GoleM wrote:
Hej dziewczyny czytam Was od samego początku powstania wątku ale się nie udzielałam tak jak i mało udzielam się przez 2 lata na wątkach różowych,chyba nie pisze bo nie chce zapeszać...ponad dwa lata staraliśmy się o dziecko,już w grudniu mieliśmy zaplanowana inseminacje ale bach naturalny cud,dwie kreski jednak ciągle coś pod górę...pierwsza beta 28 mIu/ml i ginekolog się krzywi,Endo tez...druga przyrost 150% niby każdy zadowolony ale zrob Pani za kolejne 2 dni...przyrost ok 90% wszyscy zadowoleni.Po tygodniu czyli w zeszła środę piękny pecherzyk ciazowy,cialko i zarodek 2 mm.Gin mówi,że dla niego wygląda spoko z uwagi na pozna owulacje wg. OM 6,5 wg usg 5,5. W tą środę zonk...zarodek 2,4 mm,pecherzyk ciazowy ładnie urósł....lekarz stwierdził,że wzrost zarodka bardzo źle wróży,miałam zrobić HCG w środę i następne po 48 h.Jesli spadnie odstawic Progesterone Besins i luteinę i czekać na ,,miesiaczke" jak podskoczy napisać i w przyszłym tygodniu w piątek 27.12 usg i teraz pytanie jak myślicie przedwczoraj w środę beta 14489 mIu/ml,dzisiaj 19399,2 mIU/ml czy ten wzrost jest jako taki? 34% z kalkulatora,wiem,że beta zwalnia po 6000 ale nigdzie nie znalazłam info jaki przyrost jest wtedy ok? Myślicie,że kreweta się rozchula i do piątku urośnie i może będzie serce czy raczej już nie ma.szans skoro w środę była w/w beta a zarodek taki mały i bez akcji serca?
Dziękuję za każdą odpowiedź to po pierwsze a po drugie najważniejsze: każdej z Was,która miała i ma problemy w tej ciazy przybijam piątkę,tulam i daje dużo wsparcia.Kazdej z Was, która uslyszla serduszko,zobaczyła zarodek i wszystko idzie ku dobremu życzę dużo cierpiwosci i oby tak do samego rozwiazania
P.S. Lekarz po wiadomości SMS odpisał oczywiście nie odstawiać leków,27.12 wizyta ale w pon 23.12 zrobić znów HCG...trochę już człowiek ma dość tego stresu czy będzie za mało,za dużo...
Hej dziewczyny czytam Was od samego początku powstania wątku ale się nie udzielałam tak jak i mało udzielam się przez 2 lata na wątkach różowych,chyba nie pisze bo nie chce zapeszać...ponad dwa lata staraliśmy się o dziecko,już w grudniu mieliśmy zaplanowana inseminacje ale bach naturalny cud,dwie kreski jednak ciągle coś pod górę...pierwsza beta 28 mIu/ml i ginekolog się krzywi,Endo tez...druga przyrost 150% niby każdy zadowolony ale zrob Pani za kolejne 2 dni...przyrost ok 90% wszyscy zadowoleni.Po tygodniu czyli w zeszła środę piękny pecherzyk ciazowy,cialko i zarodek 2 mm.Gin mówi,że dla niego wygląda spoko z uwagi na pozna owulacje wg. OM 6,5 wg usg 5,5. W tą środę zonk...zarodek 2,4 mm,pecherzyk ciazowy ładnie urósł....lekarz stwierdził,że wzrost zarodka bardzo źle wróży,miałam zrobić HCG w środę i następne po 48 h.Jesli spadnie odstawic Progesterone Besins i luteinę i czekać na ,,miesiaczke" jak podskoczy napisać i w przyszłym tygodniu w piątek 27.12 usg i teraz pytanie jak myślicie przedwczoraj w środę beta 14489 mIu/ml,dzisiaj 19399,2 mIU/ml czy ten wzrost jest jako taki? 34% z kalkulatora,wiem,że beta zwalnia po 6000 ale nigdzie nie znalazłam info jaki przyrost jest wtedy ok? Myślicie,że kreweta się rozchula i do piątku urośnie i może będzie serce czy raczej już nie ma.szans skoro w środę była w/w beta a zarodek taki mały i bez akcji serca?
Dziękuję za każdą odpowiedź to po pierwsze a po drugie najważniejsze: każdej z Was,która miała i ma problemy w tej ciazy przybijam piątkę,tulam i daje dużo wsparcia.Kazdej z Was, która uslyszla serduszko,zobaczyła zarodek i wszystko idzie ku dobremu życzę dużo cierpiwosci i oby tak do samego rozwiazania
P.S. Lekarz po wiadomości SMS odpisał oczywiście nie odstawiać leków,27.12 wizyta ale w pon 23.12 zrobić znów HCG...trochę już człowiek ma dość tego stresu czy będzie za mało,za dużo...