reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

mamy z norwegii

dziewczyny wreszcie zasnely,bo oczywiscie Milena obudzila Hanie wchodzac do pokoju,dlatego tyle razy mowilam,ze maja isc spac obie naraz,to ten mi,ze dla Mileny 19 godzina to za wczesnie:angry: mogl ja chociaz ubrac w pizamke i sweterek,a nie ze ja musialam dziecko o tej godzinie ubierac
do tego Gabi...teraz go nakarmilam,przebralam,i lezy i rozmawia sobioe w lozeczku...mam nadzieje,ze zaraz nie bedzie mnie wolal,bo mam dosc


wogole z K. sie poklocilam...wkurzyl mnie
za to nie ma jutro obiadu :dry: w kicie go mam
oatatnio go chyba za bardzo rozpiescilam,bo jak nie robie teraz obiadu (jak dzisiaj np.) to sie burzy :crazy:
tak to jest jak sie pokaze,ze umie sie wiele.....ach

Tampeza nie bylismy z malym u lekarza,ale pojedziemy w czwartek by go osluchali i dziewczyny tez
narazie lecze go cudownymi na wszystko czopkami paracet

Ana moj i obiad?? chyba kot by mi zdechl,ktorego nie mam:dry:
szkoda gadac....na kursie o domu nie mysle nic a nic :-) totalna odskocznia
dzisiaj sluchalam o czym dziewczyny z moej grupy rozmawialy-polki
narzekaly,ze jak tu sie uczyc majac dziecko:confused::baffled:
i to maja po jednym,w wieku Hani tak plus minus....ja mam trojke i mam czas sie uczyc,wiec wogole sie nie odezwalam,by sie nie narazic :sorry2: ale czasami jak slysze,jak inni narzekaja na brak czasu przy jednym dziecku to normalnie az mnie to denerwuje...

klatka piersiowa nadal mnie boli...dzisiaj mam zdecydowanie jakis zly dzien
 
reklama
Hejka;-);-)
Kasiu i Izko zycze Wam Kochane szybkiej poprawy nastroju...muziscie cosik z tym zrobic...Kasiu ja tez nie mysleo przyszlosci dla siebie bo na razie skupiam sie na dizeciach,ale jak Mayka jeszcze pojdzie mi do przedszkola to cosik trzeba bedzie pomyslec. Dzieci szybko rosna ..moja ma juz 4 lata a pamietam jak z brzuchem latalam jeszcze :-D
ja czesto jak czuje rano ze to zly dzien to robie sobie makijaz nawet jak nie wychodze z domu, tylko po to zeby jak ide do lazienki widziec ladna buzke a nie zmeczona , szara twarz.
Lilka z tym narzekaniem to cos napisze...3 lata temu zlozylam wniosek o pisanie matury w mojej macierzystej szkole, i mialam plan nauki 3 godz dziennie. tesciowa ze szwagierka mialy w tym czasie zajac sie Natalka. Oczywiscie nie daly rady si enia zajac, jak tylko zamknelam sie w pokoju Natalka przybiegala za 20 min ...i tyle bylo nauki :crazy::crazy::crazy:!!! 3 cholerne godziny zebym migla cos wkuc:crazy: fuck....a pozniej jak jakas ciotka sie pytala jak nauka to powiedzialam ze sie nie ucze bo jak!!! a tesciowka ze nie mam przesadzac...no nie :wściekła/y:!!!
Lilka a moze masz zapalenie oskrzeli albo pluc:confused:
Mayka ma katarek ale to na zabki...a Natalka znowu kaszel:angry:, zaczynam sie przyzwyczajac.
Ja tez sie z miom ostatnio zre o wszsytko :zawstydzona/y: straszne...nigdy tak nie mailam...ale chyba slnoneczko zza chmurki wyjdzie kiedys:sorry2:
Agnieszka wspolczuje...2,5 godz to masakrcznie dlugo

pozdrwaiam goraca...Dobranoc


abcgnc2.gif
Jesteś mym słońcem, moim natchnieniem.
Jesteś najskrytszych marzeń spełnieniem.
Jesteś mi rajem, wielką radością -
zawsze pozostaniesz moją milością!
Gorący płomień serce me pali,
wzrok ciągle Twoim obrazem się chwali.
Zapach Twój czuję ciągle Kochanie,
usta pragnę poznać Twoje całowanie.
Dłonie szukają Ciebie tu blisko,
gdyby znalazły - miała bym już wszystko!

Wystarczy tylko zamknąć oczy,
byś został tu ze mna na całe wieki...
W duszy i sercu na zawsze zamieszkasz,
Nieważna dla mnie jest cała reszta.


2e68xar.gif
 
nadrabiam! :-p

I dołączam się do życzeń dla MILENKI!

witaj darika!! milo mi poznac nowa kolezanke :-)
dziekuje za zyczenia dla Milenki :-);-)

Natanek nie ma jak bobovita:-D....
co do jogurtówmój lekarz w pl olecał po 11 miesiącu , ale duzo moich koleżanech dawało wcześniej i nic maluszkom nie było, zacznij od jednej łyżeczki danonka i zobacz czy jest jakaś reakcja alergiczna:tak:, poczytaj sobie jeszcze na forum o jogurcikach , bo cos mi sie wydaje , że ten temat jaest na tapecie:-D, bo sa różne opinie czy dawac czy nie???

danonki to smieci..ale ja daje :-p pare razy w tygodniu zjedza,probowalam z jogurtami,ale jakos nie zasmakowaly moim dziewczynom
jednak Hani zaczelam podawac danonka po 1 urodzinach

Ja tez na poczatku nie moglam sie przyzwyczaic,ale poszlo!slodkie jak cholera..blee
ale pomaga na to zyby wyproznienie bylo lepszej konsynstencji :-)Brzucho juz lepiej..teraz czaekam do piatku..oj zeby nie przyszla@:happy:

a mi w N. nie robili nigdy tego badania :no:
ale jak bylam w pl to sobie prywatnie zrobilam
zeby nie bylo tak obrzydliwie slodkie za kazdym razem bralam ze soba polowke cytryny,wyciskalam do kubeczka z glukoza i bylo nawet smaczne :-)


seks przy dzieciach....obrzydliwe :baffled::crazy:

Tampeza - a czytalaś może cosik nt usypiania typu ebook Uśnij wreszcie, czy Tracy Hogg Jezyk niemowlat? Ja stosuje te 2 metody w jednym i po pol godzinie placzu (ale przerywanego moim tuleniem i uspokajaniem) K.zasypia w łóżeczku,. Fakt po pierwszym karmieniu zostaje ze mną w łóżku...ale może kiedyś nie będzie się już budzić...

ja jezyk niemowlat zakupilam w 2005 roku,a jak Mila miala ponad 1,5roku to kupilam Bunt dwulatka Tracy
bardzo dobre ksiazki :tak: wszystkie dzieci na nich nauczylam spac:-)

Tylko że niestety u nas między nami jesio też niefajnie, i muszę się na prawdę mocno postarać.
Brak mi dowartościowania się...Wygląd teraz też nie taki jak MM lubi..:angry:
Szkoda dziecka by rosło w złej atmosferze i słuchało kłótni. JAK takie coś oddziałowuje na tak małe dziecko? Bo ja pamiętam awantury już jako starsze dziecko....czy to jest tak że potem atmosferę z domu rodzinnego przenosi się na własny grunt....Trzeba chyba dużo silnej woli by stworzyć lepszy, spokojniejszy i kochajacy się dom:sorry2:

lilka - co do 2 w 1 - to ja tak mam, urodziłam się w imieniny Izabeli...A że jako 6ste dziecko to dla rodziców pewnie było wygodniej. Zawsze się buntowałam, ale teraz już żalu nie mam. Mogłam sobie przenieść na inny dzień,ale tego nie zrobiłam.
Ale fajniej jednak mieć osobno imieniny i urodziny.

