Pewnie że lepiej zając się dzieckiem samemu. Pytanie powinno być inne. Kogo na to stać? do pracy nie chodzimy dla swojego widzimisię tylko dla pieniędzy a dziecko nigdy nie jest gotowe żeby zostać z obcą osobą zawsze będzie wolało zostać z mamą.
Mój jest z nianią odkąd skończył rok ale wcale nie jest to dobre rozwiązanie
My się z mężem staramy o dziecko
Ustaliliśmy (dzisiaj
), że opiekunka będzie na pewno - może dwie (bo nie wiem czy któraś z pań zgodzi się na pracę również w weekendy i wieczorami/nocami).
Po prostu ja nie chcę rezygnować z pracy, z czasu spędzanego z mężem, z czasu dla siebie.
Ale chcę też spędzać czas z maluszkiem, po prostu uważamy że nie ma sensu żeby marnować czas na takie rzeczy jak pranie, sprzątanie, gotowanie zupek itp. kosztem czasu spędzanego z maluszkiem, kosztem czasu spędzanego razem, kosztem rozwoju.
Myślę że niepotrzebnie myli się wynajęcie opiekunki z tym, że mama spędza mniej czasu z dzieckiem. No bo po co mam sama prać czy gotować, dziecko wtedy nie ma mamy przy sobie, tak naprawdę maleństwu to przecież obojętne kto mu wypierze kołderkę, kto zrobi zakupy albo kto ugotuje zupkę, a nawet lepiej, bo ma mamę przy sobie a nie przy innych zajęciach
A nawet jak śpi, to przecież mama może odpocząć, zrelaksować się, a wypoczęta mama to szczęśliwsza mama, dziecko również szczęśliwsze. Co mi to da, że będę chciała wszystko zrobić sama, jak pranie, zakupy i sprzątanie nie sprawia mi żadnej satysfakcji? Dzieciątku to też obojętne czy mama będzie akurat na zakupach, czy gdziekolwiek indziej. Albo czy będzie gotować, czy spać, czy pracować, czy malować paznokcie, czy czytać książkę. Nie trzeba wszystkiego robić samemu
MamaGabisi - opiekunka czy pani do pomocy w domu nie musi oznaczać braku czasu spędzanego z dzieckiem. Ja myślę że moje przyszłe dziecko będzie wolało - np. będąc 3-latkiem - żebym się z nim pobawiła niż stała przy garach albo leciała na zakupy pakując je na siłę do wózka
A co do czasu to ustaliliśmy że opiekunka będzie już od pierwszych dni
Nastka88 - nie wyobrażam sobie życia bez swojej pracy
Choć w sumie nie musiałabym nawet do niej wracać, ale sobie nie wyobrażam nie wrócić