Hej dziewuszki!
przepraszam, ze ja znowu nie w temacie, ale ostatnio naprawde jakos zamalo mam tego czasu:-( a to latanie po lekarzach,a todzieciaki marudza i domagaja sie wiecej uwagi, zakupy,itd...
wczoraj bylismy na U5 (bilans na.pol roczku). musze sie"pochwalic", ze azuroslam z dumy, jak lekarz powiedzial, ze mala jest bardzo,bardzo dobrze rozwinieta,a jego pielegniarka stwierdzila, ze tak zadbane dzieci to rzadko sie spotyka. kurcze,niby nic wielkiego, a radosc, ze hej, jak widac, ze ktos docenil moje "wysilki". Xenia wazy 7570, ma 67 cm, a obwod glowki 43. dla porownania dodam, ze Xavciu na tym samym bilansie wazyl bagatela!- 10580!!! :-) i tutaj widac, jak dzieci potrafia byc rozne.
poza tym mamy troche zamieszania w domu. maz na meczu zrobil sobie cos w noge. bol potworny, rentgen, rezonans i wczoraj byl skonsultowac wyniki z lekarzem. zerwane sciegno i kilka innych "uszkodzen". we wtorek czeka go pierwsza operacja, a po 6 tygodniach nastepna. az sie boje tego przyszlego tygodnia, bo bede w biegu miedzy szpitalem, a dziecmi. chyba zwariuje!
a jakby wszystkiego bylo malo, to jutro wyprawiamy trzydziesteke meza. trudno, ale przekladac juz nie chce, bo glupio tak ludziom z dnia na dzien odmowic. dobrze, ze tescie zadeklarowali swoja pomoc, bo nie wiedzialabym w co rece mam wlozyc.
oj, musze zmykac,bo moja mademoiselle chyba sie odzywa.
buziaki dla was i maluszkow!