ach z facetami :baffled:
znam Polke,ktora ma meza Norwega i od jakiegos czasu wynajmuje malutkie mieszkanko,wcale w nim nie mieszka,ale jak maz ja denerwuje to sie przenosi do tego mieszkanka
zazdroszcze jej!!!
ja bardzo bym chciala na jakis czas mieszkac bez K. :sorry2: odpoczac od siebie,
niby jest dobrze,ale nie tak jak kiedys...
wczoraj robiac porzadki w kartonach,znalazlam zeszyt,w ktorym jak sie poznalam z K. spisywalam wszystkie jego smsy do mnie jakie pisal....siedzialam w garderobie i czytalam...i tak przykro okrutnie mi sie zrobilo,ze tego plomienia juz jakos miedzy nami nie ma:sorry2: jest inaczej...nie ma czulych slow,jakiegos przytulania sie ot tak...poprostu stare dobre malzenstwo...a ja bym chciala by bylo jak kiedys :-( i to mnie najbardziej od wczoraj boli...
pamietam jak mama mi kiedys powiedziala,ze na poczatku jest milosc,potem zostaje przywiazanie i sex...teraz coraz czesciej o tych jej slowach mysle...:-(

iza ja mam to samo. u nas w domu teraz niewiele czulosci, J. ma problemy z tym swoim biznesem, i wiesz nie ma Go w domu a tam tez sie biedny meczy. ja mam swoje problemy ktore On mowi ze rozumie a mi sie wydaje ze jednak nie bo On ma dla mnie tylko rady typu "mysl pozytywnie, przeczekaj, to twoja wina bo nie wychodzisz do ludzi, zmien sie". wszystko takie proste dla Niego. dla mnie tez - ale kiedys - juz nie teraz.. normalnie zrobilam sie odludek. ale juz dostaje szalu od bycia samej dlatego chce zeby zostal a jak zostaje så kløtnie i wtedy chce zeby sobie poszedl.. najbardziej to chcialabym gdzies pojechac, i to najlepiej sama. mam juz tego dosyc - chce odpoczåc troche. moj wyglåd dobija mnie tak samo.patrze w lustro i widze to -> :crazy:. ochota na dbanie o siebie minela, jak patrze na siebie to sie niedobrze robi..dresy i do tego jeszcze upackane dzieciecym jedzonkiem i innymi.. dom jest syfiasty, umyje jedno, nie mam juz sily i ochoty na drugie. zanim sie zbiore to znowu wszedzie syf. do tego zle sie odzywiam albo wcale, a forme fizycznå okreslilabym na 50-60 latke.. bardzo ciezko mi ostatnio, nie wiem juz gdzie szukac pomocy, ciezko wytrzymac z samå sobå..psychika juz siada..mysle ze mam depresje ktora postepuje i boje sie tego...

Kasiu jak ja cie dobrze rozumiem
tez chodze po domu w lumpach ''po domu''
non stop obsliniona przez Gabiego,z plamami dzieki Hani,bo brudnymi rekami dotyka moich spodni chociazby,na dodatek jestem gruba,jak widze moj pysk w lustrze to odwraca wzrok...czuje sie jak robot,ktory ma codziennie do wykonania te same obowiazki,jak ich nie wykona to jest zle
moja forma psychiczna i fizyczna jest w oplakanym stanie
zauwazylam,ze osoby znacznie starsze ode mnie,sa mlodsze duchem znacznie ode mnie
czuje sie zle z tym wszystkim,mimo ze mam wspaniale dzieci to ostatnio czesto lapie sie na myslach,ze gdybym cofnela czas....:-( inaczej bym swoim zyciem pokierowala
zeby sie nie dolowac,nie popadac w depresje, poprostu sie ''wylonczylam''
wole o tym wszystkim nie myslec jak jest teraz,ale myslec jak bedzie
dlatego ten kurs,diete traktuje jakbym zaczynala inne zycie
to mnie trzyma przy zdrowiu psychicznym

no i tez mieszkam na zadupiu :dry:

WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO
AGATKO;)
24nmckg.jpg

hihiii podlanczam sie pod tak bombowe zyczenia:-)

Agato 100lat!!!!
zycze zdrowia i przespanych nocek!!!:-):-)
 
Marta i jak ci poszlo z matura??
co do nauki to ja poprostu ucze sie jak dzieciaczki spia,czy to w dzien czy w nocy :sorry2: inaczej nie da rady
co do matury to ja zamierzam podejsc w 2010...jak sobie o tym pomysle to mi niedobrze,bo czuje,ze juz tyyyyle wylecialo mi z glowy...a studia sie marza...ale nawet jesli nie pojde na studia to mature chce miec,roznie w zyciu sie uklada..

