melduje sie i ja!
u nas wszystko ok, dziecie moje po dlugich walkach wreszcie godzine temu padlo, cierpi na nadmiar energii i brak checi do snu ostatnio.....
w nocy tez przerwa godzinna lub dluzej na kitlaszenie sie i marudzenie!
ale dzis przyjechala tesciowka a ja wybralam sie SAMA na zakupy do centrum handlowego. Poprzymierzalam, powybieralam i wrocilam z kilkoma fatalaszkami :-)
Mile uczucie tak samej, nikt ci nie marudzi nad glowa, hihihihi
Jutro czeka nas wizyta u lekarza oraz poszukiwania butow dla miski. Jeszcze nie chodzi ale chce jej kupic buciki, zeby zabrac ze soba na Sardynie, bo nie chce potem latac po wioskach wloskich i szukac butow jak mi zacznie biegac, a na to sie zapowiada.
Problem jest jednak taki, ze moja corcia odziedziczyla po mnie pieknosc i buciki nie dopinaja jej sie w kostce..... Takie ma sadelko!
Asiunia, przykro mi z powodu kotka, oby sie znalazl....