Haha - true - maluchy potrafią zająć skutecznie czas
Wtedy nawet jak chcesz to się nudzić nie będziesz
No moja się zaczęła starać jak Kaja miała już kilka miesięcy. Ja byłam nieziemsko jeszcze wtedy na nią cięta. Do dzisiaj mam świadomość że nadal nie do końca traktuję ją jak matkę, ale dla moich dzieci babcią jest - tego jej odmówić nie mogę. Czasami mamy ściny - ale chyba dojrzałam już ja do tego żeby wiele rzeczy odpuścić. Jest jaka jest, a stare nawyki ciężko wyplenić, ale widzę że stara się być dobrą babcią. Ja też się staram - dzwonię i gadamy.. o dupie maryni, o gotowaniu - wymieniamy się przepisami, o robieniu na drutach/szydełku, o dziewczynkach... Wiem że czasu nie cofnę, ale jestem typem który potrafi dać drugą a nawet trzecią szansę, i będę dawać kolejne o ile ktoś mnie wybitnie nie ******(wyprowadzi z równowagi)
Była nawet dwa razy u nas na wakacje - przyznam że bałam się że się pozabijamy, ale jakoś poszło
Dzisiaj z nią gadałam akurat jak przyszedł kurier z jej prezentem - uśmiałam się, bo zapiszczała jak dziecko widząc co dostała. A teściowa się popłakała jak dostała prezent - więc warto było.
To w ogóle pierwszy taki numer z prezentami na dzień matki odkąd przeprowadziliśmy się do UK .. 6 lat.
A ty jakichś specjalnych plastrów używasz czy zwykły plaster żeby po prostu zakleić? Ja jak zaczynam mieć suchą skórę to od razu sięgam po maść cholesterolową, a jak się za późno obudzę to kładę grubszą warstwę, zakładam odcięty palec od rękawiczki medycznej i zostawiam na noc - rano pumex, nasmarować znowu maścią i skóra jak pupcia niemowlaczka
Ja mam w ogóle uwalenie z tą maścią, bo używam jej od czasów studiów - jak byłam na farmacji i pierwszy raz ją robiliśmy - babka pozwoliła nam nasze wyroby sobie zatrzymać - wtedy wszystkie się uzależniły od niej - świetna skóra po niej jest i nie zostawia tłustej warstwy, tylko wchłania się na mat. W sumie efekt podobny jak do oleju kokosowego, choć po nim jest jednak ten tłustawy błyszczący ślad.
Się rozpisałam