reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Mamy z Ełku lub okolic

To podaje przepis, jaki znalazłam w necie i najbardziej mi smakuje.
5 łyżek cukru
2 łyżeczki cukru waniliowego
100g tartej bułki
1/2 płaskiej łyżeczki proszku do pieczenia
4 łyżki mąki
2 łyżki kakao
1 jajo
3 łyżki mleka
3 łyżki oleju
Ja trochę zmodyfikowałam go, bo daję więcej cukru i więcej mleka "na oko", bo wg mnie jest to ciasto za gęste.Wszystko wymieszać. Przekładam do naczynia (u mnie głęboki talerz, bo trochę ciasto urośnie) i na 3-4 min. do mikrofali. Sprawdzam patyczkiem czy już upieczone. Smacznego :-)
Co do małej Madzi to zastanawia mnie głupota matki jeżeli to był wypadek. Normalna osoba w takiej chwili dzwoni na pogotowie a nie wynosi dziecko pod drzewo, chyba że to nie był wypadek. Co jak ona jeszcze żyła i była do odratowania, nieprzytomna zamarzła. Straszne.
 
reklama
Zrobię na 100% może jeszcze dziś a jak nie to jutro, muszę kupić kakao. Ciekawe jak to będzie smakować, ciekawe czy się uda:-D
Dziękuję za przepis!
Tak to mnie też martwi i jest to prawdopodobne, że jeszcze żyła ale To mogła być przyczyna zachowania matki Madzi - Wiadomości - WP.PL - tu wyczytałam, że w takim przypadku matka mogła doznać ogromnego szoku.
Nie wiem też na co ta matka liczyła. Pokazywała się w TV, prosiła o pomoc ludzi... Cała Polska i nie tylko została poruszona, cholera wiedzieć, że Magda nie żyje i tak udawać. Jak się temu przyglądam to zaczynam być bliżej myślenia Patryka.
 
No to już wiem co tam u mnie z prądem. Poszedł główny bezpiecznik i trzeba wymienić termostat w piekarniku. UFF na allegro to koszt 30-40 zł bez przesyłki, mam nadzieje, że w Ełku kupimy. Niestety jesteśmy bez piekarnika i bez jednej fazy. Całe szczęście na dniach mają nam licznik i bezpieczniki przenosić na zewnątrz, jak tylko mróz zelżeje :nerd:
Moja Z chce iść na podwórko a mnie aż trzęsie jak sobie pomyślę o wychodzeniu. Starczy mi przedpołudniowe wyjście do sklepu. Chyba sama pójdzie bo nikt inny nie chce iść. :-D
 
Izabell chyba ostro zajęta jest, ja dziś zaprosiłam koleżankę, która kiedyś obiecała mi zrobić zupę krem-pycha-marchewkową przygotowała. Jeszcze trochę zostało, kolejnym razem zrobi, kalafiorowo -brokułową.
Ciasta dziś z mikrofali nie upiekłam, nie miałam jak wyjść po kakao ale jutro szykuję się na zakupy więc po nich zacznę Kuchenne Rewolucje ;) i powiem CI CO MI WYROSŁO ;)
Dziś mróz okropny, nie wypuszczaj dzieci z domu!!!! ;))
U mnie też same wydatki, wszystko się psuje i sypie... Najgorzej- auto.
 
Net-ka masz racje że zajęta byłam :tak:


Dziś zrobiłam dwie sałatki i troszkę mieszkanie sprzątnęłam no i zakupy i króciutki spacer z dzieciakami i tak jakoś czasu nie było na bb

A co do szczepionek to tak jak Adzie napisała w różnych aptekach różne ceny i lepiej kilka dni wcześniej zakupić i w lodówce trzymać

Historia małej Madzi od początku była dla mnie podejrzana i się dziwię skoro jej wypadła to dlaczego nie dzwoniła na pogotowie hmmm dziwne i strasznie żal malutkiej


Jutro pewnie rano wpadnę ale przez weekend to raczej dopiero wieczorem w niedzielę wpadnę na bb bo jedziemy do teścia na nockę z dzieciakami :tak:


A ciasto z mikrofali tez wypróbuję w wolnej chwili :-)
 
To ja ostatnio ryczałam ze śmiechu, jak czytałam "31 rzeczy, które bachor przyniesie z przedszkola". :-D
Bardzo lubię te stronę.
 
Nie wiedziałam swoją drogą, że istnieje taki magazyn typu "anty DZIECKO" czy "Mamo to ja". Od tygodnia ją śledzę, jak mam czas zerkam. Nie do pobicia te teksty są.
Ciasta kurde jeszcze nie miałam kiedy zrobić. Patryk właśnie wyszedł z domu i jedzie znów do Poznania. Nienawidzę tych chwil. Jakoś ten weekend nie za szczególnie się udał.
Patryk naczytał się o tych skojarzonych szczepionkach i nawbijał sobie do głowy o jakiś powikłaniach, o tym, że jeszcze nie do końca można powiedzieć o skutkach ubocznych takich szczepień i martwi się jak Nina zniesie wszystko na raz. Ja też się boję. Ale boję się też szczepić ją pojedynczo i za każdym razem ją stresować.
 
reklama
Mnie wreszcie dopuścili do komputera:nerd: cały czas albo bajki, albo mąż siedział przy komputerze.
Co do szczepionek to znajomy szczepił pierwszą nieskojarzoną i powiedział, że nigdy więcej. Pierwsze ukłucie do przeżycia, ale już 3 to było darcie się dziecka przez 2 godziny. Przy skojarzonej masz jedno wkłucie a tak dziecko dostaje 3 szczepionki w obie nogi i rączkę. I tak i tak szczepionki dostaje w jednym czasie. U mnie po wkłuciu było 2 min. płaczu i po sprawie. Żadnych reakcji poszczepiennych nie odczuwaliśmy, ale każde dziecko jest inne.
 
Do góry