reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mamy z FRANCJI!

Drogie mamusie,potrzebuje waszej pomocy,dla was pewnie nic trudnego a ja o niczym innym nie mysle.Otoz wybieram sie z moim synkiem do Polski na swieta,on ma teraz 15 miesiecy a do przebycia mamy 2000 km.Jedziemy pierwszy raz i dlatego bardzo sie denerwuje :-(.Potrzebuje malych podpowiedzi od bardziej doswiadczonych mamus,ktore tak dalekie podroze samochodem maja juz za soba.A wiec: nie wiem w co dzieciaczka ubrac na droge? (mysle ze to najmniejszy problem,tylko boje sie zeby w aucie sie nie przegrzal a jak bedziemy wychodzic na odpoczynek to zeby nie zmarzl),jak czesto trzeba robic maluchowi postoje? (wszedzie pisze ze jak w foteliku niemowlecym to co dwie godziny a nie pisza nigdzie o starszych dzieciach,ktore jada w siedzacym foteliku,czyzby tak samo?),a najwiekszym problemem jest dla mnie jedzenie! bedziemy jechac ze 2 dni (z postojem nocnym w motelu) i przeciez obiadu nie zrobie mu (sloiczkow nie je zadnych,nie lubi i nawet jakby umieral z glodu to nie ruszy),mleko w drodze to tez nie bardzo a nawet nie mialabym jak podgrzac :-( nie wiem co wymyslec,chyba slodyczy nie bedzie jadl przez 2 dni :-(.Dziewczyny pomzcie prosze,napiszcie jak wy sobie radzicie z waszymi pociechami w drodze.Z gory dziekuje za kazda odpowiedz
 
reklama
mamafr nie stresuj sie zbytnio będzie ok. ja tam ze swoim smykiem podróżuje dość często. i samochodem i samolotem jak akurat sie trafi.
a wiec tak. ubierz go normalnie tak jak siebie. weź ze sobą kocyk do samochodu i oczywiście kurtkę itp. jak siedzi w foteliku to kurtkę koniecznie zdjąć, ja buty tez zdejmuje i zakładam wełniane skarpetki lub jakieś kapcie by było wygodniej, jak przyśnie czy chłodnej według ciebie w samochodzie to otulasz kocem, jak wychodzicie na podwórko to w samochodzie juz ubierasz w kurtkę buty czapkę szalik.
co do jazdy. my tam jedziemy zawsze 2 -3h i robimy postój. bo każdy chce choć na chwilkę wysiąść. i prostować nogi czy plecy
co do jedzenia. Marcel jada słoiczki i czasem mu brał i w knajpce grzałam. mleko zawsze mam i zawsze grzeje na stacjach benzynowych i w termosie ( termo torbie) butelkę trzymam. ale na drogę to biorę zawsze parówki bo mój lubi, bułki zwykle, jakieś kanapki, bułeczki słodkie, paluszki , krakersy itp no co kolwiek tam je. jabłko biorę i mały nożyk to obiorę po drodze i dam. no po prostu wszystko co tam pasuje. a i zawsze ale to zawsze jak jedziemy to w pl musimy sie zatrzymać w McD. bo Marcel uwielbia te ich nagetssy i krzyczy z daleka jak zobaczy znaczek ze on musi tam jeść :)
będzie dobrze.
Parisienne nic nie wiem o josephine. czekamy na wieści od niej samej juz. pewnie juz w domku jest, albo jutro wyjdzie. odezwie sie na dniach. ja tylko wiadomość przeczytałam na mamach grudniowych. mam nadzieje ze josephine sie nie obrazi ze tu ja rozgłosiłam.
a następna jak by nie patrzeć ja w kolejce.
 
Ostatnia edycja:
Czesc dziewczyny!:)
Josephine nie ma i cisza :-D
A u mnie nudy nic sie nie dzieje...odliczam tylko dni do wylotu-tym zyje teraz:tak:
Sylwester zapowiada nam sie w tym roku bardzo fajnie,zjedzie sie do mnie 2 kuzynow z rodzinkami swoimi do tego 2 moich braci tez z rodzinami i okolo 30 osob na Sylwestra u nas bedzie:-) ojjj wesolo bedzie!
 
mona6061- to kiedy macie wylot? super swieta i sylwester w polsce:p my za rok tez wyruszymy do pl na swieta, tylko juz w trojeczke:))
a ja mam lenia:/ kurcze w nocy co 2 godziny lazienka (szklanka soku pomaranczowego zrobila swoje:/). wstalam i siedze... a tu trzeba skoczyc do sklepu, gotowac mi sie nie chce wiec dzisiaj spaghetti, czyli wszystko gotowe:p
milego dnia:))
 
reklama
mamafr będzie ok.
ja pierwszy raz jechałam samochodem te 2tys km jak Marcel jeszcze nie mial 3 miesięcy :) im większy chyba łatwiej sie jedzie.
my mamy dvd dla niego takie co ekran na fotelu pasażera sie zaczepia i bajki mu puszczam w samochodzie. biorę kilka jakiś takich zabawek czy książeczek do samochodu. ale Marcel to lubi jeździć. on ogląda samochody po drodze, wiatraki w Niemczech itp.
magda no to nocnych podróży łazienkowych nie zazdroszczę.
a ja wieczorem nawet juz wody nie pije by do wc nie chodzić. za o z rana jak wstanę to taki ból brzucha mam od pełnego pęcherza ze cos strasznego. ale w nocy mnie nie budzi.
mona oj święta w domu :) ja to może na wiosnę sie wybiorę z chłopakami.
 
Do góry