reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

.:. Mamusie marzec 2014 .:.

Mamatek dziekuje ci kochana za twojego posta bardzo podniosl mnie na duchu,mw ktorym tc jestes bo nie masz suwaczka?
moja ginka jest naprotechnologiem i wyslala mnie do instruktorki modelu creightona takze mam za soba kursik. Co do luteiny moja ginka sama przypisuje mi takie ilosci nie musialam jej prosic ani wymuszac czegos na niej. A z " normalnymi" ginami tak jest ze oni wogle nie toleruja badan progesteronu i przypisuja standardowe dawki nie podchodzac do pacjentki indywidualnie. Moja teoria ze luteina na mnie nie dziala wywodzi sie z tego ze jak trafilam do mojej ginki to zlecila mi mnustwo badan i wg. Napro moj poziom progesteronu w peak+7!byl za niski bo wynosil 12-13 a poza tym okazalo sie ze mam torbiel na lewymmjajniku dosc duza i zaczela probowac zniszcyc moja torbiel progesteronem wiec bywalo tak ze mialam po 600 mg progesteronu w roznej postaci tzn czopki dowcipne, i podjezykowe i torbiel jak byla tak jest a moj progesteron ani drgna dopiero jak w szczesliwym cyklu dostalam pregnyl tez na pozbycie sie torbieli bo nie mialam problemow z owulka to zauwazylam ze progesteron podskoczyl na prawie 18 a po dwoch tyg. Spadl do 12,8 i wtedy kazala mi zwiekszyc lutke na 2x5 i dostalam znowu pregnyl po tyg. progesteron wzrosl na 27,1 po dwoch tyg na 38,8 a jak odstawila mi pregnyl i zmniejszyla lutke to w tydzien progesteron spadl do 25 dlatego wydaje mi sie ze ta lutka jakos na mnie nie dziala.
 
reklama
Prenalenu nie kupuj nie przełkniesz. Wiem bo próbowałam, od razu znalazł się w WC. Leć do lekarza i nie przejmuj się antybiotykiem.
ZDRÓWKA WSZYSTKIM ŻYCZĘ
.

antybiotyk miałam 2 tyg temu! a teraz jeszcze mnie nie boli tylko drapie wiec herbata z cytryną i miodem lipowym się robi już 2ga dzisiaj...
w pierwszej ciaży *spam* nawet mi smakował.. ale nie wiem jak teraz bo jestem jakaś przeciwna wyraźnym smakom
 
antybiotyk miałam 2 tyg temu! a teraz jeszcze mnie nie boli tylko drapie wiec herbata z cytryną i miodem lipowym się robi już 2ga dzisiaj...
w pierwszej ciaży *spam* nawet mi smakował.. ale nie wiem jak teraz bo jestem jakaś przeciwna wyraźnym smakom
Wiesz mnie też tylko drapało, poszłam dostałam *spam* i engystol, bo w ciąży odporność obniżona. I na antybiotyku się skończyło. Na szczęście nie rozwinęła sie angina tak na 100%
 
nikusia ja chyba spagetti bezmiesne:-) ale mam tez ochote na zupe kapusniaczek:-)

ja juz dziisaj odwiedzilam kibelek... mam sposob zeby nie wymiotowac sniadania.wstaje ,chodze z 10 minut,sprzatam i leceeee
potem sniadanko.tak codziennie.wiecie ze tak sie przyzwyczailam ze dla mnie to normalka;-)
mrowka jak maz zachwycony figurka to napewno jest dobrze:D domyslam sie czym najbardziej:-)nowa fryzrka czyni cuda;-) tez sie zbieram.planuje duza zmiane:-)
secreto dobrze ze mala infekcja,lekarz sie zna,napewno dobral odpowiednie leki.uwazaj na siebie;-)
ewa ale masz slodkiego synka:-)
 
Ostatnia edycja:
Witam Was przedpołudniową porą:-) Świetnie się was czyta... Franek przebija wszystko:-D Dobrze, że nie wymusza na Tobie ewa żebyś szybciej przyniosła dzidziusia ze szpitala, bo chciałby już mieć kompana do zabawy:-D
Ewa, secreto może się odnajdziemy w tłumie na błoniach:rofl2:

Ozila pochodzisz z krakowa? I tak Ci zazdroszczę Australii:-)


Nikusia pytałaś o targi w Warszawie, niestety już były, w czerwcu... we wrocławiu były w maju. Ale za rok w czerwcu możecie się przejść! Robią tam zdjęcia rodzinne:happy:

secreto wracaj do zdrowia:-)

Farfalla tak bardzo Ci gratuluję!! Na pewno się już lepiej czujesz, odeszły chociaż pewne wątpliwości:-) Ja także się wszystkiego boję, nie ty jedna. Najważniejsze, że masz oparcie w swoim już prawie mężu. Trzymaj się:happy:

Mrowkaa mam to samo, ciągle podnoszę koszulkę i patrzę na brzuch. Komentuję, że nie rośnie równo, jest jakiś krzywy:crazy: nieproporcjonalny, bardziej wystają mi oponki, co mnie bardzo denerwuje! Już marudziłam wczoraj mężowi, to mi powiedział co o tym myśli:baffled: Głupio mi się zrobiło, bo rzeczywiście ile można się użalać nad sobą...

