reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Majówki 2014

Straciatella - nawet nie wiedziałam że pasztetu nie można jeść... chyba nie ma co panikować, kiedyś się jadło wszystko i było dobrze... ja jem mało bo nie mam apetytu ale ostatnio mnie naszło na zupki chińskie (knorr nudle) tylko te pikantne!!!:rofl2:
 
reklama
Straciatella pasztet jest z wątróbki - ona jest zakazana w ciąży ( dużo wit. A i toksyny różne przechodzą przez wątrobę ). Ale jak dużo tego pasztetu trzeba byłoby zjeść, żeby przedawkować tą wit. A, która się znajduje w tej watróbce? :-) Też czasem wcinam kanapki z pasztetem bo tak mi się chce i już :-D
 
Ostatnia edycja:
wiecie co- jakbyśmy miały jeść tylko to co można to musiałybyśmy same kupować mięso od sprawdzonego dostawcy (żeby na pewno było nie faszerowane niczym i świeże) i piec/gotować wędliny, chleb same piec a owoce i warzywa tylko z własnego ogródka.. no ja nie mam takiej możliwości więc po prostu się staram (tak jak zawsze) kupować mądrze. i tyle. a małe grzeszki czasem to raczej chyba nie zaszkodzą..
 
witam :tak:
i piękne słoneczko :-D cudownie :-) nastrój taki rewelacyjny ;-) byłam już na krótkim spacerku - odstawiłam do mechaników auto na wymianę opon ;-)

poranek tradycyjny :sorry: wymiotowałam rano ;-) ale przynajmniej nie mam później mdłości ;-) Ślubny twierdzi, że przy Mrówku też tak wymiotowałam :eek: a ja nie pamiętam :-D nic to, trzeba jakoś to przetrwać ;-)

a wieczorkiem mam wizytę :-D prywatną ;-) ciekawe co tam w brzuszku dzieje się ;-) chyba zjem przed wizytą coś słodkiego, by maleństwo pobudzić :-D przy Mrówku wystarczył sok marchewka + jabłko ;-) i szalał na całego :-D
a właśnie, może teście oddadzą mi moją sokowirówkę :-p jak się dowiedzą o kolejnym wnuku ;-)

STRACIATELLA za mną chodzi wątrobianka :szok::eek: i niestety skuszę się, bo język do tyłka mi ucieka na samą myśl ;-)
a mandarynkami się nie przejmuj ;-) też jadłam kilogramami :tak: nic się nie działo ;-) ale uważaj, bo może uczulić ciebie ;-)

coś dla nas - z serii - nie znasz dnia, ani godziny ;-)
Urodziła w pociągu. Sama sobie odebrała poród - TVN24
 
Ostatnia edycja:
Dzien dobry:-)
Witam nowe majoweczki.
Stracciatella ja w pierwszej ciazy jadlam baaardzo duzo mandarynek hehe. Ale ochota na nie naszla mnie w III trymestrze.
Teraz zjadlambym sobie arbuza. Matko, jaka mam ochote. W pierwszej ciazy jadlam 10 kg arbuza w dwa dni:-)
Moj Matteo jak poszedl do przeedszkola w pazdzierniku, co prawda byl tam tylko dwa dni, bo potem sie rozchorowal, tez zaczal sie budzic i histeryzowac. Makabra.

Dziewczyny, przestancie, troche pasztetu nie zadzkodzi heheh. Ja tez czasem jem takie swinstwa, ze szok. Ale mam na nie ochote i to jest silniejzse ode mnie:-)
Na poczatku ciazy pilam gazowane napoje typu tonic i inne, bo niczego innego nie bylam w stanie. A one mi pomagaly zlagodzic mdlosci:-)

Ja w pierwzej ciazy przytylam 12 kg. Teraz nie wiem, bo mama ma zepsuta wage, i jak na nia weszlam to pokazala 126 kg heheeh:-) Zwaze sie jak wroce do Mediolanu. Obym tez szoku nie miala:-)

Cos mialam jeszcze napisac, ale zapomnialam.
 
Cześć:)
WItam się po ciężkiej nocy:/// Straciatella mogę CI przybić piątkę, mój synek też nam dziś zasikał wyrko!! i to dwa razy. Za trzecim juz mu założyłam pieluszkę. DO tego budził się na "dwójkę" , popłakiwał przez sen, chciał pić..... wlasnie się chwilkę kimnęłam bo bym chyba nie dała rady funkcjonować. Moj syn już długo urzęduje zupelnie bez pieluszki, ale na noc jak mi się przypomni to czasem mu zakladam i pewnie dlatego jescze posikuje w nocy.

Dziś poki co mdłości niewielkie, da się żyć. za to wczoraj myslalam że nie zasnę. To jest jakaś masakra! az mi się beczeć chce bo taka jestem bezradna wobec tych mdłości;(((

A mam do Was pytanie odnośnie brzucha. Bo mnie martwi fakt że mnie w ogóle nie pobole brzuch ostatnio. i martwie się czy oby napewno macica dobrze wzrasta. Nie wiem co myslec. W ciąży z synkiem brzuszek pobolewal mnie zdecydowanie czesciej, jak nie codziennie, a teraz wielka cisza:/ i nie wiem co jest dobre, czy jak boli, czy jak nie boli. Nie wiem. Ostatnio cos tam mnie bolał w sobotę.

