Dziewczyny jaka jestem zmeczona ostatnio! Mam straszne wory i cienie pod oczami i tak strasznie chce mi sie spac
. Wczoraj bylam na Rynku i nie mialam sily isc tak mi dziecki naciskalo na dol
. Bola mnie plecy, ale nie krzyze tylko u gory, bo brzych jest ciezki. Nie mam sily wstac w nocy siku i czuje sie teraz juz naprawde malo sexy
.
Ojjj tak, dobrze Cię rozumiem
końcówka jest ciężka...dzidzia rośnie i nam ciężko...najgorzej właśnie jak już naciska na dól...masakra ...strasznie tego nie lubię
jakby ktoś Cię tam smyrał
Ale już niedługo kochana, jeszcze troszkę i będziemy lekkie i całować nasze cudeńka :-):-):-):-):-) wychodzić na spacerki...
Oczywiście nie będzie różowo i też wory pod oczami i niewyspane ale...patrząc na nasze serduszka od razu nabierzemy powerka :*
wichurka zmęczona? A co one myślały że pomimo iż siedzisz w domu to jesteś pełna energii?
Nosisz w sobie małego "klocka" :-) męczysz się każdego dnia wstawaniem, chodzeniem także niech nie będą już takie hop :-)
Mama.O to zacznij mocne przytulania i pieszczoty, może cosik ruszy :-) Trzymam mocno kciukasy
mimi słyszałam że jak masz spore rozwarcie to rzadko już sprawdzają bo właśnie mogą przebić...ale ja na każdej wizycie mam sprawdzaną i dziwię się że Ty nie...jak inaczej sprawdzi...nie rozumiem ?
CzekamyNaIgorka czyli...zamknięta i nie ma obaw do wczesnego porodu...aczkolwiek w każdej chwili może się zmienić, dlatego też po to sprawdzają :-)
A co do ciuszków 62 ...czy dużo? Hmmm ciężko powiedzieć, bo to zależy jakie urodzisz...na pewno mało na 56 :-) ale rozmiar rozmiarowi nie równy i musisz patrzeć wzrokowo...62 i 68 to na sam początek...nie przesadzaj zbytnio. Ale też im więcej tym rzadziej pranie wstawisz
a to Ci się uleje a to pieluszka przecieknie i wiesz...
Andzia jak sobie radzisz kochana i jak maleństwo?
Nanncy Ja Ci niestety kochana nie pomogę, ale dużo jest na necie darmowych...może poszukaj takich doradców...
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Całą noc się stresowałam sikaniem
i nie byłam ani razu żeby czasem coś wyleciało do badania rano
także podreptałam z kubeczkiem pełnym i pobrałam krew...wzięłam sobie kanapki i pod przychodnią wtryniłam by za chwilę spotkać się ze znajomą i jej córeczką 3 letnią (moją pupilką) Aga też jest w ciąży i oczekuje chłopczyka Termin ma na maj także podobnie jak Ja :-) Ale tak śmiga z tym wózkiem , ja to już ledwo się czołgam
ciśnie mnie na dole, sikać się chce co chwila, masakra
no i wydaje mi się że ona ma dosyć wyżej brzuszek, no ale... ciąża ciąży nie równa :-)
Łaziłyśmy po placach zabaw i plotkowałyśmy , w sumie zajęło to nam ok 3 godz...jak weszłam do domu to myślałam że mi stopy odpadną tak pulsowały
Zdjęłam ciuchy i wleciałam pod kołdrę...brzuch napięty, nogi opuchnięte...tragedia
nie wiedziałam że w takiej złej kondycji już jestem...Jednak w domu jak robisz to co chwilę przysiądziesz i jakoś tak tego nie odczujesz a jak łazisz to szok...Zdrzemnęłam się i leżałam jeszcze, także nawet na laptopa nie właziłam
Wyrzuciłam suszarkę, ubrania pięknie poschły bo pogoda śliczna...już się nie mogę doczekać aż z maleństwem będę chodzić na spacerki mmmmm Chciałam rozwiązania ale niech jeszcze wytrzyma do 1 jak dostanę wypłatę i resztę dokupię
wtedy będę spokojna :-) na 100 %