reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mamuśki z kaffe marzec 2010

reklama
co za noc...właściwie to tej nocy nie było.
Młody zasnął, jak zwykle, ok. 21.30 i pierwsza pobudka o 23.30 (do tej pory na karmienie byłą) Jak się obudził, to chciałam go nakarmić, ale za żadne skarby nei chciał jeść, więc myślę sobie, może nie jest głodny (zjadł jakieś 230 kaszki o 20tej) ale on płącze i płacze, zanosi się nawet. Więc już alarm został wszczęty, my na baczność, przytulamy, kołyszemy, śpiewamy itp. Na chwilę to pomaga, jak próbujemy go położyć, znowu to samo...ryk, płacz i rozpacz i tak trwało wszystko z drobnymi przerwami na jedno karmienie o 1, do 4 nad ranem. Wtedy mąż posmarował dziąsełka dentinoxem bo stwierdziliśmy że to możę WKOŃCU te zęby idą (my, jeszcze bezzębni) i po jakieś minucie zasnął na 2,5 godzinki i znowu cyc z płaczem i spanie do 9tej. Nie czuję żebyśmy w ogóle zmrużyli oczy.
Patrzę dzisiaj i nic...zębów nie wiedać, dziąsła normalne itp. Nie ma gorączki ani temperatury, słychać gardłowy katarek (może od zębów? bo nie miałby od kogo zarazić się katarkeim, a tamten sie już dawno skończył). Czy to mogą być zęby?
Jak wyglądało Wasze ząbkowanie? ślini się młody na potęgę, wszystko pcha do buzi itp więc jedyna moja diagnoza to te biedne ząbki, ale czy to aż TAK wygląda? córcia przeszła ząbkowanie niemal niezauważalnie.. I ile może czasu trwać takei przebicie się ząbka? bo, ja mam wrażenie, że od 5 miesiaca jest tak samo z dużym nasileniem wczorajszej nocy...help
 
Czesc dziewczyny
znowu mnie nie było ale umierałam z bólu cały ten czas kiedy byłam offline :-(
Jestem na antybiotykach i plukankach ziolowych i dzisiaj moge powiedziec ze "juz" czuje sie lepiej. W koncu jest jakis efekt :/
A zaczelo sie od p i e r d o l y. W momencie kiedy powyrastały mi wszystkie zeby madrosci utworzyly mi sie na samym koncu na dole (po obu stronach) takie "fałdy" dziasła. Mowiac krotko mam nadmiar dziasła i pod to weszło mi jedzenie... no i sobie tam bylo, bylo, bylo.... i zrobil mi sie taki syf jakich malo. Nawet nie wiedzialam ze mam isc z tym do dentysty bo ja nie wiedzialam co to jest - myslalam ze jakies zmiany chorobowe. Wszystko mnie bolalo nawet kosci żuchwy :/ no i przedewszytskim gardlo... polykanie sliny to byl bol jakich malo co nie dawalo mi spac w ogole takze bylam zombie. Teraz musze postanowic czy wycinac dziaslo z jednej i z drugiej strony czy wyrywac te osemki...... bo sytuacja bedzie powtarzac - tak mi dentywsta powiedzial.

a tak z innej beczki to Michalka moje gratulacje :-)

Motylek moj prawie wcale nie mowi ani mama ani tata. Czasem mu sie uda powiedziec mama ale to od swieta. Przewaznie jest "baba" :-p
 
Savanna biedaczko to się namęczyłaś, podjęcia decyzji co dalej nie zazdroszczę, obie opcje brzmią strasznie:szok:

Qassandra borykam się z tym samym problemem, Kaja marudzi na potęgę, ślini się mocno i wszystko do buzi, płacze jak ją karmię łyżeczką, śpi jak myszka pod miotłą, często budzi się z płaczem, myśleliśmy, że przyczyna są ząbki ale to już trwa kilka tygodni a po dziąsłach nic nie widać:confused:
 
Michałka, Qassandra, my podobnie mamy z zębami niestety.... mamy 2 jedynki na dole a na górze idą 4 naraz. Ciągle tam zaglądam i nawe nie zauważyłam że jedna dolna dwojka się przebiła.. troche dziwna kolejność no ale cóż. Musimy być wytrwałe!!! A coś tu cicho.. Czyżby wszyscy na TOP siedzieli???
 
