reklama
Iwon
Lipcowe Mamy '05
- Dołączył(a)
- 7 Marzec 2005
- Postów
- 7 810
Czesc dziewuszki, witaj Sylwia z Gdyni
Widzę, że nadszedł czas na podsumowania
Myśę, że częstotliwość udzielania się na tym wątku mówi sama za siebie- miałyśmy sie tutaj dzielić nie tylko wrażeniamia, ale i problemami, smuteczkami, związanymi z powrotem do pracy. Skoro tego nie robimy- znaczy, że każda znalazła swoje miejsce i biegnie do przodu. I tego Wam gratuluję kochane
Sobie również, ponieważ był to jeden z najtrudniejszych, najintensywniejszych i najciekwaszych okresów w moim życiu Pamiętam te rozterki i łzy cisnące się do oczu, kiedy po raz pierwszy opuszczałam maluszka na dłużej..Nie chciałabym przeżyć tego ponownie..
Nawet niedosypianie nie jest juz takie męczace. Organizm chyba się przystosował Wystarcza mi 5 godzin snu dziennie, odsypiam za to w weekendy. Początkowo chodziłam cały dzień, jak zegarek, ale o 20 padałam z nóg. Teraz jestem w stanie jeszcze pójść na aerobik, posprzątać w domku, ugotować obiadek dla małego, jednym słowem jazda na całego :laugh: :laugh: :laugh:
No dobra dziewczyny, dosyć chwalenia się
Widzę, że nadszedł czas na podsumowania
Myśę, że częstotliwość udzielania się na tym wątku mówi sama za siebie- miałyśmy sie tutaj dzielić nie tylko wrażeniamia, ale i problemami, smuteczkami, związanymi z powrotem do pracy. Skoro tego nie robimy- znaczy, że każda znalazła swoje miejsce i biegnie do przodu. I tego Wam gratuluję kochane
Sobie również, ponieważ był to jeden z najtrudniejszych, najintensywniejszych i najciekwaszych okresów w moim życiu Pamiętam te rozterki i łzy cisnące się do oczu, kiedy po raz pierwszy opuszczałam maluszka na dłużej..Nie chciałabym przeżyć tego ponownie..
Nawet niedosypianie nie jest juz takie męczace. Organizm chyba się przystosował Wystarcza mi 5 godzin snu dziennie, odsypiam za to w weekendy. Początkowo chodziłam cały dzień, jak zegarek, ale o 20 padałam z nóg. Teraz jestem w stanie jeszcze pójść na aerobik, posprzątać w domku, ugotować obiadek dla małego, jednym słowem jazda na całego :laugh: :laugh: :laugh:
No dobra dziewczyny, dosyć chwalenia się
kate332
lipcowe mamy'05
- Dołączył(a)
- 19 Czerwiec 2005
- Postów
- 3 133
no cóż widze że wszystkie pracujące mamy mają sie dobrze ;D
poza brakiem czasu nic nam więcej nie dolega
ja teraz wykorzystuje popołudniową drzemke krzysia i śpie razem z nim w ten sposób regeneruje siły na reszte dnia, ale dzisiaj miałam jakiegos blizej nieokreslonego doła, nic mi sie nie chciało, na spacer wyszłam bez entuzjazmu, tak na siłę, nie wiem moze to brak słońca? kiedy w końcu będzie wiosna?
poza brakiem czasu nic nam więcej nie dolega
ja teraz wykorzystuje popołudniową drzemke krzysia i śpie razem z nim w ten sposób regeneruje siły na reszte dnia, ale dzisiaj miałam jakiegos blizej nieokreslonego doła, nic mi sie nie chciało, na spacer wyszłam bez entuzjazmu, tak na siłę, nie wiem moze to brak słońca? kiedy w końcu będzie wiosna?
gazelaczek
*** Wariatka tańczy ***
- Dołączył(a)
- 15 Grudzień 2004
- Postów
- 7 350
oj prawda, Niania chyba nawet wcześniej niż ja. Powiem Wam, że im bliżej godziny "0" tym większego mam zgryza... Boję się żę będą chodzić niewyspana, przemęczona i w rezultacie zacznę zawalać różne sprawy... Ale dużo mi daje to co Wy piszecie. Podejrzewam, że zmeczenie zmęczeniem, grunt to nastawić sie jakoś pozytywnie. Mam nadzieje, że poczuje sie bardziej na swoim miejscu
Tez tak macie ze nie lubicie wstawac rano? Bo ja teraz mam z tym problem. Najgorzej gdy np. Maciek obudzi sie np. godzine przed planowana godziną wstania - wtedy juz nie usnę i w rezultacie wczesniej będę sie zrywać Na szczęście najgorsze jest pierwsze kilka minut. Potem po zimnym prysznicu zacznę normalnie funkcjonować i chyżo pomnknę do pracy ;D
Tez tak macie ze nie lubicie wstawac rano? Bo ja teraz mam z tym problem. Najgorzej gdy np. Maciek obudzi sie np. godzine przed planowana godziną wstania - wtedy juz nie usnę i w rezultacie wczesniej będę sie zrywać Na szczęście najgorsze jest pierwsze kilka minut. Potem po zimnym prysznicu zacznę normalnie funkcjonować i chyżo pomnknę do pracy ;D
DASARIA
lipcowe mamy '05
- Dołączył(a)
- 3 Grudzień 2005
- Postów
- 3 936
ania.g pisze:Czasem jak czlowiek ma mniej czasu to jest lepiej zorganizowany ;D.
DASARIA
lipcowe mamy '05
- Dołączył(a)
- 3 Grudzień 2005
- Postów
- 3 936
Świete słowaania.g pisze:Czasem jak czlowiek ma mniej czasu to jest lepiej zorganizowany ;D.
kate332
lipcowe mamy'05
- Dołączył(a)
- 19 Czerwiec 2005
- Postów
- 3 133
Gazelaczku ja tez nie lubie rannego wstawania na szczescie do pracy tylko raz wychodze o 7:30 a poza tym później wiec nawet jak juz nie spie to jeszcze sobie leniuchujemy troszke w łóżku z krzysiem, a jak mąż tez zaczyna poźniej to podrzucam mu małego a ja śpie dalej, jak sie burzy to mu przypominam kto w nocy wstaje a kto sobie smacznie spi (nie ma sensu zeby on w nocy wstawał bo krzysiek budzi sie na cyca)
reklama
gazelaczek
*** Wariatka tańczy ***
- Dołączył(a)
- 15 Grudzień 2004
- Postów
- 7 350
Hi hi, Kate, Ty spryciaro. Chyba musimy rozszerzyć listę takich różniastych tricków, które ułatwią życie pracującym mamom ;D
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 88
- Wyświetleń
- 38 tys
Podziel się: