znajoma-nieznajoma
Zaciekawiona BB
- Dołączył(a)
- 1 Wrzesień 2010
- Postów
- 68
Michałka - trzymam kciuki żeby ten krwiak się wchłonął jak najszybciej!
Izabell - jak przeczytałam Twojego pierwszego posta że Lusia się zakrztusiła i że pogotowie wzywałaś to się przeraziłam! Biedna malutka! Ale jaką mamusię ma odważną. Niektórzy mogliby w takiej sytuacji spanikować a Ty sobie świetnie poradziłaś. Dobrze, że wszystko dobrze się skończyło.
badka - ja witD daję wtedy kiedy nie ma słońca i to też co drugi dzień. Jak jest słoneczko i młody jest na spacerze to nie podaję, ale wszystko zależy od lekarza i dziecka. Mi latem powiedział żeby absolutnie nie podawać a teraz znowu kazał dać.
W ogóle z tą wit.D są ciągle jakieś niejasności. Każdy mówi inaczej.
mała - ja gotuję mojemu smykowi porcje na dwa dni. Kiedyś próbowałam zrobić większą porcję żeby starczyło na trzy dni, ale tego trzeciego dnia to mój bąbelek już nie chciał jeść. Za długo to samo, więc zostałam przy porcjach dwudniowych. :-)
Dziś w pracy dowiedziałam się że do końca listopada "muszę" wykorzystać urlop - 7 dni(+ 2 dni opieki bo mi przepadnie). Jest to o tyle śmieszne że zaczęłam pracę w październiku - w nowej firmie, a oni mają taki przepis że nie wolno przenosić urlopów na następny rok. No i tym sposobem po miesiącu pracy idę na urlop Na razie tylko do końca tygodnia bo później zaczyna się gorący okres i pewnie resztę mi przeniosą na styczeń. Fajnie, pobędę troszkę z moim brzdącem bo już mi brakuje jego wygłupów. On jednak bardziej aktywny jest rano (pewnie ma to po mnie, bo ja wolę wszystkie sprawy załatwiać rano o wieczorki mieć "wolne" ) co nie znaczy że wieczorem leży sobie grzecznie, o nie... Ja już zapomniałam jak to jest kiedy dziecko leży spokojnie i obserwuje swoje rączki czy nóżki Odkąd załapał o co chodzi w raczkowaniu to nie ma chwili spokoju. A żeby było jeszcze śmieszniej to rwie się do chodzenia!!! Jak go sadzam do łóżeczka to po sekundzie już stoi i spaceruje sobie dookoła łóżeczka trzymając się szczebelków. Urwanie głowy.
Izabell - jak przeczytałam Twojego pierwszego posta że Lusia się zakrztusiła i że pogotowie wzywałaś to się przeraziłam! Biedna malutka! Ale jaką mamusię ma odważną. Niektórzy mogliby w takiej sytuacji spanikować a Ty sobie świetnie poradziłaś. Dobrze, że wszystko dobrze się skończyło.
badka - ja witD daję wtedy kiedy nie ma słońca i to też co drugi dzień. Jak jest słoneczko i młody jest na spacerze to nie podaję, ale wszystko zależy od lekarza i dziecka. Mi latem powiedział żeby absolutnie nie podawać a teraz znowu kazał dać.
W ogóle z tą wit.D są ciągle jakieś niejasności. Każdy mówi inaczej.
mała - ja gotuję mojemu smykowi porcje na dwa dni. Kiedyś próbowałam zrobić większą porcję żeby starczyło na trzy dni, ale tego trzeciego dnia to mój bąbelek już nie chciał jeść. Za długo to samo, więc zostałam przy porcjach dwudniowych. :-)
Dziś w pracy dowiedziałam się że do końca listopada "muszę" wykorzystać urlop - 7 dni(+ 2 dni opieki bo mi przepadnie). Jest to o tyle śmieszne że zaczęłam pracę w październiku - w nowej firmie, a oni mają taki przepis że nie wolno przenosić urlopów na następny rok. No i tym sposobem po miesiącu pracy idę na urlop Na razie tylko do końca tygodnia bo później zaczyna się gorący okres i pewnie resztę mi przeniosą na styczeń. Fajnie, pobędę troszkę z moim brzdącem bo już mi brakuje jego wygłupów. On jednak bardziej aktywny jest rano (pewnie ma to po mnie, bo ja wolę wszystkie sprawy załatwiać rano o wieczorki mieć "wolne" ) co nie znaczy że wieczorem leży sobie grzecznie, o nie... Ja już zapomniałam jak to jest kiedy dziecko leży spokojnie i obserwuje swoje rączki czy nóżki Odkąd załapał o co chodzi w raczkowaniu to nie ma chwili spokoju. A żeby było jeszcze śmieszniej to rwie się do chodzenia!!! Jak go sadzam do łóżeczka to po sekundzie już stoi i spaceruje sobie dookoła łóżeczka trzymając się szczebelków. Urwanie głowy.