Michalka wole wyrwac jakiegos zeba niz dziasło :-p tego to juz w ogole sobie nie wyobrazam bleee :-p
o i faktycznie pierwsze skojarzenie to zeby... A probowalas sposobu z metalowa lyzeczka?? Bo czasami czegos nie widac a lyzeczka uslyszysz ze cos tam jest.
Moj Arturek to jeszcze ani jednego zabka nie ma :-D

No a u nas oczywiscie nawał niespodzianek jak to u nas....... Pozyczylismy pare dni temu nasz samochód rodzicom ema bo jest w diesel`u i mniej pali wiec pojechali nim do niemiec odwiedzic córke (swoja droga niesamowite ze tesciowa do niego weszla :-D) a w zamian dali nam ich auto. W drodze powrotnej wjechali w jakas dziure i odruchowo wcisneli sprzeglo... no i szlag go trafil. Musieli zamowic lawete. Z Berlina do granicy zaplacili 1400zl. Masakra :/ Z granicy moj M juz ich scholował. Swoja droga mogli poczekac w berlinie bo paliwo to jakies 150 - 200zl. No jest mala roznica niz połtora koła :-p auto stalo do dzisiaj na warsztacie. Nie dosc ze popsuli to matka eMa powiedziala ze oni absolutnie tego nie zapłaca. Wybuchla klotnia (dobrze ze mnie tam nie bylo). Ja nie rozumiem jak mozna popsuc i zrzucic koszty na nas??? Mnie troche inaczej wychowano. No ale mniejsza z tym....
Mamy juz to auto i jest wszystko super wiec jedziemy prosto z warsztatu do mojej mamy na obiad. Ogolnei jest fajnie i mowi zebysmy nigdy pod zadnym pozorem nie zostawiali Arturka w samochodzie (ostatnio bylo glosno o tych dwoch dzieciach w plonacym aucie). No ja mowie ze go NIGDY nie zostawiam i nie zostawie. Niedlugo pozniej wychodzimy, wsiadamy do samochodu i........... auto zaczyna nam sie palic ;-) No jak sie wali to wszystko k u r d e. Cala instalacja z tylu samochodu zaczela sie palic... Zle to wygladalo... M juz wyciagal gasnice, ale sie obylo. Pojechal szybko do rodzicow bo maja oswietlony garaz (a bylo ciemno bo bylo przed 19ta). Zadzwonil do mnie przed chwila ze 11 kabli sie spalilo. Ehh dobrze ze na tym sie skonczylo. Jak zobaczylam wtdy ten dym z tyłu i straszny smród czegos spalonego to wyskoczylam z Arturkiem z auta i ucieklam. Wiecie mialam schiza ze zaraz to auto wybuchnie bo skoro sie cos pali to jak dojdzie do baku..... no to bedzie BUM jak w filmach. Cale szczescie sie obylo bez BUM :-p Nie ucieklam daleko - zeby nie bylo ze eMa zostawiłam ale odeszlam na taka odleglosc ze trzeba bylo mowic BARDZO glosno zeby sie uslyszec :-p

Koja faktycznie troche pusto dzisiaj :-) Ale dzisiaj bylo tak slicznie zemoze dziewczyny sa zmeczone po rodzinnych spacerkach :-) mysmy dzisiaj z Arturkiem troche kilometrów zaliczyli

dobra skoro nikogo nie ma to ide sobie ogladac Alicje w krainie czarów :-p
papa ;-)
 