Martuśka ja wizytę mam 30 października u swojej ginki, o 18tej. Odliczam już dni, które oczywiscie dłużą mi się niemiłosiernie:/

Tez schizuję masakrycznie czy wszystko jest dobrze, ale mocno staram się wierzyć że tak.

Karoli ja tez mam ogromną ochotę na arbuza - chyba od tygodnia. Wydaje mi się ze moze to byc jedna z rzeczy która przeszłąby mi przez gardło.

Miłego dnia!
 
WItam sie i ja w piekna pogode;-)

Aśku od malej porcji na pewno nic ie nie stanie;P jedz dzilolszka nie zaluj se;-)

Stracatella mam nadzieje ze doszlo to do twojego meza i pala jednak nie ebdzie potrzebna chyba ze w sypialnie;P

Brandy ja jestem przy kosci tez obie folgowalam w 1 ciazy i mialam 24 kg na plusie daleko mi do 100 nie bylo, a tak jak pisesz odchudzanie ciaza i nagle pofolgowanie robi swoje, ja teraz sie pilnuje bo musze poki co jak stanelo na 2 kg w 1 miesiacu bo wesela i obzarstwo i chyba woda tak zostaje tylko waha sie zalezy od zygania ok0,5 kg w gore w dol, obiecalam sobie ze nie moge wiecej przytyc bo mam sporo nadwyzki... po 1 ciazy sie ochudzalam i nie umialam utrzymac wagi i doszla prawie do tej samej z po porodu;/ A Ty chudzinka pewno raz dwa stracisz, mialam ten feler ze nie tracilam karmiac piesia;(

Witam nowa majoweczke;-)

Nadzieja super ze wizyta udana;-)

Moj na razie leje do pampka w nocy i za cholwke nie wiem jak sie tego pozbyc dzis zalal nam i swoje lozko w papmersie;/
 
Aśku, moja koleżanka drugiego synka urodziła w samochodzie w środku miasta :-) Mąż złapał dzieciątko, przejeżdżała karetka obok to ich zatrzymali i potem już do szpitala. Oni mieszkają poza miastem i po prostu przy drugim porodzie nie spodziewali się, że tak szybko pójdzie. Synek zdrowy i silny, kawał chłopa :happy: Jak moja mama usłyszała tą historię to powiedziała, że będzie dużo podróżował :-D

Ja dziś po wizycie, fotorelacja w odpowiednim wątku. Trochę jestem rozczarowana z dwóch względów - nie mogłam popatrzeć na monitor i mąż też nie mógł wejść, bo do usg przez pochwę nie wpuszcza. No, ale najważniejsze, że wszystko jest ok :happy: Kolejna wizyta 21.11, ale to bez usg i tak się zastanawiam, że chyba się prywatnie umówię na to usg prenatalne, tylko zupełnie nie wiem gdzie.
 
zosiasamosia-- szkoda ze nie pozwolili ci patrzeć w monitor..jakies dziwne to :crazy:

ja miałam w 7 tygodniu usg tez dopochwowe (normalka wiadomo) byał ze mna kolezanka bo mój M w pracy i normalnie mogła wejść i popatrzeć razem ze mna.. nikt przecież na krocze nie kaze patrzeć :D:D

u mnie tez pomału do przodu..czkeam na wizyte czwartkową :) już się nie mogę doczekać kiedy zobaczę jak tam maluch rosnie...
chyba kazda z nas schizuje przed kazdą kolejną wizytą..zastanawiając się czy wsyztsko bdziew porządku.. ale to chyba normalne :) jak to mój lekarz mowi-- najważniejsze jest pozytywne myślenie :)
 
reklama
Aśku, moja koleżanka drugiego synka urodziła w samochodzie w środku miasta :-) Mąż złapał dzieciątko, przejeżdżała karetka obok to ich zatrzymali i potem już do szpitala. Oni mieszkają poza miastem i po prostu przy drugim porodzie nie spodziewali się, że tak szybko pójdzie. Synek zdrowy i silny, kawał chłopa :happy: Jak moja mama usłyszała tą historię to powiedziała, że będzie dużo podróżował :-D
gdyby nie to, że Mrówek źle układał się głową w kanał rodny, to pewnie urodziłabym go w domu :-D jak wstałam to ruszyła akcja porodowa :-D myślałam, że na Kamieńskiego nigdy nie dojadę ;-)
a na dowcipnym USG mąż mógł ze mną chodzić ;-) pani ginka ładnie mnie przykrywała prześcieradłem ;-)
tyle, że ja do Corfamedu na Kluczborską chodziłam ;-) a wiadomo, co prywatnie, to prywatnie ;-)
Polecam ci Corfamed, moją poprzednią przychodnię ;-) www.corfamed.pl ;-) cenowo ... hmmm ... ale warunki masakra! tęsknię za tą przychodnią ;-)
 
Ostatnia edycja:
Do góry