uffff doczytałam do końca
Ale zapomniałam połowy wątków
Gratuluję rocznicy ślubu:-)
Bardzo miło się czyta o Waszych dobrych relacjach z wizyt u gina. Cieszę się razem z Wami
Także irytuje mnie coroczna zmiana programowa w szkołach, a co dokładnie się tam zmienia? Zdjęcie, podpis pod zdjęciem, zmiana przecinka i kropki! Sprawdzałam kiedyś z ciekawości z koleżanką o rok młodsza w liceum. Nie można było już sprzedaż książki, bo okładka się zmieniła i wstęp! To wszystko. Tylko kasa idzie dla wydawnictw.
Zastanawiam się czy od początku nie będę dzieci uczyła poszanowania dla drzew, i czy nie będę kserować książeczek - już dołożę kasy i zrobię kolorowe. Ale z drugiej strony obawiam się wytykania dzieci palcami, że niby ich nie będzie stać na nowe podręczniki
Ale tu już nie chodzi o to czy stać, czy nie. Jak teraz jako nowe pokolenie nie zawalczymy o zaprzestanie tych praktyk to już nigdy nie powrócimy do czasów, gdzie w podstawówce mogłam uczyć się z książek po moim bracie! A różnica między nami była 4lata. Ale niestety Buzek wszedł do władzy i wymyślił reformy...
Ciule jedne cholery pie..... rnikowe.....
Zobaczcie sobie, podstawa programowa wogóle się nie zmieniła. Przedrukowują stare książki zmieniając okładki i przedmowy...
Eh zirytowałam się. Mieszkam teraz na wsi, mam nadzieję, że kserowanie nie będzie problemem. Później łatwiej będzie mi je wyrzucić. Moje i brata książki nadal pokutują w piwnicy u rodziców. Nawet nie uwierzycie! Moja matka zostawiła swoje książki z j.polskiego i historii i mój brat się z nich uczył! Na wsi uczyła niezmiennie od kilkudziesięciu lat jedna nauczycielka historii i się dało! Wykorzystywała jedną książkę!
Niestety mnie dorwała reforma i od 4klasy podstawówki miałam książki przygotowywane do gimnazjum. Dziadostwo jakich mało... i tak korzystałam z książek matki...
Oj sorki...
Bardzo się cieszę, że u Ciebie
mrowkoo wszystko dobrze,
mamasynka ty miałaś te sny erotyczne? Też mi się zdaża... Choć mąż wolałby na jawie....
wczoraj wieczorem zrobiłam domową pizze, właśnie dojadałam na śniadanie kawałek:-)
Żeby mnie nic nie bolało popijam rozgazowaną colę - od jakiegoś czasu stosuję colę jako lekarstwo na bóle brzucha