juuustysienkaaa
Fanka BB :)
Ooooo matki... alescie sie rozpisaly nie nadrobie chyba ze noc zarwe
Dziekujemy wszystkim za gratulacje i zyczenia
Dopiero teraz mam chwile czasu wolnego mozna powiedziec Pierwsza noc z cora byla dla mnie bardzo meczaca. Mala sie budzila ciagle krzyczala w nieboglosy a najgorsze to ze co przyszla polozna czy pielegniarka to kazda swoja wersje zeznan miala co to moze byc i tak to musialam robic rozne rzeczy na uspokojenie mojej ksiezniczki i nic nie pomoglo. Na drugi dzien spadla z wagi kazali dokarmiac sztucznym mlekiem... zachwycona nie bylam ale co bylo robic jak pokarmu bylo malo i co posilek mniej i mjiej. Zalecono wiec odciaganie. I tak dzisiaj rankiem okazalo sie ze mimo odciagania i dokarmiania znow nieco poszlo w dol a mala dostala zoltaczki i slaba byla jesc nie chciala. Wiec na przyslowiowego hama trzebabylo budzic dziecko co 2 sekundy bo bylo tylko lyk i juz spi. Na szczescie laktacja ruszyla i teraz wystarcza tylko to co odciagne. Mam nadzieje ze tak zostanie. Sprawdzali wage na wieczor i stwierdzili ze idziemy w gore a zoltaczka sie cofa.
Diabliczka a co do tego jak sie czuje to wlasciwie emocjonalnie jeszcze tego nie ogarnelam Porod jak z ostrego dyzuru w tv i wgl nie wydaje mi sie ze tam bylam naprawde Co dzien rosnie we mnie milosc do tej malej krzyczacej istotki :* a fizycznie to dzisiaj po raz pierwszy mialam czas odwiedzic kibelek na dluzej bo maz sie zajal corcia i pospalam jakies 40 minut pozdrawiam was wszystkie i wasze pociechy. Zycze wam duzo zdrowka i milosci
Dziekujemy wszystkim za gratulacje i zyczenia
Dopiero teraz mam chwile czasu wolnego mozna powiedziec Pierwsza noc z cora byla dla mnie bardzo meczaca. Mala sie budzila ciagle krzyczala w nieboglosy a najgorsze to ze co przyszla polozna czy pielegniarka to kazda swoja wersje zeznan miala co to moze byc i tak to musialam robic rozne rzeczy na uspokojenie mojej ksiezniczki i nic nie pomoglo. Na drugi dzien spadla z wagi kazali dokarmiac sztucznym mlekiem... zachwycona nie bylam ale co bylo robic jak pokarmu bylo malo i co posilek mniej i mjiej. Zalecono wiec odciaganie. I tak dzisiaj rankiem okazalo sie ze mimo odciagania i dokarmiania znow nieco poszlo w dol a mala dostala zoltaczki i slaba byla jesc nie chciala. Wiec na przyslowiowego hama trzebabylo budzic dziecko co 2 sekundy bo bylo tylko lyk i juz spi. Na szczescie laktacja ruszyla i teraz wystarcza tylko to co odciagne. Mam nadzieje ze tak zostanie. Sprawdzali wage na wieczor i stwierdzili ze idziemy w gore a zoltaczka sie cofa.
Diabliczka a co do tego jak sie czuje to wlasciwie emocjonalnie jeszcze tego nie ogarnelam Porod jak z ostrego dyzuru w tv i wgl nie wydaje mi sie ze tam bylam naprawde Co dzien rosnie we mnie milosc do tej malej krzyczacej istotki :* a fizycznie to dzisiaj po raz pierwszy mialam czas odwiedzic kibelek na dluzej bo maz sie zajal corcia i pospalam jakies 40 minut pozdrawiam was wszystkie i wasze pociechy. Zycze wam duzo zdrowka i milosci