Ostatnia edycja:
matko Savanna - to straszne co piszesz o aucie. Tak, samo z siebie zaczęło się dymić? co było tego przyczyną?jakieś zwarcie? skąd..rety julek. Dobrze, że to tylko tak sie skończyło. A z tymi teściami to szkoda słów. A ubezpieczenie /zielona karta nie mogła tego pokryć? bo ubezpieczyciele zawsze to w pakiecie oferują. No chyba że nie b yło tej karty to wtedy lipa i trzeba samemu bulić. Ale to oni powinni się poczuć do płacenia, przecież to nie Wasza wina...
Ja dzisiaj też miałąm akcje z autem. Wysiadłam z córeczką do apteki i włączyłam alarm ale jak już wracałąm to alarm nie chciał się rozkodować i włączył się, a mam mega głośny więc próbowałam go rozkodować ręcznie, ale nic się nie dało. I na dodatek córci się siku zachciało..:( więc zamknęłam samochód, biegiem pod krzaczek (naszczęście okazało się że obok jest takie centrum zabaw dziecięcych z wc więc tam potrzebę załatwiliśmy) i jak już wracałam z dusza na ramieniu czy ktoś nie wezwał straży o ten giga hałas, to auto jakby nigdy nic się rozkodowało i mogłam jechać.. :) Dobrze że to niedaleko mojego bloku było bo w razie czego mogłam pójśc do domu piechotą a eM by sie bawił skoro taki "wypasiony" alarm zamontował :)
 
Motylek no mój synuś nie mówi jeszcze ani mama ani tata.

Szarlota gratuluję sukcesu z butlą:-) w końcu M się przydaje, ja wczoraj z tego skorzystałam i wyskoczyłam z dziewczynami na imprezkę:-). Wypad udany, ale uczciwie stwierdzam, ze wolę imprezy z M.

Goyek, widzisz trzeba było nas posłuchać i się nie denerwować, u nas też jest taka kulka za uchem.

Wnika o tym zabranianiu dzieciom było w zaklinaczce, podobno dzieci rozumieją takie komunikaty

Qassandra u nas też od jakiegoś czasu zdarzają sie takie nocki, ale trzeciego ząbka jak nie było tak nie ma, wiec ciężko mi stwierdzić czy to zęby czy coś innego.

Savanna dobrze, że już lepiej się czujesz, przypomniałaś mi tym postem o mojej ósemce do wycięcia brrr aż strach myśleć, ciagle to odkładam i przypomina mi się o niej jak zaczyna boleć. Ale pech to Was ostatnio prześladuje. Całe szczęście, że tylko na spalonych kablach się skończyło.
 
oj dziewczyny ale mi ciezko byc na bieząco.

olena dziekuje za zaproszenie

marcellina, dzięki, w Polsce spedzilam super czas, ale nie dalam sie namowic na wizyte u tesciowej, wiec na szczescie ani razu jej nie widzialam. Pozwoliłam jednak zeby mąż zabrał tam Lusie na 3 godziny podczas gdy sama bylam u fryzjera, wiec tyle ją widziała.

dziewczyny maść majerankową mam i używamy, farmaceuta w polsce polecał dla Lusi jak najbardziej, a byla niezle zakatarzona.

savanna, widze ze u Ciebie z tesciami bez zmian:(
 
reklama
Savanna:szok::szok::szok: nie pobiliście czasem jakiegoś lustra?? to aż nienormalne żeby na jedną rodzinkę tyle nieszczęść spadło w tak krótkim czasie:szok: musisz być silna babką ja bym już chyba w jakąś deprechę wpadła Teściowa no comment:no2:

Izabell wcale ci się nie dziwię, że nie chciałaś tam jechać A jak u was z rozszeżanaiem dietki? Lusia je chętnie?

Natka m mnie drażni ostatnio strassznie ale na imprezki wolę jednak też z nim chodzić:-D jak postępy na budowie?
 
Do góry