Na prawdę cieszę się że Was tu mam
dziewczyny kochane 
Normalnie z mojej złości i "załamania" nic już nie zostało. Dziękuję za wszystkie pocieszenia:-) to działa. A wiecie jak se człek uświadomi ile czasu o Nią walczył, to aż mi wstyd że takimi pierdołami jak ludzka krytyka tuszy dziecka się tak przejmuję. Ważne że w ogóle jest na świecie cała i zdrowa i takkaaaaa radosna i kochana:-)
Lilka o kurcze to niewesolo, a mały Gabryś już ma 2 mieszki, może wkróce zacznie lepiej spać?
Bellakama ano z tą wagą to zawsze na opak. U nas też na pocz. było kiepsko i nie przybierała prawidłowo. A Ada ile ważyła i mierzyła przy urodzeniu? Ile ma wzrostu teraz? W sumie centyle się liczą i progres, sprawdzaswz to? Jest fajna stronka gdzie sama wpisujesz dane dziecka z kilku pomiarów i wychodzą wykresy
Siatki Centylowe - sprawdź wagę dziecka - prawidłowy rozwój dziecka
Jaga już wcześniej miałam ci napisać - JESTEM POD WRAŻENIEM TWOICH SĄSIADÓW:-) Czy to na pewno Norwegowie??;-) Tacy otwarci że aż szok. Pozytywny szok...
My mieszkamy od 3 lat na stałe w NOR ( ale nie z myślą że na stałe), na samym południu słynącym z ....nieprzychylności do obcych.
(Dziś w mieście urodził się 80tysięczny obywatel...Polce, był wywiad z nimi w lokalnej TV...
Więc miasto jest zaliczane do 5 największych;-) A snobistyczne że aż strach... koło mnie domy na sprzedaż za 5 mln...)
Jeszcze żaden sąsiad u nas nie był, i nie będzie pewnie. Bo tylko jak nas potrzebują to nas zauwazają....Np. raz mąż coś przy oknie robił zaraz po wprowadzeniu się tu w maju i jeden sąsiad poprosił go o pomoc we wniesieniu mebli na wyżśze piętro...
Tylko 1 Norweg nas odwiedza czasem, partner Polski-naszej znajomej. I do nich jesteśmy też zapraszani. Ale on ma 63 lata a ona 50lat,więc to też duża przepaść wiekowa.
I pomimo to że oboje z M pracujemy w biurach dużych firm, gdzie jest masa Norwegów - to z nikim nie udało się blizej skumać. Z nikim poza innymi obcokrajowami, również niezbyt zintegrowanymi. (nie mówię tu o innych Skandynawach, bo oni czują się i są traktowani jak swoi).
I nie jest to kwestia bariery językowej bo po norw.się dogadujemy.
Chałodnyj naród....jak to mówią po rosyjsku nasi znajomi;-)
A może samemu trzeba bardziej wyjść z inicjatywą...
Nas jedynie sąsiadka najbliższa potrafi opieprzać że zaparkowałam na 2 minuty pod jej oknem gdzie tylko dla niepełnosprawnych.
A mieszkamy w szeregowcu gdzie jest aż 10mieszkań. Nie znam nawet wszystkich z widzenia.
Czasem myślę ze jakby coś się stało Karolince..odpukać..to ja nawet nie wiem gdzie bym mogła zapukać by dostać pomoc...

No dobra nie smęcę....
Chcieliśmy wracać do PL jak skończy mi się macierzyński w okolicach 1.06.2009...ale teraz idzie kryzys i chyba nie ma co szukać w PL póki co....
A więzy rodzinne dla mojego M nie są aż tak ważne...
Póki co jesteśmy tu,ale ciągle wynajmujemy.
Boimy się inwestować kasę w jakiś dom.
Chociaż na Anonse patrzymy...ale jakoś chyba jesteśmy zbyt wybredni....
Miłego wieczorku