Ewelinka27
szczęśliwa mamusia :)
Cześć Mamuski
Troszkę Was zaniedbuję, ale czytam wszystko od początku do końca.
Aniu na spotkanie oczywiście jestem ciągle chętna i już mam plan : spotkajmy się w środę11.02. będzie mój mężuś więc bez problemu spotkamy się gdzieś, gdzie będzie Ci wygodniej. Umówimy się dokładnie na pv. Poznamy nasze kochane pociechy (a ja b. lubię Czarusia! nie przejmuj się głupimi babami, choć wiem,że to boli... Mały jest słodki, a podokuczać... musi, żebu rodzice się nie nudzili
).
Marta my , jak byliśmy z Nicolką na pogotowiu, to nic nie płaciliśmy, a też strasznie się tego bałam, bo akurat byliśmy w tym czasie bez kasy na koncie... Pomoc (porada, wizyta) dla dzieci jest bezpłatna.
Babo trzymam kciuki, by nie przyszła ta, której nie chcemy widzieć
... My czekaliśmy 6 lat... Były to ciężkie chwile, ale teraz mam ogromny powód do szczęścia, radości i dumy. Tobie też się uda, tylko musisz mocno w to wierzyć, bo wiara czyni cuda!!!
Tampeza my z Nicolką to mieliśmy wielkie problemy jak bylismy w Norwegii. Naszym błedem było ciągłe noszenie małej na rękach. Wiadomo płakał, bo była głodna po moim mleczku. Z wygody (jak zasnęła) kładłam Ją do naszego łóżka... Jednak po przjeździe do Polski postanowiłam małą przestawić... Było ciężko. Mała z początku zasypiała na rączkach, potem była w łóżku z nami... stopmiowo zaczęłam ją po każdorazowym zaśnięciu odkładać do łóżeczka. Czasmi były to króciutkie chwile, przerywane oczywiście płaczem. Brałam ją na rączki usypiałam i ponownie odkładałam. Troszkę to trwało. Byłam wykończona wstawaniem , usypianiem w łózku, bądź na rękach i odkładaniu. Jednak każdego dnia było widać drobne postępy. Chwile spędzone w łózeczku wydłużały się. Teraz już jest rewelacja - cała noc przespana w łózeczku bez płaczu, bez wymuszania!!! Po karmieniu zasypia i jest w łóżeczku. Noszenie na rączkach też juz popuściła. Z początku nie chciała leżeć w bujaczku... Jednak już teraz śpi w nim w ciągu dnia i nie ma problemu z naszą córcią... Potrzeban jest tylko cierpliwość i przede wszystkim wytrwałość w podejmowaniu decyzji. Jeżeli postanawiasz dzieciątko kłaść do łóżeczka nie powinnaś ulegać chwilowym zwątpieniom itp (mówię o tym okresie przyzwyczajania)... Wiadomo, że ja też z mała jak ją przewijam to jestem w łózku, bawię się itp, ale nie śpimy już razem.
Darika i Natanek fajnie, że do nas dołączyłyscie. Ja też do tej pory tęsknię za tym co polskie..
Uciekam do łózeczka, bo jakoś zmęczona juz jestem.
Dobrej nocki babeczki
Troszkę Was zaniedbuję, ale czytam wszystko od początku do końca.
Aniu na spotkanie oczywiście jestem ciągle chętna i już mam plan : spotkajmy się w środę11.02. będzie mój mężuś więc bez problemu spotkamy się gdzieś, gdzie będzie Ci wygodniej. Umówimy się dokładnie na pv. Poznamy nasze kochane pociechy (a ja b. lubię Czarusia! nie przejmuj się głupimi babami, choć wiem,że to boli... Mały jest słodki, a podokuczać... musi, żebu rodzice się nie nudzili

Marta my , jak byliśmy z Nicolką na pogotowiu, to nic nie płaciliśmy, a też strasznie się tego bałam, bo akurat byliśmy w tym czasie bez kasy na koncie... Pomoc (porada, wizyta) dla dzieci jest bezpłatna.
Babo trzymam kciuki, by nie przyszła ta, której nie chcemy widzieć

Tampeza my z Nicolką to mieliśmy wielkie problemy jak bylismy w Norwegii. Naszym błedem było ciągłe noszenie małej na rękach. Wiadomo płakał, bo była głodna po moim mleczku. Z wygody (jak zasnęła) kładłam Ją do naszego łóżka... Jednak po przjeździe do Polski postanowiłam małą przestawić... Było ciężko. Mała z początku zasypiała na rączkach, potem była w łóżku z nami... stopmiowo zaczęłam ją po każdorazowym zaśnięciu odkładać do łóżeczka. Czasmi były to króciutkie chwile, przerywane oczywiście płaczem. Brałam ją na rączki usypiałam i ponownie odkładałam. Troszkę to trwało. Byłam wykończona wstawaniem , usypianiem w łózku, bądź na rękach i odkładaniu. Jednak każdego dnia było widać drobne postępy. Chwile spędzone w łózeczku wydłużały się. Teraz już jest rewelacja - cała noc przespana w łózeczku bez płaczu, bez wymuszania!!! Po karmieniu zasypia i jest w łóżeczku. Noszenie na rączkach też juz popuściła. Z początku nie chciała leżeć w bujaczku... Jednak już teraz śpi w nim w ciągu dnia i nie ma problemu z naszą córcią... Potrzeban jest tylko cierpliwość i przede wszystkim wytrwałość w podejmowaniu decyzji. Jeżeli postanawiasz dzieciątko kłaść do łóżeczka nie powinnaś ulegać chwilowym zwątpieniom itp (mówię o tym okresie przyzwyczajania)... Wiadomo, że ja też z mała jak ją przewijam to jestem w łózku, bawię się itp, ale nie śpimy już razem.
Darika i Natanek fajnie, że do nas dołączyłyscie. Ja też do tej pory tęsknię za tym co polskie..
Uciekam do łózeczka, bo jakoś zmęczona juz jestem.
Dobrej nocki babeczki