nikusia - ja wczoraj musiałam zrobić szybki obiad, bo mąż bierze do pracy. Podudzia kurcząt w sosie pieczarkowo - pomidorowym. zapomniałam zabielić śmietaną... Chodziły kurczaki za mną, a teraz mam ochotę na schabowego - cokolwiek w panierce...
jagna, też zaraz zupę zrobię - muszę coś zjeść:-)

Trzymam kciuki za dzisiejsze badania:-)
 
a mi tam *spam* smakuje :)
mnie wczoraj naszło na racuszki z jabłkami a mała wcinała aż jej się uszy trzesly.
a ja moze sie wybiore na te tragi w krk - w pierwszej ciazy bylam w 29tc i na usg wyszly jakies niescislosci - zasialo to we mnie niepewnosc i udalam sie na IP do mojego gina i juz tam zostalam przez miesiac- chetnie sie przebadam i sprawdze czy wsio ok zwlaszcza ze to miedzy wizytami bedzie (moja pierwsza jutro)
nie wiem co jeszcze...
aaa Ewa słodki Franuś - Karolinka ciągle wypytuje czy jest ze mna dzidzius, czy dzidzius tez chce jesc i daje mi jedzenie dla dzidziusia (owoce), czy dzidzius spi itp. a dzisiaj to mi pod sukienke weszla zeby sie z nim przywitac :)

Kruszka - wpółczuję straty ale najważniejsze że masz jednego bąbelka który potzrebuje bardzo zebys była silna - ciaze blizniacze sa bardzo duzym ryzykiem obarczone zreszta nawet z pierwszej to wiesz; wierze ze jeszcze kiedys ci sie uda donosic blizniaki
 
hej
ale naskrobałyście od rańca, ja wczoraj zdychałam, dziś ociupinke lepiej :-) chyba dziecior zgłodniał bo nie wymiotowałam :-)
musze doczytac.........................


ma leki na to rzyganie ale kompletnie nic nie pomaga, mam torecan i diphergan, ktorego teraz nie moge wziac bo musze sie dzieckiem zajmowac a nie spac....................a te wszystkie imbiry nic a nic nie pomagają, chyba najlepiej na mnie działa pepsi.............
 
Nie wytrzymałam:sorry: ...zrobiłam sobie kilka naleśniczków z jagodami :tak:...ależ się najadłam....o matko :eek:
idę leżec a oczywiście obiad dla reszty rodziny sto pod duuuuuużym ? ...bo przecież ja już się najadłam :-);-)
 
Arania, kompana to on już ma - Nuśkę ;) Dzidziuś mu jest potrzebny do noszenia ;) Jak sam mówi ;)

Gorzej, że łazi teraz za wszystkimi z ciut większymi brzuchami i mówi: "Ale masz wieeeelki brzuch. Masz dzidziusia w środku?" ;)

Wczoraj mijaliśmy sąsiada, który plewił sobie w ogródku, Franek przystanął tuż przed nim, przygląda mu się i drze się na całe gardło: "Mamusia, patrz, jakie wieeelkie wąsy!!!".

Ta dziecięca szczerość czasem zgubna jest ;)
 
reklama
Marcia, to nie wiedziałam, że miałaś też zastrzyki, ale w takim razie Twoja ginka na pewno wie co robi, trzeba pewnie zaobserwować przez tydzień- dwa jak działa sama lutka i wtedy dostosują leczenie, ale nie martw się, że przez ten czas Ci za nisko spadnie, bo masz spokojnie wystarczająco progesteronu, dzidziuś da radę! Bardzo Ci zazdroszczę ginki naprotechnologa, u nas we Wrocławiu jest dwóch, przyjmują tylko prywatnie, w dodatku pani doktor jest na macierzyńskim teraz i wróci dopiero w połowie września, a do pana doktora nie pójdę, bo okropnie straszy i opisuje wszystkie możliwe powikłania, co na mnie wpływa akurat fatalnie. Więc chodzę do zwykłego i tylko proszę siostrę (ona właśnie jest instruktorem modelu Creightona), żeby kontaktowała się ze swoimi znajomymi lekarzami z różnych zakątków Polski. Jej koleżanka endokrynolog oceniła, że powinnam brać 2x4 tabletki, czyli aż o 5 więcej niż mój ginekolog! Tylko właśnie nie mam skąd wziąć recepty, a nawet jeśli zdobędę, to nie wiem, czy się przyznawać mojemu ginowi (który poza tym jest naprawdę w porządku). Taka zagwozdka. Na razie biorę tyle, co gin zalecił, żeby mi starczyło tabletek, no ale wiadomo, jak tylko jakieś plamienie się pojawi, to polecę i poproszę o więcej. Nawet się zastanawiałam, czy nie pójść "tak o" i nagadać coś o skurczach i plamieniach, żeby dostać receptę na tę zwiększoną dawkę, ale nie chcę i nie umiem kłamać, więc raczej nic z tego nie będzie.
Jutro zaczynam 8. tydzień, także mam trochę młodszego bąbelka. Myślę, że wszystko będzie dobrze, tylko uważam, że to przykre, że lekarze mają różne zdania/ poglądy i w niektórych kwestiach są niedouczeni, bo od tego zależy przecież życie naszych dzieci. A naprotechnologii ufam, siostra ma już sukcesy w postaci poczęć i maluszków u swoich pacjentów - nieraz starali się wcześniej długie lata.
 
Do góry