Marta tez mi przelecialo przez glowe,ze moze to zapalenie pluc albo oskrzeli
ktorys raz jestem chora i sie nie lecze,bo albo ciaza albo karmiaca....kto wie
ale jak oddycham to tak mnie kluje,pozatym nie mam ani kaszlu,ani goraczki,nic
moze tak byc przy zapaleniu oskrzeli lub pluc? bo nigdy nie mialam,ani dzieci wiec nie wiem:sorry2:
 
oj Lika te przespane noce to by sie przydaly:-( maly juz tak nie krzyczy jak wczesniej, ale budzi sie czesto w nocy,,, ta noc maz wzial, wiec ja pospalam, ale budzil mu sie co 2 godziny:baffled:

a co do formy psychicznej dziewczyny to nie dosc ze wszystkie mamy male dzieci, codziennie robimy to samo, to jeszcze szaro za oknem, a niektore z was mieszkaja jak to mowicie na zadupiu i wydaje mi sie ze to wszystko sie kumuluje.... ja niby nie mieszkam na zadupiu ale tez mnie doly lapia, nawet na miasto wyjsc mi sie nie chce. Tylko szybkie zakupy i wracam bo nie chce mi sie meczyc i biegac z wozkiem za Sandra,,,,, ratuje mnie to ze mam sporo znajomych wokol i ciagle z kims sie spotykam, ale zaczynam widziec ze po godzinie towarzystwo tez mnie meczy i wolalabym posiedziec w spokoju,,,choc spokoju tez na zyczenie.
Teraz tez maly spi, powinnam go obudzic bo jest pozno, a chodzi mi bardzo pozno spac, a nie chce mi sie,, jak mysle ze nie bedzie tej ciszy (Sandra oglada bajki) to nie chce go budzic,, ale to bledne kolo....zrobie Sandrze sniadanie i bede musiala sie przemoc...

Marta mowilas ze jestem odwazna zeby jechac sama z Danielem do PL,ale wiesz ja bede miec nocleg w Danii u znajomych a jak wjade do Pl to tez moge stanac jak bedzie trzeba, wiec nie powinno byc ciezko. Wiadomo zawsze jest stresik przed taka droga, ale juz nie moge sie doczekac az sie troche wyrwe, zrobie cos innego....
 
witam mamuśki!!! my też mieszkamy na zadupiu ale narazie się nie przejnuje,moja siostra zostaje jeszcze przez 10 dni,gorzej będzie jak wyjedzie,mieszkamy w Lommedalen(tak sę to chyba pisze)i żeby dojść do małego centrum trzeba iść jakieś 40minut,do sklepu mamy trochę bliżej ale po drodze rzadko można kogoś spotkać,także przeważnie spacerujemy koło domu,pół godziny i koniec:-(
 
reklama
Hejjjka
ja nie wyspanaaa....leb boli...Mya ma katarek...Natala dudni jak gruzlik:crazy: w nocy nie spalam bo Maya sie wiercila i meczyla z noskiem, niedawno tylek podnioslam...:zawstydzona/y:
Lilka nie zdalam matury, wogoel do niej niepodeszlam a z nauka dalam sobiespokuj po 1 miesiacu jeczenia Natali pod drzwiami :baffled:. ale mysle ze kidys zrobie jeszcze...albo jakis kurs, nie wiem, na razie o tym nie mysle. Pewnie myslicie ze glupia bylam, ale Lika ja calydzien sprzatalam gotowalam obiadek, spacery itp ze wieczorem padalam na twarz i oczy same sie zamykaly, mieszkalam z tesciowkai chcialam pokazac ze umiem duzo robic i tak zostalo, ja robilam :baffled:
Agata a kiedy wyruszasz?
oj ja lece sprzatac chalupke bo dzisiaj kolede mam i plackamusze upiec jeszcze..oj duuuzo roboty ...
do napisania pozniej:blink:
 
Do góry