aż to pieroństwo w parku przestanie kwitnąć i będziemy mogły znowu tam "biegać" :D na szczęście w ciągu 2 tygodni powinno przestać - tak mniej więcej to trwa. Powiem tak - jest przesrane, ale idzie się do pewnego stopnia przyzwyczaić, choć czasami ryczę z bezsilności jak mam dosyć.
No i póki co moje małpki łażą z tatą na spacerki - więc są szczęśliwe bo spędzą czas z tatusiem :) Mój małż ma problemy z ogarnięciem "jak spędzać czas z dwoma córkami" 😂 - mało z nimi czasu spędza to niech ma nauczkę :p Jutro rano go wygonię znowu z obiema - połazi trochę to szybciej uśnie po nocce :D Wiem - sadystka ze mnie :)
 
Muahahaha - wygoniłam małża z dzieciakami i wygoniłam też siebie przy okazji. Poćwiczyłam z dziewczynkami, małż padnięty tylko się przyglądał :D Ale spoko, po ćwiczeniach poszliśmy na wodne lody i do domciu :) Nie umarłam - dalej żyję i świetnie się czuję po ćwiczeniach :D Jutro pobudka wcześniej i idziemy z samego rana :D Jak mnie nie zabije, to mnie wzmocni :D Gorzej jak mi się to czkawką odbije.. ale tym się później będę martwić :) Jutro zabieramy piłkę do siatkówki i uczymy Emi grać w siatkówkę :)
 
Muahahaha - wygoniłam małża z dzieciakami i wygoniłam też siebie przy okazji. Poćwiczyłam z dziewczynkami, małż padnięty tylko się przyglądał :D Ale spoko, po ćwiczeniach poszliśmy na wodne lody i do domciu :) Nie umarłam - dalej żyję i świetnie się czuję po ćwiczeniach :D Jutro pobudka wcześniej i idziemy z samego rana :D Jak mnie nie zabije, to mnie wzmocni :D Gorzej jak mi się to czkawką odbije.. ale tym się później będę martwić :) Jutro zabieramy piłkę do siatkówki i uczymy Emi grać w siatkówkę :)
Rano drzewa mniej pylą? Plan super! Ja z rana to nie mogę z sofy się podnieść 😂 wychodzę tylko z psem na ogród i podlać moje roślinki i później z 2-3 godziny gnije 🙈
 
Nie do końca bo rano wszystko zaczyna się podnosić.. ale jak jeszcze trenowałam zanim mi zdrowie zdechło to zawsze rano.. nawyk? Przyzwyczajenie? Coś takiego. A może to że jak zaprowadziłam dzieci to miałam czas dla siebie. Ogólnie to mi daje powera na cały dzień :)
IMG-20200602-WA0000.jpeg Teraz tylko zszyć i będzie ok :) Ale póki co spadam naleśniki smażyć :)
 
reklama
IMG_20200603_002901.jpg No to dla Bułka już jest, teraz dla Gabi.

Muszę nauczyć się spać jak małż ma nocki... ale jakoś od akcji z sąsiadem za ścianą.. nie mogę spać w nocy jak małża nie ma w domu. 3 lata temu nasz sąsiad (50+) zgwałcił a potem zamordował 21 letnią dziewczynę w swoim domu.. zaraz za moją ścianą... Siedzi w więzieniu - złapali go od razu, ale jakoś nie potrafię zasnąć :( I siedzę do 3-4 nad ranem aż padam na ryj i zasypiam. Do tego mieliśmy jazdę bo raz wyszliśmy zakopcić na ogródek (jak jeszcze paliliśmy) a w krzakach na naszym ogrodzie chowała się jakaś baba... nosz kutfa... pomijam że 3 razy mieliśmy w naszym ogrodzie rottweilera naszych sąsiadów.. sąsiadów... powiedzmy że sąsiedzi - bo mamy ogródki w tym samym okręgu szeregowców.. ale nasze płoty się nie stykają .. no cóż - uciekając z ich ogrodu przeskakiwał ile mógł ale już od nas nie miał jak się gdziekolwiek przedostać i siedział u nas... Jak się ucieszyłam jak się wreszcie wyprowadzili... Szczególnie że za pierwszym razem wezwałam policję bo nagle mi Emi mówi "mamo mamo mamy pieska w ogródku"... a tam zapieniony, wściekły szczekający rottweiler...
- policja? dzień dobry, mam problem, mam wściekłego, szczekającego psa na ogrodzie!
- to niech go pani uspokoi żeby nie przeszkadzał sąsiadom
- wie pan - mam tylko jeden problem - ja nie mam psa!
Byli po 5 minutach, na szczęście jak podjechali to znalazła się właścicielka. Dostała upomnienie bo postanowiłam nie składać skargi. Drugi raz jak u nas się znalazł od razu poszłam zapukać do jej drzwi a za trzecim razem widziała jak spierdzielił i przybiegła zanim zdążyłam go znaleźć.
Ale co by się stało jakbym zostawiła drzwi do domu otwarte od ogrodu?! Albo dzieci by się na ogródku bawiły?! Wściekły i wystraszony pies który ma takie szczęki że rękę dorosłemu facetowi może oderwać kontra ja i dzieci... No nie za fajna akcja. I się dziwić że mam lęki jakieś dziwne :D
 
Ostatnia edycja:
Do góry